Konflikty

Niezupełnie. Juz od ponad 100 lat widać, ze kraje, które inicjowały wojny niewiele na tym zyskały. Pierwszą wojnę światową rozpoczęły trzy wielkiej mocarstwa, które po niej przestały istnieć a jedno z nich (Austria) skurczyło się do formy szczątkowej. Podobnie w II wojnie, Niemcy nic nie nie zyskały, dopiero kilkanaście lat potem odbudowały sie, i to dzięki takiemu a nie innemu układowi sil politycznych na naszym kontynencie.
Wojna w cywilizowanym świecie jest dziś totalnym bezsensem ekonomicznym i kraje rozwinięte, zachodniej cywilizacji doskonale to rozumieją. Inaczej jest tylko w imperialnej Rosji i ostatnio niestety w USA, gdzie rządzi ktoś na miarę watażki z azjatyckich stepów.

Nie zyskały, ale chciały …

1 polubienie

Upraszczasz sprawę inicjatorów wojen do tych, których najłatwiej zidentyfikować. Zaś stwierdzenie, że Niemcy nic nie zyskały w II wojnie światowej jest dla mnie dowcipem Prima Aprilisowym dnia. (Proszę, powiedz że zażartowałeś z rozmysłem. Naprawdę żart gigant.)
Na drugiej wojnie światowej zyskały też USA(które na dodatek nie poniosły z tej okazji zniszczeń- znowu wojna daleko od własnego terytorium), które rozkwitły po zapaści lat 30-tych. Wielki przemysł ruszył. Rozpoczął się boom gospodarczy, skutkujący sielanką lat 50-tych. Dość wspomnieć, że niektóre koncerny amerykańskie wspierały Hitlera, np. Ford.
Kraje cywilizowane prowadzą wojny nonstop, tylko jak najdalej własnego terytorium i nie zawsze własnymi rękoma. Mają odpowiedź w postaci terroryzmu, który jest niczym innym jak próbą przeniesienia wojen prowadzonych przez państwa zachodnie/wschodnie dla ropy, na teren tych państw. Nie żadnym wybuchem fanatyzmu i chęci zaprowadzenia własnej kultury na świecie. Muzułmanie żyją obok chrześcijan zgodnie w wielu miejscach od wieków. Ci polscy nawet walczyli po naszej stronie w bitwie pod Grunwaldem. Ale też podobnie było np. w Tunisie, gdzie wychowała się taka gwiazda, jak Claudia Cardinale, czy np. w rosyjskim Kazaniu. Bezkonfliktowe egzystowanie obok siebie. Te konflikty pojawiają się, gdy ktoś ,potrząsa słojem’‘. A robi to dla zysku! Chowając się za rozmaitymi ,woalkami’‘, mającymi wprowadzać opinię publiczną w błąd, tworzyć atmosferę wzajemnej wrogości i poczucia zagrożenia, a w efekcie rzucenie się do gardeł i wzajemne wybicie.
Póki co akurat ten, którego nazywasz ,kimś na miarę watażki z azjatyckich stepów’', zdaje się pakowania w wojny unikać, wręcz je kończyć. Choć to bardzo trudne po tak fatalnej poprzedniej administracji…

Taaaaa, miał zakończyć wojną w Ukrainie w 24 godziny, tak obiecywał w kampanii wyborczej.

No ależ oczywiście, że na samej wojnie nic nie zyskały. Mam na myśli to, jak wyglądały tuz po zakończeniu wojny w 1945 roku. Nędza, głód, zniszczenia, podzielony kraj. I gdyby nie to, że na wschodzi powstało imperium radzieckie, to pewnie długo by tak trwało. Lecz niestety, w interesie równowagi gospodarczej i militarnej alianci musieli wspomóc odbudowę RFN, bo gdyby je zostawili w takim stanie jak po wojnie, to po paru latach NRD byłoby silniejsze i byc może z “bratnia pomocą” napadłoby na zachód by sie “zjednoczyć”. Tak, panie, polityka, polityka!

1 polubienie

Niestety nie jest to proste. Jak wspomniałam ,g.wno wpadło w wentylator’’ i zadziałał efekt domina. Ale są starania nad zakończeniem tego, zamiast pompowania wyniszczającej wojny. Na której bardzo się wzbogaciły koncerny zbrojeniowe, np. Lockheed Martin.
Aż chce się tutaj zacytować sędziego Falcone- tego co przypłacił życiem doprowadzenie sycylijskiej mafii przed wymiar sprawiedliwości.
,Szukasz winnego, trop pieniądze’’ Tu bym dodała współwinnego, bo wiadomo kto po drugiej stronie jest i co z taką okazją zrobi… A ofiarą tego wszystkiego padło aspirujące państwo z wieloma problemami wewnętrznymi, stając się poligonem do rozgrywki mocarstw i brudnych interesów…

Niemcy po wojnie odbudowały się do III potęgi gospodarczej na świecie. Za pieniądze aliantów, zapewne… Wcale nie za to ile się podczas tej wojny nakradły…

No właśnie, czyli na wojnie jako takiej, nie zyskały.

Jest takie coś, nazywa się ironia. Nie każdy umie ją wyczuć, niestety.