Korci mnie odrobina sadyzmu

Ja tak mam z telewizyjnymi lektorami …

Wszystko to prawda.Dużo wiesz!
Niemniej jako produkt,zawsze podlegać bedzie OCENOM i to jest najzupełniej normalne.Jak film w kinie lub piosenka w radiu właśnie.
Mnie nie interesuje w gruncie rzeczy,poziom komercyjnych szczekaczek.Mnie przeraża i budzi opór,zniszczenie Trójki i dążenie do pozostawienia sluchacza bez wyboru.
Radio Nowy Swiat ratuje sytuacje ale sam fakt że dokonano zamachu na jedyny bastion medialnej inteligencji,wyprowadza z równowagi,że sie tak delikatnie wyrażę.
Może sie coś zmieniło ale koncesje nie w każdym przypadku,są tak dokładne.Brałem w tym udzial w 1996 czy 7 roku.Jedyne czego sie wtedy domagali to odpowiednia ilość polskich piosenek na godzinę.
Najboleśniejsza jest owa słuchalność.Ona sprawia że faktycznie,liczy sie tylko sprzedawanie produktu a nie jego jakość czy treść.Efekt jest o wiele gorszy niż bywa w tv
Paradoksalnie,za komuny było sto razy lepiej.
Wtedy radio uczyło i pokazywało inny świat.Dzisiaj ulega najprymitywniejszym gustom.

1 polubienie

Lektorami od czego?
Kieyś zdążyłem sie zorientować że w Hiszpanii najtrudniej znieść nieprawdopodobne gadulstwo!
Plus dubbing chyba wszystkich filmów.
Może to przykład skrajny ale…dubbing Louisa De Funesa???Jak można być aż tak bezmyślnym???

Lektorow od tlumaczen filmów i różnych programow odmozdzajacych w polskiej Tv.
Bez wzgledu na nadawcę.
A dubbing w Hiszpanii? Niestety poziom analfabetyzmu w tamtejszym narodzie jest taki, ze byla to i z Franco, i obecnie konieczność. Choc jeszcze za telewizji analogowej byla funkcja dual w przypadku wiekszosci filmów i seriali i mozna bylo oglądać z oryginalną ścieżka dzwiekowa. No i napisy na teletekscie dla osób gluchych. A, ze oni gaduły? Taka uroda :joy::joy::joy:. Podobnie jak zamilowanie do słodyczy.

1 polubienie

Hmmm…W Polsce nie jest chyba tak zle.Tzn. sa dwa światy chyba.Kilku lektorów z wieloletnim stażem,mamy znakomitych.
Natomiast to co uslyszalem kiedys w przypadku filmu na VHS jeszcze…Nie,daruje sobie opisywanie…
Tak na marginesie…
Bylem kiedyś świadkiem rzeczy niezwykłej.Mój kolega z"Zamku",uparł się że zaprezentuje film…holenderski z udziałem polskiej aktorki…
Mówimy mu:Fajnie ale kto ci to przetłumaczy?
On na to:Sam to zrobię!
I zrobił!
Leciał na żywo a film w dodatku,puścil z ustrojstwa przypominającego pokaz domowej kamery…
Byliśmy w szoku!Żadenj listy dialogowej,doslownie NIC.A ten “tlumaczyl” to holenderskie gulgotanie bez alkoholu!!!
Nigdy sie nie przyznał że np. improwizował.
Recenzja ukazała sie potem w Dzienniku Poznańskim :innocent:

To jest mozliwe, kwestia znajomosci jezyka i refleksu. Na ogol takim tlumaczeniem (symultanicznym) zajmuja sie osoby z wychowania dwujezyczne, ale niekoniecznie.
Sa tacy co z jednego obcego na drugi obcy beda plynnie tlumaczyc.
Akurat holenderski to nie moja działka :wink: to by @birbant -a podpytac :joy:.
Wszystko jest dla ludzi :nerd_face:
Podobno nawet współczesne kreskowki dla dzieci.
Typu Sponge Bob?

Nie podjął by się takiego tłumaczenia. Zresztą w nederlandzkim jestem taki sobie. Niemiecki znam dość płynnie, ale też przy szybkim bieżącym tłumaczeniu bym wymiękł. Mogę tłumaczyć dowolną rozmowę między ludźmi, nie ma sprawy, to łatwe jest, ale w tłumaczeniu filmu pogubił bym się szybko. Nabrałem szacunku do gościa, którego wspomniał @collins02 choć nawet nie wiedziałem o jego istnieniu.

3 polubienia

L. Jak mawial o sobie,z zawodu,alkoholik.
O filmie wiedział prawie wszystko.Oczywiście zapraszałem go do radia ale za którymś razem,przyszedł nawalony i tylko cudem jakimś,okazało się że wtedy nikt tego nie słuchał.Moglyby głowy polecieć a w tym i moja…
Mial potworną opinię a wyglądał jeszcze gorzej…
Miał jednak w sobie coś z wyższych sfer.Sposób mówienia,przede wszystkim.Nienaganna polszczyzna i ten ładunek encyklopedycznej wiedzy.W tym ostatnim,udawalo mi sie go co rusz,zaginać,szczególnie jesli chodziło o tzw. drugi plan :rofl:
Chyba tak juz jest że za wyjatkowymi ludzmi,coś sie zawsze wlecze.Jak nie alkohol to inne brudy…Kolejny temat-rzeka.

3 polubienia

[quote=“collins02, post:62, topic:20663”]
Paradoksalnie,za komuny było sto razy lepiej.
Wtedy radio uczyło i pokazywało inny świat.

Dostrzegam w tym wpisie pewien zgrzyt. W betonie słabo się rzeźbi zwłaszcza jeśli ktoś ma związane ręce. To taka metafora minionego okresu. Media publiczne, a tylko takie wtedy były, mogły tylko tyle na ile im pozwolono. Były oczywiście chlubne wyjątki czy jakieś nisze ale generalnie wszyscy krakali bardzo podobnie. Moim zdaniem najbardziej ciekawym okresem w mediach w Polce były lata dziewięćdziesiąte. Różnorodność, eksperymenty, ciekawe pomysły, interesujące projekty. Z czasem różne rzeczy się wypaliły, stwórców zmanierowały pieniądze i popularność ale też potrzeby odbiorców się zmieniły.

2 polubienia

Miałem przyjaciela, który umysłem przerastał mnie o kilka pięter. Możliwości jego umysłowe zdumiewały mnie. Był alkoholikiem i narkomanem.
Oprócz polskiego biegle posługiwał niemieckim, angielskim, francuskim i rosyjskim. Porozumieć się potrafił po włosku, ukraińsku i hiszpańsku.
Był, między innymi niesamowitym kibicem sportowym, a jako junior obrońcą w II lidze naszej kopanej. Ten gość potrafił wymieniać wyniki spotkań ligowych z lat 60, 70 nie tylko polskiej ligi, ale najlepszych lig europejskich. To tylko fragmencik, tego, na co było go umysłowo stać. Potrafił cytować dosłownie przeczytane książki, a przeczytał ich multum.
Przy czym brak mu było zarozumiałości. Uwielbiał jazz i muzykę klasyczną. Nigdy w życiu nie zapomnę eskapady kilkudniowej po wybrzeżu, którą z nim odbyłem. Przebijał mnie nawet w birbanctwie. A jego poczucie humoru? Każdą okazję potrafił skomentować tak, że kabarety wysiadają. No i te jego riposty. Szczególnie, jak ktoś go zirytował. Zawsze fundował mu glebę.

3 polubienia

Podobno im czlowiek inteligentniejszy tym ma wieksze szanse zostac alkoholikiem :joy::baby_bottle:

Nie zgodzę się z tym. Przynajmniej z moich życiowych obserwacji.

Tak twierdza amerykańscy naukowcy… :wink:

1 polubienie

Amerykańscy naukowcy badają myszy a później dowodzą, że tak samo jest u ludzi. To trochę podejrzane…

2 polubienia

I radzieccy… :crazy_face:

1 polubienie

U nich to pewne. Bez wodki nie razbieriosz…

1 polubienie

Jak widać,komuna ze swym brakiem wolności,perspektyw,ze swym zamknięciem,wymuszala na co aktywniejszych umysłach,rzeczy niezwykle.
Bo takich ludzi dzisiaj się już nie spotyka.Nie twierdze ze ich brak ale aby to wszystko ogarnąć trzebaby właściwie odciąć się od atakującego cię ze wszystkich stron,swiata.
Nie pierwszy to paradoks ale przy dzisiejszym tempie, tamto życie to był spacerek.Gdy na wszystko był czas.Brak internetu, tv z ledwie 2 kanałami.Lub jednym.3-4 stacje radiowe…
A po srodku ten człowiek,pozbawiony wszystkiego…Za to bardzo CHCACY.

3 polubienia

Ogromnie dziękuję za ten wpis bo nie tylko bym nie wiedziala jak wygląda ta licznie komentowana Blanka czy Bianka - juz nie pamietam, ale i nie uslyszalabym piosenki.
Wiecej na pewno nie usłyszę, bo po co?
Fajna ta piosenka, taka niezamadra, zupelnie nijaka, jak 90% piosenek euroeizyjnych. Pasuje. Ale nie wygra. I dobrze.

2 polubienia

A ja sobie wymyśliłam własną wersję refrenu tej piosenki:
"Solą,solą albo i pieprzem ,można posypać to danie .
I delektować się /tu każdy wpisuje-co lubi /
I tak wyszła mi “piosenka gastronomiczna” :wink:

2 polubienia