W Uwadze był takie reportaż → 15-LETNIA EMILIA CHCIAŁABY SIĘ UCZYĆ. DLACZEGO DYREKTORZY NIE CHCĄ JEJ PRZYJĄĆ?
I tak sobie myślę, o co chodzi komuś, kto odmawia prawa do nauki dziecku? Oczywiście dzięki dziennikarzom ona się w końcu dostała do szkoły, ale wcześniej wszędzie było “niedasie”.
Nie znam szczegółów.
To się pozmieniało.Ja nie chciałem się uczyć a mnie przyjęli…
Ze szkolnictwem, zwlaszcza na terenach gdzie przyslowiowe psy d** szczekaja, a do autobusu 10 km przez pola to klęska.
Dla takich dzieci powinno sie tworzyc jednostki specjalistyczne zdalnego nauczania i ewentualnie raz na semestr egzaminacyjna sesję zjazdowa (organizowana i finansowana przez szkołę.) Ale to zdaje sie dla czarnkowej masy urzedniczej zbyt skomplikowane rozwiazanie. Zreszta podalam przyklad skrajny - takich miejsc na mapie jest wiecej, a system internatow tez leży i kwiczy.
Zresztą internat ma sens dla podrosnietych nastolatkow, nie dla dzieci potrzebujacych codziennego kontaktu z rodziną.
Nic nie piszesz o tym, w czym jest problem z tym dzieckiem. Jest obowiązek szkolny, więc ona MUSI się uczyć. Co to znaczy: dyrektorzy nie chcą jej przyjąć? Gdzie? Dlaczego? Do jakiego typu szkoły?
Może miała kiepskie świadectwo i słabo zdany egzamin, a chce chodzić do Liceum? No, to wcale się nie dziwię. Do dobrych szkół zawsze jest więcej chętnych niż miejsc, więc biorą najlepszych. Ale są też zawodówki/szkoły branżowe. Jeśli sama szkoły nie znajdzie powinna zgłosić się do Kuratorium.