“Szwedki są wysokie, zgrabne, higieniczne, zdrowe,
Ale ponoć dosyć chłodne, bo… polodowcowe.
Trzeba przyznać, atrakcyjne, zwłaszcza Szwedki młode
Ale jakbyś czuł się w domu, w którym wieje chłodem?!”
…jak widać pani wzięła do serca i chciała zrobić coś ciepłego.
Matko jedyno, jak tam musi być nudno a ja im zazrościłam kariery.
Może robi te skarpety na akord. Albo wnuczka ma urodziny.
Ciekawe, czy jak sobie kolorowała to też by ją namierzyli?
Może dziergała kamizelke kuloodporną z kevlaru? Jakby odmawiala rozaniec to byloby OK?
Mi to nie przeszkadza, sama często siegam po jakąś robótkę jako zajęcia doatkowe.
Myślisz, że dyskryminują dziergaczki? Może to lobby producentów skarpetek chce zniechęcać do robienia ich na drutach.
Wydaje mi się, że to tak jak z tym dmuchaniem z okazji covidu, co prezydent niechcący zareklamował i podbił akcje. Może ona właśnie lobbuje i w górę pójdą jakieś akcje tam, gdzie robi się różowe skarpetki. Dla mężczyzn.
To raczej skarpetka albo rękawiczka. Jakaś mała forma.
Coraz więcej przebierańców, coraz trudniej o oryginał.
Wszyscy mają tak opięte spodnie na tyłeczku? Hm… strój fajny, ale profesja już nie.
A nasi posłowie na posiedzeniach bawią się smartfonami. Przywilej prawie każdej pracy umysłowej
Krój tego ubranka to cala sztuka. Nie mówiac juz o zdobieniach. Niektore z nich to setki godzin pracy.
To tylko wygląda na takie dopasowane, ale ilosc tasiemek, polaczen ukrytych pod elementami stroju zaskakuje.
Ale faktycznie toreador z pupą rozmiar 3 xl i miesniem piwnym nie ma czego szukac.
Na nieco wiecej cialka moga sobie pozwolic jego pomocnicy mozos, picadores, banderilleros.
A w ogóle na takiego jednego baletmistrza zwykle pracuje blisko 20 osob. Nie licząc obsługi punktu medycznego i rzeznika (mięsko z byka zwykle blyskawicznie znika, jest uznwane za afrodyzjak.
Dobremu torero na pamiątkę zostają uszy i ogon.
Ogolnie paskudne przestawienie, ale zeby sobie pojecie wyrobic zobaczyc trzeba
Popieram Szwedkę…Przynajmniej jeden raz
Ja bym sie tam chyba skichał z nudów
A swoją drogą…
Aż dzwoni w uszach o “kobiecie radzieckiej”
Radziecka to by dziergala onuce jednoczesnie prowadząc traktor…
Kobieta jest politykiem. Bierze za to ogromne honorarium. Rozumiem, że uwielbia robić na drutach, ale na czas “pracy” powinna się od tego powstrzymać nawet, gdyby się miała zanudzić dokumentnie. Albo rybka albo druty. Wybór należy do niej, bo nie można zjadać ciastko i mieć ciastko.
A że zabawnie to wygląda? Wiem, polityka to czasem naprawdę kabaret, ale takie “gagi” jak dzianie skarpetki podczas debat czy posiedzeń, to już raczej zbyt prostackie są.
Może ona na tym posiedzeniu jest już po godzinach pracy. Czyli w zasadzie może robić co chce.
Kwestia obyczajow.
Nie wiem jak to wyglada teraz, to by kolega @collins02 musiał sprawdzić , ale bodaj w Szkocji robotki na drutach były domeną mężczyzn i nikogo nie dziwil takowy na nawet powaznej naradzie.
A w końcu to Szwedka, oni zawsze byli w awangardzie jesli chodzi o obyczaje.
Moim zdaniem z takiego szalika większy pożytek niz popijania wody mineralnej i gapienia sie w sufit.
Kiedys to jeszcze jakis koniak i cygaro dawali, ale teraz? Churchill umarlby z nudów…
No ale on nie ta płeć…
Nikt jej nie każe być politykiem, tym bardziej unijnym i brać unijne wypłaty. Unijne, to znaczy sponsorowane również przez nas. Może spokojnie zrezygnować z pracy, która ją zanudza i zająć się swoimi ulubionymi zajęciami.