Kuriozalne zakupy VVasze, których się po VVas nikt a nikt

nie spodziewa :roll_eyes: Jest to pytanie osobiste, więc nie obrażę się, jak nie odpowiecie. Po mnie się można spodziewać wszystkiego, więc ten… Ale napiszę: 10 butelek octu na raz np.

1 polubienie

Ocet jak czas przetworow? Cysterna bylaby ekstrawagancją.
Nie wiem? Ludzie kupują i sprzedają tak dziwne rzeczy, ze
zakup sandałków zimą tez chyba nie zdziwi? Gorzej kupic i wyjsc w takich ze sklepu?

Choc 10 lat temu chodzil taki po Łodzi i nawet dał się lokolanej gazecie sfotografować

2 polubienia

Mając 10 lat pojechałem po raz pierwszy na kolonie. Dostałem , pamiętam, 50 złotych (majątek!) i już pierwszego dnia podczas wycieczki pieszej kupiłem w kiosku przy stacji kolejowej rozkład jazdy pociągów za 10 zł (przeceniony, bo termin ważności mijał za miesiąc. Później przepisywałem niektóre tabele do zeszytu :slight_smile:

8 polubień

Za małe buty. Były piękne, nie mogłam się oprzeć. Kupiłam tak dwa razy. Nie mogłam w nich chodzić z oczywistego powodu. :grin:

2 polubienia

Wsciekle pomaranczowa wloczke. Wydziergalam sobie z tego cos w rodzaju swetra sukienki midi. Jeszcze na czapeczke zostalo. To bylo bardzo dawno, więc wygladalam w tym jak pomarancza a nie skrzynka pomaranczy :rofl::rofl::rofl:

3 polubienia

Sześć opakowań zupek curry (dziś)!

3 polubienia

Do sprzątania :slight_smile:

1 polubienie

Zawsze myślę robiąc zakupy. Nie kupuje niczego na zapas bo promocja.

3 polubienia

Na moje buty nie było promocji.

3 polubienia

a tego to tez nie robie. promocje maja krotkie nogi… i czesto jeszcze krotszy termin przydatnosci do spozycia.

1 polubienie

Dużo by tego było. Właśnie mi przyszły na myśl ciężarówki (malutkie modele) z reklamami browarów na plandece. Mam tego grubo ponad setkę. Kilka nie było z browarami, lub były podwójne to rozdałem niektórym Pytamkom. Ciekawe kto jeszcze ją nadal ma. Niech trzyma bo za to może wymyślę kolejne nagrody :grin:

4 polubienia

Mały podróżniczek :slight_smile:

3 polubienia

Ja, poważny człowiek, dla którego plastyka była najbardziej nielubianym przedmiotem w szkole, kilka lat temu zaczęłam kupować sobie wstążeczki, koronki, kolorowe papierki i zaczęłam robić z nich kartki, layouty, zaproszenia itp.
Sama po sobie się tego nie spodziewałam :slight_smile:

6 polubień

Dobra wróżba na przyszłość :smiley:
Ja wtedy wydawałem pieniądze na znaczki… :innocent:

Ha ha… w genach każde dziecko ma zakodowaną zabawę, a przecież plastyka to fajna zabawa.
Twoje wewnętrzne dziecko nie odpuściło i teraz będąc młodzieżą siedzisz i bawisz się w wyklejanki. Ty to Ty, ale dlaczego ja? Wszystko co możliwe z robótek ręcznych umiałam i robiłam. I dalej mnie to trzyma. Albo jeszcze nie wydoroślałam, albo dziecinnieję :upside_down_face:

6 polubień

Niecałe 30 lat temu…Moja ówczesna dziewczyna,nie spodziewała sie że kupię jej…odtwarzacz cd Technicsa.
Pianistka po wyższej szkole [nie pamiętam której…] bez sprzetu w domu???
Wydawało mi się to wielce niesprawiedliwe :wink:

6 polubień

Oczywiście ze mam!

4 polubienia

Mój przepadł. Nie pamiętam, to był początek naszej znajomości z @benaskiem. Ale jeśli dostałam, to podejrzewam, że mógł wnuk się bawić i … zawieruszył się ;( Dobrowolnie bym go nie oddała!
Jak wróci z wakacji, to go przesłucham, albo wręcz zrobię rewizję :wink:

5 polubień

Ja mam “tylko” tomik od Ciebie.Tego tira nie widziałem :innocent: :star_struck:

3 polubienia

Moja ulubiona historyjka z dawnych lat…
Byl chyba rok 1988…
Poszła po Poznaniu wieść że rzucili zamszaki na Paderewskiego.Buty zwane czasem “szczurami”,produkowane chyba w Krapkowicach.Skarb każdego non kulturowca,hipa itp w tamtych latach…
No to ruszyłem przeczuwając sporą kolejke…
I nie myliłem się…Jakaś setka facetów,może nieco więcej…Plus ci co juz w sklepie…
Który gówniarz to dzisiaj zrozumie? :thinking:
Po godzine z okładem,stała sie rzecz straszna.Wyprzedane!!! :face_with_raised_eyebrow:
No to wracam…
Szedłem ze spuszczoną głową przez Św.Marcin i nagle…Eureka czy jak kto woli,pomysłowy Dobromir!!! :star_struck:
Wszedłem do sklepu z gatunku RTV I…To była chwila.
Kupilem pierwszy w życiu odtwarzacz cd,Technics 110.Nie pamietam,dlaczego akurat wtedy miałem kasę ale MIAŁEM.W końcu pracowało sie w firmie polonijnej :innocent:
Szybka instalacja w domu i…skok na drugą strone ul.Matejki.Tam mieszkal moj kumpel ,zawsze o krok przed resztą cywilizacji.
Mial on juz cd i od niego pożyczyłem płytę cd.Pamietam do dzisiaj.To była płyta Suzanne Vegi"Solitude Standing".A tam,oczywiscie Luka!

4 polubienia