Żyję w kraju, który nie przeszkadza bogacić się, ale pomaga biednym. Z pieniędzy bogatych. Nie ma tu bezdomnych, chyba, że z własnej woli ktoś na siłę chce nim być.
Ale w Holandii rząd jest dla ludzi, samorządy też, a nie odwrotnie.
Idealnie też nie ma, co to, to nie, ale jak ktoś zwróci się o pomoc, w nędzę nie popadnie.
W Belgii jeszcze lepiej pod tym względem. Ale najpierw musi być przemysł, zdrowa gospodarka i będzie z czego pomagać uboższym. I nie można w tym przesadzać, bo to ma zachęcać do pracy, a nie ma być zamiast pracy.
Belgia, moim zdaniem ma przesadny socjal. Na Walonii to daje negatywne efekty. Ale jak się ma takie porty, jak w Antwerpii, Gandawie i Bruggii, to można utrzymać większy kawałek świata, niż ta ich Walonia.
Daj szanse, czasem mikroredyt czyli wędka jest możliwością na wykazanie sie inwencja. Zakladanie, ze kazdy jest nieudacznikiem, bo… urodzil sie w nieodpowienie rodzinie?
Idealny ustroj nie polega na wspieraniu ale na nie szkodzeniu,nie rabowaniu,nie przeszkadzaniu.Tak aby czlowiek mógł realizować siebie,swoje pomysły…
W myśl zasady,“chcącemu nie dzieje sie krzywda”.
Poza tym,warto przypomnieć to co powiedział kiedys jeden z amerykanskich prezydentów.Ponoć Clinton choć malo to do niego pasuje:“gospodarka głupcze!” To ona oraz ci wszyscy ktorzy dzwigają na swoich barkach cieżar rozwoju i inicjatyw,sa najwazniejsi.I to im nalezy sie bezwzglednie zielone światło.
A dopiero potem mozna dyskutować jak sobie urzadzić zycie w danym kraju…
Wystarczy wprowadzić niski podatek liniowy, jest on najsprawiedliwszy i dla bogatych i dla biednych. Np. przy poziomie podatku 15%, jak ktoś zarabia 1000 to zapłaci 150, jak zarabia milion, to zapłaci 150 tysięcy.