Ponoc zaobserwowano, ze i zwierzaki potrafią klamac jak zrozumieją, ze moga miec z tego korzyść.
Jesli chodzi o naczelne czyli małpy to musze uwierzyc naukowcom, jesli chodzi o koty potwierdzam to z wlasnego doswiadczenia
Ludzie za darmo donoszą o sobie. Jak się nazywają, z kim i gdzie przebywają, co piją i jedzą i na czym siedzą
Z pozdrowieniami
Niejaki Cukenberg…
E tam. Lepiej se pizze zamów
On tego nie wymyslil, kiedys byl magiel, ale rozwoj techniki pozwolil na zwiekszenie zasiegu.
Tam gdzie magiel jest/byl wynalazkiem nieznanym takimi punktami byly rynki zwane w zaleznosci od strefy agora, forum, suk itp.
Zreszta kiedy ludzie wpadli na to, ze informacja jest tez towarem? Nie dojdziesz.
I czy tylko ludzie? Zwierzeta tez uczą się od starszych i madrzejszych.
Ludzie niekoniecznie od madrzejszych .
Zamówiłabym, ale się nie zmieści.
Po taaaakim śniadaniu…
E tam, lepiej po prostu ignorowac
Słaba strona takiego systemu to nadmiar danych i brak mocy przerobowych nawet superkomputerow
A przy ludzkich talentach to i siec w koncu moze być przeciążona.
Intuicyjnie wyczuwali to niektorzy pisarze, nie mam na mysli “zawodowcow” od SF, zwlaszcza zaliczanych do “zlotych lat 40”,ale taki np. Kafka?
Bo juz Orwell czy nieco wczesniejszy Zamiatin mieli podstawy do ekstrapolacji czym moze sie skonczyc wszechobecna inwigilacja jesli ma odpowiednie srodki.
O nie. Sama nie wiem co gorsze?
Pizza czy zarcie z maca?
Żarcie z Maca gorsze… Z reguły…
Ani jedno ani drugie.
Choc jesli ktos ma talent kulinarny na poziomie przypalania wody na herbate lub po prostu nie ma niczego innego to wybrzydzac nie będzie.
Jadłem tam dwa razy za jednem razem. Pierwszy i ostatni.
Mi sie czasem zdarza. Jak wokol pustynia gastronomiczna to nie wybrzydzam.
Choc jadlam gorsze rzeczy - niestety brak talentow kulinarnych jest dosc rozpowszechniony.
Mam nawet taka kolezanke, co prawda dr habilitowana od nauk biologicznych, ze specjalnoscia w zakresie konserwacji jedzenia, ale jak sie umawialysmy na kolacje w gronie przyjaciol to bylo wiadomo, ze zamiast skladkowej flaszki (bo te zapewniała) trzeba bylo przyniesc cos na ząb, bo inaczej grozily slone paluszki i krakersy .
Cena postępu panie
Śledzi cię paranoja
Przez to pytanie nabrałem ochotę na śledzie. A, że lubią pływać, to, tego…, ten…
Nie kus diable
Anchois śledziki tez lubia
Takiż na ten przykładowy przykład rolmopsik do pięćdziesiąteczki czystej substancji…
“chrome.exe próbował nawiązać połączenie opierające się na nieodpowiednim certyfikacie bezpieczeństwa z s5.ifotos.pl. Zablokowaliśmy połączenie, aby zabezpieczyć Twoje dane, ponieważ używany certyfikat został wydany dla innego adresu internetowego niż adres docelowy”<- To mi ciągle antywirus wyłapuje.Macie jakieś pomysły co to może być?
To na pewno spisek: cyklistów, faszystów albo mosadu i ruskich szpiegów. Jak nic Włodek szuka memów o sobie na twoim sprzęcie
Pewnie tak…ale cyklistów najbardziej podejrzewam.
Uważaj też na stroicieli fortepianów i na krasnoludki.