Kasy samoobsługowe miały byc tanim usprawnieniem. A tymczasem, jak zwykle, wyszło jak wyszło. Polak potrafi…
Masakra co za wies xd
Kradzieze w marketach są wszędzie na porzadku dziennym.
Ale w tym przypadku chytry dwa razy traci.
Ale i tak straty pokryje uczciwy klient
Taa, nawet ja niechcacy wiele razy cos “kradlem”, gdy nie chcialo mi sie wchodzic z wozkiem i obladowany z zajętymi rękami wkładalem cos do kieszeni a przy kasie o tym zapominalem xd
Polak potrafi. Ja od dłuższego czasu robie zakupy w kasach samoobsługowych i jeszcze nie zdarzyło sie by kasa mnie oszukała
Zapominalscy i kleptomani to zjawisko stosunkowo niegrozne. Ale zawodowcy, ktorzy robia sobie z tego metode na zycie? Ci nie zadowolą się drobiazgami.
Bo tu chodzi o odwrocenie uwagi.
A personel slabo przeszkolony.
U mnie, jezeli juz sa gdzies takie kasy to z reguly zawsze stoi przy nich jakis pracownik kontrolujący lub słuzacy pomocą osobom które robią to pierwszy raz xd
Autorka artykułu to popularna “z dupy wzięta” Pisze artykuły zapchajdziury które mają niewiele wspólnego z prawdą. Nie da się innych bułek policzyć bo kasa jeszcze warzy po włożeniu do kosza. A kradną najwięcej …pracownicy marketów.
Jeżeli klienci nie chcą płacić, to po co kupują? No chyba, że kradną dla adrenaliny a nie z pazerności.
Jeśli zaś chodzi o sklepy, to one są tymi chytrymi, którzy dwa razy tracą.
U mnie kasy samoobslugowe to może w miastach jako ciekawstki. Za duże bezrobocie.
Co do kradziezy? Kurierzy tez juz do czołówki się dobijają. Zwlaszcza ci z duzych firm przewozowych. To działa jak w kioskach Ruchu w PRL, płacą malo, ale mozna dokrasc.
Polak potrafi
I znowu zbierać sie ma na śmiech gdy tylko wstyd i zażenowanie???
Jestem tutaj w Tesco kazdego dnia…Nie lubie tych kas bo sie zacinają,nie liczą lub liczą podwójnie itp…
Ale do głowy by mi nie przyszło kantować w opisany sposób!
“Polak potrafi”?
A moze wreszcie ktoś napisze ze tak zachowuje sie menda,złodziej i antyspoelczna wesz?
Czy dalej bedziemy przyklepywac ze"no tak juz jest"
Tylko widzisz jak była sytuacja z dziadem który zażarł śliwkę w czekoladzie w biedronce i dostał mandat za nie stawianie się na policji to wszyscy go bronili. A powinni go przyjechać skuć i zawieźć na przesłuchanie. Jak nie potrafi się stawić i drwi w oczy zero litości. No i oczywiście jego obciążyć kosztami.
Zgadzam sie.Moze bransoletki nie są aż tak potrzebne [zachowajmy to dla karków które czekoladek nie jedzą…] ale nie powinno byc wymachiwania,ze zacytuje policjanta,“znikomą szkodliwością spoleczną”.
Bo szkodliwość jest.Zawsze wtedy gdy pokazuje “furtkę” przez którą można przejść bez płacenia…
No wiesz on miał szansę się stawić. Więc dla samego faktu ja bym go skuł by poczuł że robienie sobie jaj z prawa nie wychodzi za dobrze. Powinien też zapłacić za czekoladkę a nawet za kilogram by zrozumiał że to nie jest poczęstunek a sklep.
Tak.W takim ujeciu,zgadzam sie w 100%
U mnie zwolnili 7 kobiet z kasy - bo chorobowe częste, bo spóżnienia, bo biorą wolne bez powiadomienia dzień wcześniej, bo rozmowy pomiędzy kasami itd, pozostały 4 kasy i po dwie kasjerki seniorki na jedną zmiane, młodzież out. Jak ludu jest dużo to zasiada kierownik kas lub kasjer skarbca. Wstawili 8 kas automatycznych, i większość je pomija, wolą stać w kolejce i narzekać że długo - zwłaszcza jak kasjer musi wyjść i zważyć towar bo brak kodu kasowego, bo paniusia nie wiedziała. Są lepsze jaja. Pani ciągnie pół wózka towaru do kasy i wybiera 3 produkty z dołu, i reszty już nie chce kupić - mięso i ryby mrożone wracają do innej lodówki z przeceną 50% na drugą zmianę lub dzień, pieczywo itd. i kłótnia kto ma produkty rozwieść tam gdzie były pierwotnie bo pani dumna się nie ruszy / idzie ta kasjerka i zamyka stoisko / kolejka się wydłuża i ludki czekają . Przy kasach automatycznych kamery podwojone i kasjerka do pomocy, wystarczy poprosić. Jest problem z kodami ciast z prywatnych piekarń, i tu wystarczy guzik szukaj i wpisać co np. pączek, stuknąć palcem obrazek i Ok gotowe. Ekrany w kasie są dotykowe. Poza tym nie ma produktu bez kodu kasowego w całym markecie, zawsze się znajdzie sztuka do porównania, gdyby ktoś kombinował. Sama kasa też informuje co i jak trzeba zrobić, jest wybór aż 4 języków, i jest wybór gotówka karta czy bon. Wolę taką kasę niż oddech ciulika na mojej szyji za mną
Od kilku lat nie ma takiej możliwości, kontrole są podwojone na każdym etapie np. wejście wyjście, przejście magazyn, chłodnia - market, szatnia. Gotówkę ci przeliczą , nie ma odkładania towaru na potem dla swoich, telefony są zabierane przed pracą. Jest kilkadziesiąt osób detektywów znanych kilku ludziom z góry, prawie jak klienci, znają każdego pracownika, i dostają na łoki toki też namiary np z kamer. Podpadka nie podlega tłumaczeniu - jest notatka i natychmiastowe Out, pomimo braku ludzi. Alkomat x 2 ma każdy pracownik co dzień. Tak jest u mnie Także ten
Zastawiaj się wózkiem z tyłu jak ja to nie będzie dyszał w kark.