Łańcuszek ludzi dobrej woli?

Pomożesz, tobie pomogli, a za darmo to nawet w ciemnym zaułku nie dostaniesz?
Ale wszystko ma swoją cenę?
I czasem trzeba odróżnić przynętę od realnej pomocy?

1 polubienie

Na tyle ile mogę na tyle pomagam, czynię to bezinteresownie, lubię sama wychodzić z inicjatywą pomocy, tu jednak trzeba być delikatnym i mieć wyczucie.
Nie zapomnę jak dawno, dawno temu sama od siebie zorganizowałam zbiórkę produktów żywnościowych ( sporo też sama dołożyłam do tej zbiórki ) dla kobiety, która była w dramatycznej sytuacji i dwie su… ( inaczej nazwać się nie da) , które dobrowolnie dały po jednym produkcie a następnie obrobiły tamtej kobiecie tyłek, mało tego, jedna z nich zadzwoniła do niej , nabluzgała jej , powiedziała, że ona instytucją charytatywną nie jest i wypomniała jej to co dała, a pamiętam, że była to pasta do zębów.

Formy pomocy są przeróżne, wychodzę z założenia, że na co dzień trzeba być po prostu dobrym człowiekiem dla drugiego człowieka, ale też być dobrym dla samego siebie.

1 polubienie

Nie obrazaj psich samiczek. W wielu ludziach jest bezinteresowna dusza psa ogrodnika, sam nie zje i drugiemu nie da.
Robiliśmy zbiorke dla Maroka. Wiadomo bylo, ze to jest cos, ze ciuszek moze byc uzywany, ale musi byc wyprany i do natychmiastowego uzytku. Jedzenie? Hmm z tym gorzej, bo jednak tam gdzie uderzylo sa ludzie z zasada, ze wieprzowiny nie jedza.
I w kwestii tej pasty do zębów? Ja wiem, ze jak organizowalismy zbiórkę na Ukraine to but typu sandalek czy bailarina sie przyda. Ale tutaj? Czyszczenie wzorcowni niewielkich fabryczek, gdzie lezalo sporo solidnego buta, i wiadomo, jak ludziom sie lepianki na glowy zawalily? To wazniejsze sa psy, aczkolwiek islam uwaza je za zwierzeta nieczyste. Ale?
Mi chodzilo o to co wlasnie opisalas? Niczego na pokaz. Sa sytuacje, ze jakies coś typu paniusia czy paniczyk daje cos koszmarnie niepraktycznego i jeszcze ma pretensje, ze szczodrości nie doceniasz?

Istnieje teoria, że ludzie zawsze pomagają dla własnych korzyści, bo choćby dla lepszego samopoczucia.

Też i nie jest to teoria a zwykly egoizm :joy_cat::joy_cat::joy_cat:

1 polubienie

Kwestia socjalizacji.
Jestem jedynaczka z wieloma problemami z tym związanymi.
Wychowalam sie wsrod “kuzynow i kuzynek”, czyli dzieciak z kluczem na szyi, gdzie dzialanie zespolowe bylo podstawa.
Ktos byl glodny to kanapka sie podzielisz.
Problemem to byli niektórzy rodzce, niedorobieni nauczyciele z partyjnego nadadania? Bienwenido, herzlich wilkomen mister Czarnek😉

1 polubienie