Korytarz życia

Dziś jadąc w korkach zobaczyłem fajny obraz. Panowie policjanty wjechali w korek na sygnale by zaparkować z 300 m dalej koło sklepu. O ile rozumiem korytarz życia w przypadku pogotowia i straży pożarnej to czy uważacie że policji się też należy? Czy oni jadą kogoś ratować? No oczywiście można im umożliwić przejazd ale zaraz korytarz życia?

A to byl monopolowy? :wink:

Oczywiście, że tak. Korytarz przeznaczony jest dla pojazdów uprzywilejowanych, a policyjny radiowóz jadąc na sygnałach, takim jest.
Policja nie korzysta z korytarza, bo im się należy. Jedzie na miejsce zdarzenia, by je zabezpieczyć, ułatwiając pracę służbom ratowniczym.

2 polubienia

To był taki mini market.

No to przesadzili.

Ale dlaczego to się nazywa korytarz życia. Tam pewnie jechali po złodziejaszka który dostał mandat.

To w teorii. W praktyce różnie bywa.

1 polubienie

I masz rację. Tylko że tu tego nadużyli.

1 polubienie

Stojąc w korku, nierzadko nie wiesz, co jest jego przyczyną. Niezależnie jednak od przyczyny powstania zatoru na drodze, każdy kierowca ma obowiązek tak ustawić swój pojazd, by umożliwić ewentualny przejazd policji i służbom ratunkowym.
Potocznie nazywa się korytarzem życia, bo niejednokrotnie takie zachowanie kierowców uratowało komuś życie.

Czy w tym przypadku nadużyli?
Tego nie wiesz i nie jesteś w stanie zweryfikować. Nie wiesz jaka była przyczyna zatoru na drodze i nie wiesz, czy policja akurat nie miała wezwania do tego sklepu. Utworzony wcześniej korytarz, jedynie ułatwił im interwencję.

2 polubienia

I tego nie neguję ale czy interwencja policji ratuje życie?

Wyżej napisałem. Policja zabezpiecza miejsce zdarzenia, by umożliwić szybkie i sprawne działanie innym służbom ratowniczym. Ratownicy medyczni, strażacy nie mają na to czasu.

Wielkie skrzyżowanie, a na środku potężny dzwon. Jedno auto uszkodziło dodatkowo sygnalizację świetlną. Wokół biega 30 ratowników, a z każdej strony nacierają na nich tłumy samochodów. Jak to sobie wyobrażasz bez pomocy policji?

Nie wiem czy ratuje, ale u mnie policja lokalna w przypadku wezwania sluzb typu pogotowie i straz pojawia się rownolegle, a czasem wczesniej . Takie prawo.
A nawet nie wiem czy tu jest jakis przepis jak “korytarz życia” - logiczne jest, ze jak auto na sygnale to trzeba sie tak ustawic, zeby moglo jak najszybciej przejechac.
Naduzycia raczej sie nie zdarzają.

1 polubienie

Swoisty i niewytłumaczalny “ból dupy” kierowcy zmuszonego do stania w korku, podczas gdy “a tym to wolno coorva jechać”,

1 polubienie

Nie wiem, u mnie ten syndrom nie wystepuje, a korki to tu, zwlaszcza w duzych miastach nie tylko w Madrycie to norma. Trzecia obwodnice tam zbudowali, a i tak w godzinach szczytu obłęd. Nie liczac wylotowek w weekendy
Raczej nastawienie typu “kismet”. I polubienie komunikacji zbiorowej z metrem na czele (jesli jest) bo po przyjemnosci stania w korkach jeszcze trzeba potem zaparkowac :wink:
A centra miast teraz zgodnie z ekologicznym “tryndem” zamkniete dla ruchu. Co prawda to nie dziwi, bo smog to nie problem powstaly dzisiaj.
Ale raczej nikt nie cwaniaczkuje. Zjazd na suwak tez chyba jest postulowany nie przymusowy?
Z to maja bardzo rozbudowany system znakow poziomych i gestow sluzacych policji do kierowania ruchem. Ale zwiaz Hiszpana, to slowa nie powie :joy_cat:, bo jak tu gadac bez machania rekami?
A z moich obserwacji niestety wynika, ze im dalej na wschod tym gorzej. Polacy jeszcze nie sa tacy zli, choc nie podoba mi sie ani system mandatowy, ani zachowanie policji, o podejsciu do prawa jazdy jako dobra luksusowego nie wspominajac. A i do kodeksu drogowego mozna miec zastrzezenia - poziom komplikacji i czesto braku logiki zastraszajacy.

1 polubienie

W Poznaniu, kilka lat temu, gdy jeszcze nie istniał termin “korytarz życia” była afera w związku z karetką, która jechała na sygnale przez miasto, a następnie podjechała pod szpital i… nic. Nikt nie wychodził, nikogo nie wynoszono, nic się nie działo, tylko kierowca opuścił pojazd. Ludzie podejrzewali, że pojechał na sygnale po wódkę. Śledztwo wykazało, że to nieprawda. Przywieźli pacjenta, ale nie mogli go w szybkim tempie odłączyć od aparatury, bo był reanimowany. Było o tym dość głośno
Od tego czasu inaczej na to patrzę i ostrożnie wyrażam takie opinie.

2 polubienia

To nie ból dupy tylko pytanie. Czy w przypadku Policji powinien to być również korytarz życia? Do ratowania życia nie są potrzebni a 90 % ich wyjazdów niewiele ma z życiem wspólnego.

Pytanie, czy jechali na zakupy, czy może jednak z interwencją?
A może 2w1? Zakupy interwencyjne?? :thinking:

2 polubienia

Tak to też ważne. Ale nawet jeśli to była interwencja i przyjechali po złodziej bułek to swobodnie mógł czekać.

Z Twojej perspektywy mogło wyglądać to tak, że nie powinni się spieszyć. Ale interwencja, to interwencja. Jak mają coś załatwić, nawet błahą sprawę, to lepiej żeby robili to jak najszybciej, bo nie wiadomo, czy za chwilę nie będą potrzebni do ważniejszych zadań.

1 polubienie

Interwencje policyjne tez czasem zycie ratuja. A lepszy radiowoz niz czekanie na karetke, bo dyspozytor uznal, ze byly powazniejsze przypadki.
Dopoki nie zmieni sie system ratownictwa to takich problemow będzie przybywac.

3 polubienia