patrzac na struktury koscielne? moze nawet w prawoslawiu czy kosciolach gdzie krol jest glowa tegoz (Anglia, Dania) bardziej widac te kontrole. Watykan a wlasciwie Rzym uzurpowal sobie zwierzchnosc nad cala trzodka za pomoca sztuczki koronacji i szeroko rozsianej V kolumny dla zmylki zwanej klasztorami.
biorac pod uwage, ze duza czesc sredniowiecznych wladcow miewala problemy z przyswajaniem sobie tresci pisanych, nie mowiac juz o jej tworzeniu oferowali bratnia pomoc w prowadzeniu “gospodarstwa domowego” - tylko z czasem okazalo sie, ze ta gosposia to coskolwiek bezczelna i klucze (do nieba) w lapie trzyma.
Jezeli Boga ograniczyc tylko do stworzenia Ziemi, to kto stworzyl wszechswiat albo tez wiele wszechswiatow?
Juz jako dziecko (no moze troche wieksze dziecko) mialam z tym problem, ksiadz mnie zbywal i kazal wierzyc w katechizm a mama srogo karala za wszelkie proby dyskusji na ten (i inne takze) tematy
Dopiero tu w Niemczech jeden ksiadz/zakonnik zaproponowal mi po rozmowie studiowanie historii kosciola i religii (co tez zrobilam) i co dziwne nabralam co prawda dystansu do kosciola, ale i respektu(!)
Taka jak piszesz “kontrola” byla juz i w poczatkowych zgromadzeniach przedchrzescijanskich. Organizacja potrzebna jest do utrzymania grupy a co z ta organizacja uczynili koscielni politycy to juz inna sprawa
A mozna tez inaczej. Tak jak napisalam w odpowiedzi. Studiujac historie kosciola mozna latwo odroznic:
religie
organizacje spolecznosci chrzescijanskiej
system koscielny
i polityka (ta ostatnio zdominowala wszystko inne, niestety)
Właśnie dlatego zadałem pytanie w takiej formie a nie innej.
Jak pytają: Czy wierzysz w Boga? - To stosunkowo wielu odpowiada że wierzy.
Nikt nie pyta w jakiego, bo to Bóg z wielkiej litery niby się samo tłumaczy. Tutaj zobacz - 80% nie wierzy w religię stricte z nauki kościoła. Można zakładać, że to tylko przypadek, ale raczej od dawna ludzie chodzą do kościołów ze swoimi bogami.
KK nic z tym nie robi, póki chodzą i kasa się zgadza. Karmi się nas wielkim mitem Polaka Katolika… a większość z nas mniej lub bardziej nie przystaje do tego skrótu myślowego. To się rozchodzi wszędzie, tylko nie w mediach i polityce…
Wolą twierdzić iż za nimi stoi 90-95% społeczenstwa. Lepiej to brzmi niż 30-40%…
Mówić, że w Polsce jest 95% katolików to tak, jakby twierdzić, że mamy 100% ludzi wykształconych, bo wszyscy poszli kiedyś do szkoły.
Do kościoła chodzi 30-40 % wierzących.
No chyba, że są święta to potrafi to do 55% dojść.
Jeśli jednak brać pod uwagę podstawową wiedzę o swym kościele (np. wymień, 10 przykazań, trójcę świętą, głowne świeta kościelne, sakramenty…) to pozytywnie ten “łatwy” test przechodzi niecałe 20% osób deklarujących się jako katolicy (tylko tych pytano).
A kościół liczy osoby które mają chrzest…
Spróbuj wypisać się z KK. Kłody pod nogi…