Kto chorował na pandemicznego wirusa?

Z tego, co pamietam podejrzewał @birbant. Ja NA PEWNO! Cała rodzina moich sąsiadów też. Pewnie większość z nas, ale o tym nie wiemy. U każdego przechodzi inaczej: ja miałam tylko 37 stopni (czyli NIC!), okropnie kaszlałami fatalnie się czułam. To było jeszcze przed maseczkami. Sasiedzi: wysoka goraczka, kaszel, fatalne samopoczucie.
Moje zdanie: cały świat robi ludzi w konia, żeby dobrze się rządziło a forsa płynęła do forsy. U nas nieźle przeginają. Ludzie wpadaja w depresję, lekarze TEŻ ludzie. Stadem baranów łatwo się rządzi.
Kto mi powie: dlaczego WP Kaczyński i świta dwukrotnie byli na dworze BEZ masek? Można jeszcze trochę pośledzić, ale gówno (uczciwszy uszy) mnie to obchodzi.
Wszelkie wirusy szaleją na wiosnę i na jesieni. Mrozów nie było, nie dało się wymrozić. Z resztą podczas pandemii ptasiej grypy było koło minus 25!!! A o grypie tylko się szeptało. Świat idzie naprzód, proszę Państwa. Może trochę by pokombinować? Z wyborami cienko. Będą myśleć.
UWAGA!!! Tak jest niemal na całym świecie, ludzie też zaczynają się budzić…

No tom sie rozpisała… Z uszanowaniem
małpa elsie.

4 polubienia

…może trochę pokombinować…
Co proponujesz @elsie?
Wchodzę w to, nawet mnie zaczyna mdlić, że taka grzeczna jestem :wink:

2 polubienia

Elsie, podejrzewam (ale pewności nie mam), że ja z mężem, sąsiadką i całą grupą tenisową męża też przez to przeszliśmy. A zwykle grypa trzymała mnie ok. 4 dni, a w tym roku 6 tygodni i dwie noc spałam siedząc (dusiłam się - nie mogłam się położyć). Temperatura średnia (jak na mnie - bo potrafię wysoko gorączkować). Po domu chodziłam trzymając się ścian i mebli. Suchy kaszel mnie dobijał (aż wymioty od niego były). Ratował mnie syrop o nazwie Ambrosol. Nigdy jeszcze nie byłam aż tak bardzo chora.Chorowałam od pierwszego lub drugiego tygodnia stycznia.

3 polubienia

No cóż, jeszcze mogłam zwariować… Ale że mnie to wszystko rozwścieczyło to się cieszę (mniejsz depresja).
Proponuję po prostu nie bac się. Jest zarządzenie to trzeba (też jestem grzeczna: jednorazowa maseczka wielorazowego użytku pod brodą, tylko rozglądam się czy nie widać policji…).
W razie czego: kto bedzie mnie odwiedzal w psychiatryku lub w więzieniu??? Czekam na zgłoszenia.
Aha, dziś się dowiedzialam, że najwiecej ludzi umiera w domach starców i szpitalach (bo WIRUS!!!). To ja się pytam: a to najwiecej zgonów ma być w żłobkach, przedszkolach i szkołach???

3 polubienia

A ZUS zaciera rączki :joy:

3 polubienia

Cały luty czułem się tak źle, jak nigdy w swym życiu, a już swoje lata mam. Kaszel spowodował takie uszkodzenie krtani, że na cały tydzień całkowicie straciłem głos, a następne dwa tygodnie mogłem mówić tylko szeptem. Miewałem bardzo wysoką temperaturę. Co do duszności, tylko jeden dzień był taki, że mnie dusiło i miałem trudności z oddechem. Fatalne samopoczucie i osłabienie. Bywało tak, że byłem przekonany, że to są moje ostatnie minuty. Trwało to 5 tygodni. Żadne leki nie pomagały.

3 polubienia

@elsie ma rację, że chyba przez to przeszliśmy nawet o tym nie wiedząc, bo jeszcze nie było wtedy wiadomo o pandemii.

1 polubienie

Coś podobnego. ale w o wiele mniejszym nasileniu przechodziłem w sierpniu zeszłego roku i trwało tydzień.

2 polubienia

Z uwagi na to, że bardzo jestem wyczulona na jakiekolwiek symptomy które wysyła me ciało to u mnie póki co tylko kończy się na tzw. drapaniu w gardle, czego nigdy wcześniej w tak krókim czasie i tak często nie miałam. Mam wrażenie że ten wirus jest w produktach żywnościowych, bo wczoraj po jednym ssanym cukierku jakkolwiek to nie zabrzmi nagle w gardle zaczęło mnie niemal dusić… coś na rzeczy jest, pewnie wszyscy go juz mamy a od odporności zależy kto jak przechodzi. Silniejszy wygrywa.

2 polubienia

To znaczy, że w ubiegłym roku miałeś jakąś w miarę “normalną” odmianę wirusa i nie koniecznie z tej grupy. Mi po tej chorobie pozostał lekki uraz. Mam cały czas w domu syrop Ambrosol. Jak się przeterminuje, to wywalę i kupię następny. Nie może być tak, żeby nie było go w domu. Rozrzedzał wydzielinę pozwalał ociupineczkę odkaszlnąć. Ale ta ociupineczka wystarczała, żeby dawało się lepiej oddychać. :slightly_smiling_face:

1 polubienie

@elsie czego mam się bać?
30 lat z cholerą walczę, żaden wirus mi niestraszny.

1 polubienie

Eeee, to już masz przeciwciała, gratki!!! :joy:

1 polubienie

Oooo z pewnością nie tylko ZUS!!! Kałasza bym wzięła, ale @benasek tylko pożyczal… :joy:

1 polubienie

No wlaśnie sobie przypomnialam!!!

Bo wirusy mutują i to jest normalne. Teraz gra idzie o to, by nie nacisnąć guzika (bo to broń oboieczna!).
Ale jezdem mundra!!! :joy: :joy: :joy:

Czuj się wyróżniona! :innocent:

A ja myślałam, że Ty zadżumiona… Ale o co chodzi z ta cholerą???

1 polubienie

Czym? ramką?:smiley: elsie nie mogłam uwierzyć, że to to Twje pytanie bo takie opisowe a Ty tak krótko raczej, dwa razy na nick spojrzałam :smiley:

1 polubienie

Bo rzadko kiedy sie wkur…!!! :crazy_face: :innocent:

1 polubienie

To zacznij częściej… :crazy_face: bo ciekawy masz wkurwu styl :grimacing: :upside_down_face:

3 polubienia