A ja jestem kujon
Z braku innego zajecia
Kiedyś poszedłem na wagary, a w szkole na specjalnym apelu odznaki dla zasłużonych dawali i ja byłem jednym z nich.
Ma to swoj urok ale ja to widze teraz,gdy jestem “over 60”.
Wystarczy jednak odrobina słońca i od razu rower plus,at the end,piwko.
O podróżach nie wspominam bo to osobny temat
Znaczy, kujesz żelazo, póki gorące…?
Tiaaa jak poszlam na wagary przed matuura to uwazano mnei za kuzynkę Wedrowycza
Tylo wtedy rodzic tego byl w planach? Tfu co ja piszę, ludzie tak dlugo nie zyja. Legendy tak
Tak , rozgrzany material podatniejszy
The Kings…, adapter Bambino i wirujące pocztówki. Moja podstawówka i to ta wczesna.
Nie , wlasnie podales ciekawostke co mozna zrobic
Aranzacja i takie inne?
A na wysłuchanie Deep Purple każda pora jest dobra.
Ostatni raz słuchałem w pełni w 2008, w takim prywatnym studio, który na chacie miał pewien Niemiec o imieniu Roland. Fanatyk tego rodzaju muzyki i motocyklista. On nie słuchał, on się modlił.
Modlitwa?
Nabożny stosunek do tej muzy.
Piwo dla Rolanda!!!
Moi Niemcy z Watford,medycy,byli jakos muzycznie senni .Ale pamietam że ktoryś z nich był fanem The Pretenders…
Dobre i to
Ja to raczej do rodzaju muzy
Marszobiegi sabatonow tez lubie
Made In Japan wlasnie wygralo na Classic rock,plebiscyt na koncert rockowy lat 70-tych.
Choć mam nieco inne zapatrywanie,nic a nic mnie to nie dziwi!
I w ogóle fajnie sie na to patrzy
Trafiłeś! Piwo u niego było na drugim miejscu. Słuchając w jego studio, “trochę” tego się wypiło.
Kiedyś go spytałem; - dlaczego, was Niemców nie lubią w Europie?
A on, pociągnąwszy tęgi łyk Koelscha, spojrzał na mnie przeciągle i powoli odpowiedział; - bo my Niemcy sami siebie nie lubimy.
Po po czym w zamyśleniu poprawił drugim tęgim łykiem. A w tle rąbało Iron Maiden.
Niestety, ale koleżanka Fręch gra fatalnie i dostaje solidnego łupnia od niejakiej Krueger. 0:1 a w II secie już 0:5. Proteza zębowa w szklance boli.
No i 0:6.
Dziękuję za uwagę.
Ale coorva,pytanie zadałeś…
Biedny Roland…
Byłbym go lubił bardzo, ale, niestety, gościu pod pewnymi względami nie był solidny i raczej polegać na nim nie można było. Ogólnie, niegłupi gość, ale też i taka dupa wołowa.
Za takie drobiazgi…Daj spokoj…
Ja mieszkalem w hostelu,15 lat temu,z pieprzonym Grzesiem z Elbląga.Gorszy od kangurzyc!
On nie SRAŁ!
On wchodzil pod prysznic aby samo spłynelo…
Koorva,czy to wszystko ruska armia przyniosła 75lat temu???Czy tylko tzw. władza ludowa?