będzie sam na Wigilii? Jetem pierwsza
@elsie , pamiętaj, że u mnie jest wolne miejsce przy stole, zapraszam!
Bardzo Ci dziękuję, ale do niczego się nie nadaję…
No co Ty do świętowania każdy się nadaje!
Ja bym na Twoim miejscu skorzystał. Nie będę sam, ale z dala od najbliższych w tę Wigilię. A miało być tak pięknie.
A ja bym nawet chciał w samotności te Święta spędzić, a nie mogę.
Daję słowo, niestety czuję się fatalnie. Ale nie martw się, to nie pierwszy raz.
Ja bede sama. I jakos sie tym nie martwie. zwykle byl obiad w zaprzyjaźnionej kafeterii, i porem kazdy co chcial, ale w tym roku wole nie ryzykowac.
Martwić się to też się nie martwię. Ale do Nowego Roku depresja u mnie solidna.
U mnie juz mija.
Dzien coraz dluzszy
Zreszta w tym roku nie bylo czasu na depresje
I mnie się niedługo poprawi!
Ja.
Dlatego potem ide do pracy.
A, to dobra rzecz…
W tym roku,nie ma dobrych rzeczy.
W nastepnym tez lepiej nie przewiduje.
Ja będę z rodziną.
Wczoraj o Tobie myślałam,że jakoś zniknęłaś jak sporo osób z tego forum.
ALE JESTEŚ…
Różne miałam w życiu Wigilie,ale i tak najlepiej pamiętam te z okresu dzieciństwa,
gdy Babcia gotowała od samego rana swoją postną kapustę z grzybami.
I tego “zapachu” do dzisiaj nikt nie potrafi odtworzyć…
Może miała jakiś “tajemniczy składnik”,który tam dodawała i nikomu nie zdradziła tej tajemnicy???
By było bliżej, to bym po Ciebie przyjechał…
Wolę okonka od karpia, zdecydowanie
kiedys mowilo sie, ze swiat sie kurczy - ale maly kawalek bialka pokazal, ze wrecz odwrotnie.
Na szczęście nie będę sama, gdybyś nie mieszkała w Alicante to bym Cię zaprosiła do siebie