Przeniosłam na ramię
Hahaha…! Świetny Jednak kopię mogłabyś nam zostawić
Jeszcze nie świetny bo dopiero po pierwszej sesji. Ale będzie świetny
No masz,masz już.
Dzięki. Obawiałem się, że zamierzasz zmienić i ja nigdy tych żagli nie skończę
Haha o kuzwa
Marchewka zdecydowanie, bo wtedy mam więcej pozytywnej energii. Ta negatywna jest potrzebna tylko na chwilę, w chwili mobilizacji, a na dłuższą metę osłabia.
Długi gruby kij
Niekoniecznie na tym, by oferować obiecanki-cacanki. To domena polityków.
Wystarczy pochwalić - to działa
Ale czy to jeszcze marchewka?
Tak. Pochwala, to też marchewka.
Złoty środek jest skuteczny. Marchewka przeważa i powinna być eksponowana bardziej… ale myśl o kiju motywuje tych, którym marchewka za mała…
Kto był na studiach ten widział: Niby każdy chce zdać i dostać marchewkę czyli stopień naukowy… ale w sesji jak się presja czasu i groźba niezdania pojawia… to się mniej pije a więcej uczy
I tu Cię poprę na swoim przykładzie, bo jak mi czasem bat nad łbem zawiśnie, to ja nagle bardzo kreatywny się robię.
Nie, marchewka ma skłonić do działania czyli występuje przed a nie po wykonaniu zadania. Otrzymanie pochwały zamiast obiecanej marchewki nie zawsze daje satysfakcję. Chyba że marchewką będą słowa: Zrób to a cię pochwalę.
Wszystko jedno, byleby obietnica została dotrzymana…
Pewnie masz rację ale na mnie bardzo działa również po wykonaniu zadania. Słowa: “jejku ale pyszną zupę ugotowałaś” lub “o matko ten ząb wygląda jak mój własny” sprawiają, że następnym razem staram się jeszcze bardziej.
To prawda. Pochwała dopinguje, jest jedną z lepszych metod manipulacji
Wiem ale i tak daję sobą w ten sposób manipulować. I nic na to nie poradzę.
Słusznie.
Ciągle jesteśmy manipulowani albo manipulujemy nawet nie uświadamiając sobie tego. Dlatego jestem za tak pozytywną manipulacją.
Zdecydowanie marchewka!!!
…
Zwlaszcza gotowana bardzo lubie