Kto dziś zjadł najwięcej pączków?

Nieprawda, jest wystarczająca ilość informacji.

Odpowiedz brzmi:

Ilość paliwa jest nieskończenie wielka.
Dziękuję za uwagę.

3 polubienia

Dwa odmienne podejścia do problemu.

W układzie samochód-pobliski dom samochód nie pokonuje żadnej drogi.
W układzie ziemski parking - Słońce samochód pokona 100 kilometrów w 3 sekundy. Więc zużycie paliwa przez jego silnik jest mierzalne.

Pewnie masz tłusty wtorek i naleśniki?

1 polubienie

Do problemu można podejść również metafizycznie.
Ilość zużytego paliwa nie może być nieskończenie wielka, bo ilość paliwa jest ograniczona. Nawet gdyby czynnikiem napędzającym silnik samochodu był wodór, to tych maleńkich atomików jest we Wszechświecie ograniczona ilość.

Można jednak stwierdzić, że samochód zużył wszystkie zasoby paliwowe Wszechświata i w układzie ziemski parking- pobliski dom pokonał 0 km drogi.

Juz nie kombinuj, nie kombinuj…

Dobra, postawię Ci piwo, no chyba, ze pogardzisz, to sobie sam wypiję… :beers:

4 polubienia

W jakim układzie i z jaką średnią prędkością będzie pite to piwo :thinking:

:upside_down_face:

2 polubienia

Dobre pytanie, jeszcze tu nie padło a tyle o piwie się tu gaworzy…

Zauważyłem kiedys w Czechach, ze ci potrafią przy jednym kuflu siedziec i siedzieć…

Ja niestety nie jestem w stanie okreslic z jaką prędkoscią to piwo będzie pite, ale jestem dumny, ze mogłem już pic piwo z ok. 15 userów z Pytamy. A jak nie piwo, to podobne trunki.

3 polubienia

będzie pite to piwo w układzie współrzędnych ze średnią prędkością 0,000001m/s.
sunglasses

2 polubienia

U mnie szakeja od ostatniej soboty karnawalu do srody popielcowej ramo. To znaczy tak na zwyczajowo i ludowo. Jedza jakies wynalazki - jedna to nawet dosc smaczne, bo ciasto przypomina nasze faworkowe, bez jajek, zagniatane z oliwa i dodatkiem likieru anyzowego i grubsze, wygladaja jak utuczone, mocno opalone faworki wagi ciężkiej :grin:
Smazone w glebokim tluszczu, posypywane cukrem pudrem z cynamonem.
Zresztą jest to rowniez deser na Wielki Post.
A bardziej na południe w nasze ostatki pogrzeb sardynki, czyli te rybki, najlepiej z rusztu. I impreza do bialego rana.

3 polubienia

Gdyby był konkurs w piwka piciu, stawiam na kolegę @benasek :+1: :sunglasses:

3 polubienia

A w ciężarówkach i autobusach jeszcze i tylny most czyli dyferencjał.
To tego doliczyć trzeba temperaturę powietrza i jego wilgotność.

4 polubienia

Ale tu można przeliczyć, ile paliwa spali się w danym czasie. I można to przeliczyć na spalanie się w czasie jazdy.
Właśnie idę odpalić auto, żeby pojechać po piwo, bo ten temat póki był o pączkach, to mnie tak nie wzruszał do momentu kiedy wspomniałeś o piwie. I już mnie ilość śliny się zwiększyła. Zamiast liczyć o ile się zwiększyła, jadę po piwo i już… :yum:

4 polubienia

Ale my tu mamy obliczyć, ile paliwa ten samochód zrobi, gdy przejedzie 100km. No to sobie teraz czekaj w nieskończoność, bo ten samochód przecież stoi!

Stoi i spala to paliwo…

Teraz łatwiej wytłumaczone?

5 polubień

To jasne, że jak stoi, to będzie spalał w nieskończoność…, albo jak się wyczerpie ze zbiornika… :stuck_out_tongue: Jedno jest teorią, a drugie praktyką. Można też zadać pytanie w jakim czasie ilość paliwa się skończy, mimo, iż spala się w nieskończoność.
I tak się możemy przekomarzać w … nieskończoność. Ale i tak mi to nie popsuje humorku, bo mam już w domu Lecha. Pierwszy otwarty. Pycha…!

2 polubienia

Tak, masz całkowitą rację w tym, co napisałeś.
Ale…

…pokazuje chwilowe zużycie paliwa w momencie wprawiania samochodu w ruch, a mowa jest o porównaniu średniego zużycia paliwa przez pojazd poruszający się szybciej i pojazd poruszający się wolniej na tym samym odcinku drogi.

Fakt zwiększonego zużycia paliwa przez samochód wprawiany w ruch nie jest dowodem, że pojazd poruszający się wolniej, zużywa więcej paliwa od pojazdu poruszającego się szybciej na tym samym odcinku drogi.

Prosty przykład.
Dwie Syrenki 105. Ruszają w drogę. OBIE w momencie wprawiania w ruch mają identyczne zużycie paliwa, bo warunki są identyczne. Takie same masy i kształt, takie samo paliwo, taka sama nawierzchnia drogi. Wskaźnik chwilowego zużycia wskazuje w obu Syrenkach 30 l/100km.
Jedna Syrenka 105 pokonała dystans 100 km z nieprzewidzianą przez producenta średnią prędkością 300 km/h i potrzebowała 20 minut.
Druga Syrenka 105, przyjechała do celu po 40 minutach, czyli na pokonanie 100 km potrzebowała 1 godziny. Poruszała się z przewidzianą przez producenta średnią prędkością 100km/h, jak nietrudno zauważyć.

Która z Syrenek zużyła więcej paliwa :thinking:
Oczywistym jest, że ta pierwsza, bo na przyspieszenie do ponad 300km/h silnik zużył więcej paliwa, niż na przyspieszenie do ponad 100km/h w przypadku drugiej Syrenki.

Przykład, który możesz doświadczalnie wykonać samemu na autostradzie.
Jedziesz po autostradzie z dozwoloną minimalną prędkością poruszania się pojazdów na autostradzie - 60km/h. W pewnym momencie wciskasz gaz do dechy. Samochód siłą rzeczy zaczyna przyspieszać, a Ty, zamiast patrzeć na drogę (nu-nu :-1:) obserwujesz wskazania miernika zużycia paliwa. Co widzisz? Wskaźnik, jak sama nazwa wskazuje, wskazuje wartości zbliżone do tych podczas wprawiania samochodu w ruch.

Taki stan rzeczy zawdzięczamy bezwładności. To ta sama siła, która wciska nas w fotel przy przyspieszaniu i pcha w stronę przedniej szyby podczas hamowania samochodu. Wynika ona z tendencji ciała o jakieś niezerowej masie do trwania w poprzednim stanie. Jest to siła pozorna występująca jedynie w kinetyce podczas hamowania (ruch jednostajnie opóźniony), zmiany kierunku ruchu (będzie to wtedy siła odśrodkowa, bądź w zależności od warunków siła dośrodkowa) oraz podczas przyspieszania (ruch jednostajnie przyspieszony).

A czymże innym jest wprawienie pojazdu w ruch (ze stanu o prędkości 0 km/h) do prędkości większej od zera, jak nie przyspieszaniem, do którego potrzebne jest większe zużycie energii (paliwa), niż w przypadku przyspieszania pojazdu jadącego już z pewną prędkością (ciała w ruchu) ???

Wszystkie falowania prędkości zwiększają zużycie. Co prawda, przy jej zmniejszaniu zużycie spada ale mniej niż przy rozpędzaniu się zużywa i tu bilans pokazuje zawsze straty. Chcesz jeździć oszczędnie jeden z drugim, to jedź tak, by do minimum zmniejszyć owo falowanie prędkości. Wiąże się to także ze zmniejszeniem zużycia samego silnika i hamulców. Po czym poznajemy kierowcę dobrego? Po hamulcach jego. :sunglasses:

1 polubienie

Ja staram sie jak najczęściej hamować silnikiem (a raczej wytracać prędkość, bo wiadomo, że w sytuacjach awaryjnych nie ma co się zastanawiać, tylko hamulec do dechy).

1 polubienie

No to przy tym piwie niech kolega rozwiąże i wyśle zagadki z zeszłego tygodnia :slight_smile:

1 polubienie

Awaryjne sytuacje, to co innego, ale dobry, myślący kierowca zawczasu umie sporo takim sytuacjom zapobiec. Oczywiście, całkowicie to się nie da. Z tym, że bywają takie sytuacje, że hamulce do dechy jeszcze pogarszają sprawę, a są takie, że wszystko zależy, właśnie od hamowania i siły hamulców…
Wytracanie prędkości silnikiem, to podstawa.

1 polubienie

No chba, ze bedzie mial te 100 km zgorki :joy::joy::joy: