Który z nich to był Pink? :> https://www.youtube.com/watch?v=iqahgSBYMOg

We wrześniu minie 50 lat od postawienia tego pytania ,który z nich był pink.Nie umiem tak ładnie pisać o historii jak kolega z wysp ale 50 lat,50 lat minie od tego arcydzieła.W Polsce królował Parostatkiem w wielki rejs ,oczywiście nic nie ujmując :> Rogers daje radę mimo ponad 80 lat.

2 polubienia

3 polubienia

Nie do końca rozumiem a link pojawił mi sie na czarno…Obecność Watersa świadczy o tym że chodzi o Pink Floyd.I skoro 50 to znaczy że chodzi nie o Dark Side… ale o Wish You Were Here…

Pytanie o Pinka,troche dziwne.Nazwa zespołu wzięła się od nazwisk 2 bluesmanów,Pinka Andersona i Floyda Councila.
Pytanie natomiast,szczególnie w kontekście tej płyty,brzmi jakby miało dotyczyć…Syda Barretta.Pierwszego gitarzysty i głównego kompozytora z okresu pierwszej plyty zespołu.
I tak po cichu,album Pink Floyd z 1975 roku,był jemu dedykowany.Ot,zespół jakby zatęsknił…
I pięknie w sumie to wyszło.

4 polubienia

Najbardziej progresywna płyta Floydów! (oczywiście nie licząc Atom Heart Mother)

2 polubienia

Łamigłowka prosta ale rozwiązana .Chodzi o utwór “Have a cigar” z płyty którą trafnie rozszyfrowałeś .Tam pada pytanie cyt który z was to Pink ? Szkoda że link nie działa bo utwór z koncertu Watersa ma rozmach ,choć pewnie częściowo dogrywany był w studiu .

2 polubienia

Ciekawostką jest fakt że w oryginale nikt z członków PF tego konkretnego utworu nie śpiewał.Do dziś ludzie się przekonani że to zasługa Davida Gilmoura .Waters po latach daje rade :>

2 polubienia

Śpiewał Roy Harper, ponoć żaden z “Pinków” nie podjął sie tego wokalu.
Ja wiem czy Waters daje rade? Słaby ten jego wokal…
I dziwne, że nie gra na basie :slight_smile:

1 polubienie

Domyślam się co masz na myśli ale to słowo [progresywny] bywa mylące.Dla mnie bowiem ta płyta,mimo całego swego piękna,jest odrobinę regresywna.Przynajmniej w odniesieniu do poprzednich albumów.
A problem polega na tym że słowa tego używa sie potocznie,w odniesieniu do albumów które prócz wiodącej i to koniecznie melodyjnej gitary,charakteryzują się głównie syntezatorową ścianą dzwięku.I to potężnego!
Pamiętam że po pierwszym wysłuchaniu,niemal na gorąco w Trójce,odniosłem wrażenie [pózniej mocno spotęgowane w odniesieniu do Animals] że ta płyta,gdyby nie Wright,zmieściłaby się na maxi singlu :innocent:
W moim rankingu ich albumów,gdzieś koło 5-6 miejsca ale na pewno,poza podium.

Jedna z moich ulubionych jego kompozycji.Jak łatwo zauważyć,pasowali w owym czasie,do siebie.

1 polubienie

Watersa lubiłem w okresie Amused To Death…Arcyciekawa płyta!
Ale tak jak nie przepadałem za jego pierwszym solowym albumem,tak tym bardziej mało co akceptowałem po Amused…
A jak przed koncertem The Wall,z udziałem rozmaitych gwiazd,od Cindi Lauper po Scorpions,spacerował w ciemnych okularach,miedzy widzami,od czasu do czasu spoglądając na nich jak na"okazy w gablocie"…No sorry ale takiego kabotyna to świat nie widział :roll_eyes:
Tak jak Blackmore jątrzył w Deep Purple,tak [nawet bardziej!] Waters w Pink Floyd.
Zresztą jego słynne,“Pink Floyd to ja…” mówi do dzisiaj,samo za siebie.

2 polubienia

Waters to jak mawiali nasi dziadkoweie, takie " ziółko " jest.Utalentowane, ale z ograniczeniami.

1 polubienie

Teraz dopiero zauważyłem ten Parostatek… :sweat_smile:
Owszem,byl to hit jak diabli ale…Wydaje mi się że jednak największym wydarzeniem 1976 roku,byla wizyta ABBY w Polsce.
Natomiast wśród najwiekszych hitów,przypominam sobie piosenkę z rodowodem eurowizyjnym.Save You Kisses For Me,kwartetu Brotherhood Of Men

2 polubienia

ABBA koncert to ja nagrywalam z telewizora, bodaj Beryl na kaseciaka.
Taka technika.byla
:rofl::rofl::rofl:

2 polubienia

Ja tez, ale na ZK140T

2 polubienia

Z Beryla 102 na ZK 140T.
Na kasety i to z wielkimi oporami,przeszedlem dopiero ok 1986 roku

1 polubienie

Musiałem sprawdzic datę ale okazuje się że się nie myliłem…
Oto w 1976 roku, Maryla Rodowicz wydala jeden ze swych najlepszych albumów,pt.Sing Ring.Az roiło się tam od przebojów ale najsilniejsza strona płyty były kapitalne teksty Osieckiej i orkiestrowe brzmienia Jana Ptaszyna Wróblewskiego.
Oczywiście nic wspólnego z rockiem, nawet rodzimym,z którym coś Marylę jednak łączyło na wcześniejszym albumie"Rok".
Chodzi jednak o przeboje i tak mi się przypomniało :innocent:

1 polubienie

Kumpla mialam od taśmy. I polaczen owczesnej elektryki.
Jakos trafilo mi sie wczesny kasaciak
Fonica na licencji Thompsona.
.taki kwadratowy design mono

1 polubienie

Watersa lubiłem bardziej za małolata ,wszystkie ostatnie płyty zespołu plus dwie pierwsze solowe Watersa po odejściu z PF.Pewnie przez okres młodzieńczego buntu>bycie przeciw,w sumie np poglądy polityczne też miałem jakby lewicowe.Pierwszych płyt Pink Floyd nawet nie tykałem ,były dla mnie za bardzo pompatyczne,aburdalnie niemelodyczne,skomplikowane.Minęły lata zatoczyłem muzyczne koło i z czym wylądowałem ?Zamiana 100% ,może pomijając ich pierwsze nagrania żywcem wyjęte z narkotykowego transu .Coś co kiedyś było za trudne dziś rozumiem ,coś co kiedyś było łatwe poszło w zapomnienie i już do tego nie wracam.Piszę o muzyce na przykładzie ich dokonań ,jak wiele się zmienia z wiekiem,czasami w których żyjemy i naszym doświadczeniem.

2 polubienia

Jaki cudak :> Podobny do późniejszej Finezji ,tak trochę:>

2 polubienia

Dałem przykład Parostatku jak bardzo różniła się nasza prosta muzyka od choćby PF i ich Wish you were here.Można mówić o tej płycie średnia ale jednego nie można jej odmówić mieli głowę żeby ją wymyślić i nagrać (w sumie podobnie jak Ciemną stronę) Talent raz na tysiąc lat i ogromne kroki milowe w muzyce.Oczywiście nic nikomu nie ujmując.

2 polubienia