A ja nie wysłałem?
Pewnie się obraziłeś, że Cię wyprzedziłam i na złość babci odmrażasz sobie uszy
A gdzie tam? Jam nie obrażalski. A do tego, że mnie wyprzedzasz dawno się przyzwyczaiłem. Nie zmienia to faktu, żem przekonany był, żem wysłał.
A o uchach to mnie nawet nie wspominaj. Dają mi popalić od kilku dni.
Trzeba ich było nie odmrażać. Zamiast się zastanawiać czy wysłałeś lepiej weź i naprawdę wyślij jeśli masz rozwiązane
W zamrażarce ich nie trzymałem, żeby odmrażać.
Pewnie, że wyślę ale nie uszy jakby co, bo one te uszy to nie są sznurówki by je rozwiązywać.
Kurna, ja te bingolówki miałem zrobione w sobotę, niewiele później od Ciebie.
To wyślij teraz, bo czas się kończy.
Tak jest.
Czapeczkę z nausznikami trzeba bylo sobie kupic. Taką peruwiańską.
Poncho do kompletu nie zawadzi.
Poncz rumowy na rozgrzewke tez nie zaskodzi.
pudło już “zagospodarowane” (piszę z perspektywy dnia już kolejnego). Wczoraj trzy , dzisiaj jeszcze przycisnąłem dwa.
Z roku na rok ta liczba spada - widać szaleństwo powiązane jest z młodością😁
Moze pączki duże?
W cukierni, gdzie zwykle w Polsce kupuje ciasta i ciastka maja takie niewiele wieksze od piłeczki do pingponga. Bardzo smaczne. Takich to i 20 można zjeść
Miniciasteczka jak eklerki tez maja z kilkoma rodzajami kremów, ale dlugosc nie przekracza 4 cm.
Zrobilem sobie tłustą sobotę i zeżarłem dwa pączki, z nadzieniem pistacjowym to prawie jak trzy…
No… Jak z pistacjowym, to prawie jak trzy i pół…
Nie mogłeś wcześniej? Byłbyś na podium.
Dopiero dziś udało mi się dotrzec do PSP czyli Punktu Sprzedaży Pączków.
Ile w siebie zmieściłeś?
Tylko dwa, ale nadzienia w kazdym prawie pół kilo było…
Prawie pół kilo?
Jejku… Szkoda, że nie zważyłeś, bo mogłoby się okazać, że nawet ponad pół kilo. Ależ musiały być smaczne!
Były smaczne?
Zgadłam?
W tłusty czwartek pączki na pęczki.
Dubajske pączki?
Ja tam wole pistacje bez pączkow pochrupać.
Wole? Ja nie jestem żaden wół!