Kogo stać na życie w Warszawie?

W wyniku przyjazdu Ukraińców oraz socjalistycznej polityki PISu obecnie kawalerki w Warszawie z opłatami wychodzą po 4k.
Do tego jedzenie podrożało miesięcznie na 2k (nie dla 40kg baby tylko 80kg chłopa).
O ubraniach, sprzęcie, leczeniu, książkach, wyjściach, nauce, transporcie nie wspominam.

Żeby wyjść NA ZERO w Warszawie trzeba zarabiać min. 7k na łapę.
Kogo więc stać na utrzymanie się tam?

  • bogaczy co oddziedziczyli spadek
  • wysoko urodzonych co odziedziczyli mieszkanie w Warszawie i mieszkają na swoim
  • kredyciarzy co wzięli kredyt jakieś 5-10 lat temu i mają już połowę spłaconą po cenach neiruchomości z tamtego czasu czyli np. zamiast dzisiejszego 800k za 2 pok. mieszkanie spłacają połowę z 400k czylii 200k.
  • pracowników korporacji
  • IT
  • lekarzy, prawników, urzędników
  • wysokowykwalifikowanych specjalistów pracujących na własny rachunek

Kolego nie wiem ile kosztuje godne zycie?
Z Madrytu sie wynioslam, bo mialam dosc mieszkania w termitierze.
W tej chwili ceny nieruchomosci są niedostępne dla przecietnego czlowieka. Wszedzie wynajem jest - albo zyjesz w piso compattido czyli wynajmujesz mieszkanie na spółkę i współlokator jest tolerancyjny albo pod mostem lub slumsach
Kupic cos na własność? PiS kiedyś obiecywał , walesa zresztą też :tropical_drink:

To znaczy termitiera byla wynajeta jako samodzielne mieszkanie w sypialni madryckiej zwanym Leganes. Teraz jest to dzielnica miasta.

Nigdy mnie nie jarało życie w metropolii. Hałas, szum, w qrwy ludzi, anonimowość i duże koszty.
Plusy? Praca, knajpy

Moj tesc tez tak twierdzil dopoki kociarzem nie zostal i po swiezutki twarozek do sklepu PGR dla zwierzatka nie biegal.
Rozpieszal kicie do oporu, cielecinka o od “baby” i to ma byc swieżutka, bo dla kota :wink: