Kon jaki jest,każdy widzi!

Zapraszam na Quiz z hippiki.

Mój wynik: 13/15

3 polubienia

Nawet nie podchodzę. Przecież z koniem się nie będę kopał. :stuck_out_tongue_winking_eye:

7 polubień

Ty To masz końskie zdrowie!

5 polubień

…i suchy chleb.

4 polubienia

14/15…
Przyznam ze chyba nigdy nie zrobiłem aż takiego wyniku,“ponad stan”.
Pare spraw wiedziałem jak np. pierwsze 3 pytania, paru się domyśliłem jak np. to z zebra lub to z “Izabella”.Ale mniej więcej 1/4 to strzelanie lub wybór z 2…
Zle sysak…
Wow!To się nazywa “pozytywny akcent na koniec dnia” :star_struck:

5 polubień

Kon jest duży i kopie.
Mnie skopała krzyzowka z zebrą. 14/15

5 polubień

Nie badz taki. Pewnie masz kujonski wynik i nie chcesz sie przyznac.

3 polubienia

Na szybko 9/15

3 polubienia

Kłopotów z zasięgiem netu u mnie ciąg dalszy, ale po kilku próbach udało się wejść na ten quiz. Spokojnie 15/15. To jest quiz, akurat dla mnie. Kocham konie.

Z tym udomowieniem konia, to wcale nie jest pewnik, a domniemanie.

4 polubienia

Też 13/15 (zęby klaczy, i to z zebrą) :grinning:

4 polubienia

Izabele są piękne! (dla mnie…).

image

4 polubienia

Tak. Ale każdy koń jest piękny i na swój sposób inteligentny. Świat bez koni byłby brzydszy.

4 polubienia

Ja tez kocham konie pod warunkiem, ze biegaja sobie w bezpiecznej odleglosci ode mnie.
:wink:
A tak serio? Zal mi tych, ktore sa wykorzystywane do pracy ponad sily i traktowane jak przedmioty.
Tak, wiem konie nie są z natury złe - one tylko czasem się bronią - a ze duże i potrafia kopnąć czy ugryźć?
@birbant nie ma brzydkich koni, sa tylko zaniedbane i skrzywdzone.
Zdjecia moga wygladac drastycznie

Jest to rodzaj fiesty, nazywa się “rapa das bestas” - konie caly rok żyją sobie wolno w górach, czasem trochę dokarmiane, ale na ogol tej potrzeby nie ma, raz do roku sa przeganiane do wioski - przechodzą wtedy niezbedne zabiegi higieniczne, ocenę stanu zdrowia i sa wypuszczane z powrotem
Takie europejskie mustangi…:wink:
Niektorych nawiedzonych ekologów doprowadza to do histerii, a ja uwazam, ze mają radosniejsze, wolne życie w porownaniu np. z tymi biedami nad Morskim Okiem.
Zresztą jakem stara baba, w gorach d***sko wozić, bo mi sie nie chce spacerkiem do jeziora? No, ale widac janusze i karyny tatrzanstwa tego nie rozumieją.

2 polubienia

Nie byłby to przedmiot moich marzeń na Dzikim Zachodzie…I w ogóle…Za bardzo przypomina …Angielki :joy:

Jakbys musiał na piechotę porzez prerię to i konia bys docenił :rofl::rofl::rofl:

1 polubienie

Nikt na prerie sie nie wybiera pieszo…

1 polubienie

Miałem 8 lat, jak zacząłem jeździć samodzielnie konno na oklep, grzywy się trzymając. W miejscowości Przyłęk niedaleko Barda, trochę dalej do Kłodzka, czy Ziębic, czy Ząbkowic oraz Kudowy. W wakacje.
Tak się złożyło, że po przeciwnej stronie ulicy gdzie mieszkałem, miała gospodarstwo rodzina Ukraińców, co zwiała przed rodakami z UPA. To była rodzina wielodzietna, a cały ten drobiazg, to plus, minus moje rówieśnictwo było. I oni mieli parę koni. I tu przystępuję do meritum. W tej parze była jasnogniada klacz, bardzo dzieciom ludzkiem przyjazna. A od tych dzieciaków nauczyłem się wsiadać na to zwierzę, które było tak mądre, że ustawiało się same bokiem to takiej ławy przy stajni, żeby gówniarz mógł się na jej grzbiet się wdrapać, podciągając się za grzywę.
No więc, ja, zaraz po śniadaniu już w okolicach przed 7 rano, meldowałem się u tych ludzi, oni wyprowadzali specjalnie dla mnie tę klacz, wabiła się Kosa, co po ukraińsku oznacza warkocz. Ta klacz podchodziła pod tę ławę i już siedziałem na niej.
I ona sama sobie kiedyś tam wyznaczyła trasę, którą targała dzieciaki, zanim jeszcze ją poznałem. Najpierw ok. 300m poboczem szosy, potem skręcała w miedzę między łanami zbóż, która jednocześni była piaszczystą drogą. Truchtała ze mną na grzebiecie mniej, więcej 20 minut i dochodziliśmy do soczysto zielonej łąki. Tam była figurka Matki Boskiej, gdzie obowiązkowo trzeba było, się pomodlić. Zaraz dalej były 3 głazy i ona tam się zatrzymywała, żebym mógł wygodniej zleźć. Następnie, jakoś tak z godzinkę pasła się na tej łące, a gdy się najadła znów stawała koło tych kamieni. Wsiadałem i za 20 minut byliśmy z powrotem, tam skąd wyjechaliśmy.

Czasem jechało się w dwa konie, a kilka dzieci szło sobie obok piechotą i nigdy się nie nudziliśmy.

Cholera, gdy to napisałem, zwilgotniały mi oczy.

5 polubień

Koniki mądre sa.
A że byliscie swietnym pretekstem, zeby klaczka ruchu zazyla i swiezej trawy poskubala? Obie strony zadowolone

1 polubienie

Rowerem?
Taki współczesny to może i by się nadał?

1 polubienie

Angielki? A wiesz, że jak zobaczymy krowy ładniejsze od kobiet, to znaczy, że jesteśmy w … Holandii… :stuck_out_tongue_winking_eye:

4 polubienia