Kto płaci za Internet?

Jak to kto, ja płacę comiesięczny abonament – słyszę chór głosów.

No tak, płacicie za dostęp do sieci, za możliwość korzystania z jej zasobów. Ale przecież to wszystko z czego korzystacie, do czego macie dostęp, ta wiedza z Wiki, te gry, wiadomości ze świata i z kosmosu, możliwości rozmowy i komunikowania się, robienia zakupów itd., itd. skądś się bierze. Ktoś to wymyślił, umieścił, udostępnił, pilnuje porządku, ba zafundował nam niesamowicie rozbudowaną bazę sprzętową umożliwiającą działanie tego cudu techniki. A my korzystamy z tego. Za darmo?

Nie ma nic za darmo.
To my, każdy z nas, płaci za Internet najdroższą i jedyną walutą której nikt nie ma w nadmiarze. Płaci swoim czasem. Płaci bardzo drogo i nie za bardzo jest świadom ceny jaką płaci.

Zastanówmy się ile my czasu poświęcamy na siedzenie przed kompem z włączoną przeglądarką. Czasu który niegdyś wykorzystywaliśmy robiąc coś innego, pamiętacie jeszcze co? Mamy dostęp do niezmierzonych mądrości Internetu, zgoda. Więc błąkamy się po nim kierowani od linku do linku. I nie jestem przekonany że zawsze trafiamy akurat na te treści których szukamy, raczej po drodze wchłaniamy wiele zbędnego „gadulstwa”

Sposób redagowania treści internetowych preferuje zapełnianie stron mętną wodą, mową trawą, powtarzania wielokrotnie tych samych tekstów i obrazów. Myślę że każdy ma swoje doświadczenie i może się nim tutaj podzielić.

5 polubień

Pamiętam czasy bez sieci. Żyłem bez niej do 2005.

Co do reszty - wyłącz blockera i daj zarabiać twórcom treści :wink:
Albo kupuj wersje premium

1 polubienie

Marmotrawstwo czasu powiadasz?Rozmowa w cztery oczy z ciocią Kazią z Sydney kosztowała by nas 2 x 20 godzin lotu. Przez internet wystarczy 2 x click.
Porównanie cen jakiegos produktu wymagałoby co najmniej dwóch dni biegania po mieście. Tu załatwi się sprawę w 5 minut, nie zdzierając butów.
Zdobycie wiadomości ze świata wymagałoby spacerku do pobliskiego kiosku celem nabycia stosu gazet. 20 minut w plecy, choć taki spacerek wcale nie jest taki zły.
W końcu zadanie tego pytania, wymagałoby od autora zdobycia prywatych adresow wszystkich użytkowników i napisania do nich listów.

.depeszy tudzież.

6 polubień

Dla mnie nie jest to zmarnowany czas, wole kontakt ‘wirtualny’ aniżeli realny ( dziwnie to brzmi zapewne, ale to prawda). Kiedyś ten czas spędziłabym albo w bibliotece ( czytelni) albo włócząc się po mieście wydając mamonę. A teraz na spokojnie mogę sobie posprawdzać odjazdy nie tylko autobusów, i to z całego świata i to nie wychodząc z domu. Plusów znalazłabym znacznie więcej :smiley:

3 polubienia

Internet jest świetnie ułatwiającym życie wynalazkiem. Niektórym , jednak komplikuje to życie.

3 polubienia

bez przesady - kiedys to trzeba bylo podejsc do polki i wyszukac odpowiedni tom encyklopedii, teraz wpisujesz pare tagow i masz czas na lyk herbaty czy kawy.
a kazde urzadzenie ma taki sprytny guziczek zwany wylacznikiem.
bez netu zylam dlugi czas, uwazam, ze jest to pozyteczne narzedzie, choc jak slusznie zauwazyl Lem? :sunglasses:

4 polubienia

tu chodzi o coś innego. Pracujesz, wracasz do domu i pracujesz więcej. Z komputerem powinno być mniej, a jest więcej. Jakieś przelewy robisz zamiast zlecić to bankowi. Facebook, przeglądarka… wszystko każe nam coś akceptować, reagować… wszędzie marnujemy czas. Bank sobie może ograniczyć pracowników i koszty, bo my za nich pracujemy…

5 polubień

A już facebook? Ilu z was pracowało dla polityków w kampanii… udostępniając ich materiały, albo reagując na materiały znajomych… co na jedno wychodzi, bo dzięki temu fb dociera do waszych znajomych… więc w sumie wszyscy pracowali na polityków… za darmochę, w dzień i w nocy… poza swoimi godzinami pracy. Jak niewolnicy.

2 polubienia

i ja tak odbieram post Antykwy… o tym kto płaci za internet? My płacimy naszym życiem prywatnym

2 polubienia

Od jakiegoś roku spędzam w internecie dla przyjemności moze z godzinę dziennie.
Natomiast mam większy problem z wiecznie dzwoniącym telefonem. Nie lubię reklam w internecie i chętnie zapłaciłabym o wiele więcej, żeby ich nie oglądać.

4 polubienia

O to też przykład. Miałem telefon w sieci t-mobile, na kartę… Stale mi operator spam słał smsami. Jakieś garnki wydzwaniały i inne promocje. Przeniosłem numer do zagranicznego operatora, ten sam numer, też na kartę… i jak ręką odjął od kilku lat.

3 polubienia

Do mnie tylko klienci wariaci dla przykładu w sobotę o 5.30 :slight_smile:

3 polubienia

ale to nadal działa to o czym Antykwa pisze. Bo opłaty trzeba zrobić samemu. Żeby coś w telefonie ustawić to trzeba jakieś konta ustawić, adresy mailowe podawać… tak płacimy za to co darmowe… i nie można normalnie zapłacić żeby to ominąć

3 polubienia

Czytając te odpowiedzi pachnące prawie uwielbieniem internetu już zacząłem myśleć że mam spaczony, opóźniony w rozwoju umysł który zasnął w minionym wieku. Że jestem niewdzięcznikiem nie doceniającym osiągnięć cywilizacyjnych. Pomyślałem rownież że może zbyt skrótowo przedstawiłem problem, wysunąłem za mało argumentów, za mało o wypaczeniach.
@anon86894402 przywrócił mi wiarę w ludzkość. On zrozumiał jaki problem poruszyłem, widocznie to samo go uwiera.
Temat ma różne oblicza. Przykład. Dla mnie ale pewnie i dla Was, komórka ma wiele nie poznanych sekretów. Niedawno coś tam przy niej robiłem i nagle ona pokazuje mi co ja wczoraj robiłem i o której godzinie. Mało tego, pokazała mi na planie miasta trasę jaką w ciągu dnia przebyłem. Nie wiem z jakiej apki to się wzięło. Nic takiego nie instalowałem, nie wyrażałem zgody na podglądanie mnie, nie potrzebuję tego. Nie życzę sobie aby mnie śledzono i dokumentowano to. I może gdzieś przez kogoś wykorzystywano. Ja nie chcę tracić kontroli nad swoim życiem. I chociaż nie tracę czasu na śledzenie tego idioctwa to myślę, że do tematu tego postu można to dołączyć.
A najważniejsze aby o internecie podyskutować.
I jeszcze. Nie myślcie że ja nie widzę plusów. Przecież codziennie z tego internetu korzystam, ale ciemne strony też zauważam.

4 polubienia

Jak sam zauważyłeś temat ma różne oblicza, a my zwróciliśmy uwagę na jedno z nich - bo plusy TAKIEGO internetu jednak przewyższają. Czas który poświęcam internetowi, nie jest zmarnowany. Przelew wykonam w minutkę o trzeciej nad ranem - i nie zmarnuje wtedy póŁ dnia…( bo żeby wyjść do ludzi, trzeba się umyć, wyprasować, ogolić, zrobić mejk ap…). A to że przy okazji ktoś straci ? etat w banku… takie czasy…

A żeby własny telefon Cię nie szpiegował, wyłącz w ustawieniach w nim wi-fi, gdy wychodzisz z domu. edit : USŁUGI LOKALIZACYJNE… musisz mieć włączone też.

2 polubienia

Z reguły wifi mam wyłączone, chyba że chcę nadawać albo sprawdzić czy cos nie przyszło. Jednak samo włączenie wifi nie może być zgodą na szpiegowanie mnie.
A jeśli o plusach i minusach mówimy to myślę że poza ewidentnymi plusami nie uświadamiamy sobie wagi minusów. Po prostu nie zauważamy straty czasu, wydaje nam się że wykorzystujemy go świadomie i z pożytkiem, a nie zawsze tak jest. Trzeba na chwilę przystanąć i podumać o tym.

4 polubienia

Ja miałam kiedyś aplikację Badoo na telefonie ściągniętą… po czasie odkryłam, że każda miejscowość przez którą przejeżdżałam została zapisana w telefonie - telefon łapie sieci wi fi spotykane po drodze. Pozbyłam się tego śledzącego dziadostwa. U operatora te dane zostały jednak zapisane na wieki wieków… Mamy złudne poczucie kontroli swego życia… z internetem …a to internet kontroluje nas. Niestety.

4 polubienia

Wylacz lokalizacje. Choc i tak bedzie cie sledzic przy zmianie nadajnika, to moze jednak nie tal bezczelnie.

2 polubienia

Wbrew pozorom,nie spedzam tu duzo czasu.Kilkanascie minut dziennie choc komputer czasem jest wlaczony 2-3 godziny…I tak sobie stoi.
Sa oczywiscie dni kiedy spedzam wiecej czasu.Czegos szukam,kupuje bilety,jestem na skypie z rodzinka…Lub uzupelniam jakies wiadomosci ktorych nie mam w ksiazkach…Ewentualnie konfrontuje.
Najbardziej czasochlonne sa quizy ale to srednio raz na miesiac…
I wtedy nie traktuje tego jako straty czasu.To nowy element zycia,czasem wazny,czasem mniej.
Jak nad wszystkim,trzeba panowac.Gdybym mial ulatwiony kontakt z ludzmi,oczywiscie w ogole by mnie tu nie bylo bo zycie,normalne zycie,odbywa sie raczej z daleka od kompa.
Ala sa tez i tacy dla ktorych to jest rodzaj sleczenia jak niegdys w bibliotece…i to akurat,rozumiem.
Gdyby to ustrojstwo teraz zniknelo,pewnie pare kwestii byloby utrudnionych,bardziej czasochlonnych.Ale z drugiej strony…Spokojnie bym sobie z tym poradzil a po opanowaniu sytuacji [tydzien?Dwa tygodnie?] chyba nawet bym nie pamietal.
Bylo tak juz w lutym gdy bylem na urlopie.Tylko 12 dni i gdyby nie zdjecia ktorymi chcialem sie podzielic z okreslonymi osobami,pewnie bym nie klikal znacznie dluzej. :slightly_smiling_face:

3 polubienia

Kiedyś był taki film z Brucem Willisem… Tam dziecko widziało zmarłych. I on myślał że pomaga temu dziecku, aż ono powiedziało “Oni nie wiedzą że nie żyją”

I trochę tak jest z tą naszą obroną internetu. To bardzo pożyteczne narzędzie, ale czy my go nie bronimy za wszelką cenę, po to by dalej nie wiedzieć? Dlaczego potrzebujemy tak bezrefleksyjnie uzasadniać jego zalety? Co nas do tego gna?
Dlaczego internet jest darmowy? Dlaczego nasze oprogramowanie w komórkach jest darmowe? Dlaczego nie możemy za nie zapłacić, mając wpływ na to co się w nich dzieje?

Ja kiedyś, nawet tu zadałem pytanie, które się trochę z tym wiąże: Kto jest właścicielem komputerów i telefonów które kupujecie za ciężko zarobione pieniądze? Niby oczywiste, że my? Ale kto z Was wie co robi komputer w trakcie korzystania? Dlaczego wciąż coś pobiera i wysyła. Dlaczego pomijanie aktualizacji w telefonie jest niemal niemożliwe?
Tak naprawdę my jak niewolnicy, pracujemy dla tych wszystkich facebooków, banków, sieci, sondażowni… oddajemy im swój czas i prywatność, po to żeby oni mogli zarabiać na nas, naszej pracy… tak bo to jest praca, do tego niewolnicza… i bogacić się… dlatego internet jest pozornie za darmo, choć wcale tak nie jest.
Na fb co chwilę pojawia się pseudozabawa w stylu: wymień 10 płyt, które cię ukształtowały, 10 filmów, książek. Większości nikt nie czyta, bo tego już tak dużo, że nikogo nie obchodzi… ale dzięki temu ktoś wie co lubicie, jak do tego doszło że właśnie to… kim jesteście… sami pracujemy dla ludzi, którzy musieliby za to zapłacić niewyobrażalne pieniądze…

4 polubienia