a hybrydę spirytusowo-elektryczną?
Po spirytusie robię się elektryczny…
z uziemieniem?
Zawsze twardo na nogach stojałem…
A nie przypadkiem elastyczny?
Elastyczność pionowa musiała być. Ale uziemień nie zaliczało się…
80 tys. / 250 tys. przebiegu? Weź to policz dla prawdziwego diesla, nie jakiejś popierdoołki typu 1.2 TDI.
Napisałem Ci już wcześniej, że elektryki nie są dla każdego. Jeżeli masz możliwość ładowania własnym prądem, oszczędności na eksploatacji mogą zniwelować różnicę w cenie w dość rozsądnym czasie. Zdecydowana większość posiadaczy pojazdów trasy ponad 100 km robi kilka razy w roku, lub wcale, więc argument zasięgu w trasie też dla nich nie jest istotny. Poza tym, niczego Ci nie ujmując, jednak jestem święcie przekonany, że nie tylko Ty potrafisz liczyć. Skoro auta elektryczne znajdują u nas nabywców, jakaś część z ich użytkowników dokładnie to przekalkuliwała i zakup ten wydał się im racjonalny, nie będąc chwilowym kaprysem.
Liczę do 2,0 140ps. A to darmowe ładowanie… Ale mnie byś wpakował. 100 km najbliższa stacją w niedziele był u mnie znajomy z Poznania Audi e-tron i wyobraź sobie jak dojechał prosił czy może się podłączyć do sieci.
W mieście ma sens. Tylko że nie jak w bloku mieszkasz. W trasie… co dzień robię z 70-200 km i diesel wychodzi taniej nawet niż LPG obecnie
A popierdułka corsa c 1,3 dto koszt na 250 tyś 55000. Tylko to w trasy się nie nadaje.
E-tron to dopiero popierdoołka. Nie zazdroszczę koledze.
Mniejsze na przykład e-tron kompletnie nie podoba