29 lipca 1976…44 lata temu Irena Szewińska bije rekord świata na 400 m. w trakcie Igrzysk Olimpijskich w Montrealu!
To jeden z najbardziej niewiarygodnych wyczynów w historii polskiej lekkoatletyki.Tym bardziej ze biegi eliminacyjne tego nie zapowiadały…
Głos Bohdana Tomaszewskiego moze wydawać sie spokojny ale pozniej…Ten bieg wspomina sie do dzisiaj,jakze czesto z wielkim wzruszeniem…
Trzymajmy wiec kciuki za polskich zawodnikow i zawodniczki bo doczekalismy czasow gdy polska lekkoatletyka nalezy do najlepszych w Europie i na świecie!
Jeśli oglądałam jej występy, to tylko w powtórkach.
Mogę się mylić, ale pani Irena zdobyła dla nas najwięcej medali olimpijskich? 7?
Drugi w rankingu (chyba), jest Robert Korzeniowski. Jego występy na igrzyskach z zapartym tchem śledziłam.
Bardzo żałuję, że nie odbyła się teraz letnia olimpiada. To jedyna okazja by poznać więcej dyscyplin i startujących w nich naszych zawodników.
Mogłam nie wiedzieć. J.Pawłowski, ostatni medal zdobył z 1968 r.
Z racji mojego wieku, nie oglądałam.
Co do zimowych sportów, chyba skoki są mi najbliższe. Daaawno temu łyżwiarstwo figurowe.
Oglądałem ten bieg z ojcem. Obaj, po starcie padliśmy na kolana przed telewizorem i w tej pozycji do końca biegu. Na kolanach też oglądaliśmy finałową walkę Jerzego Kuleja. Ponad 11 minut. Miałem wtedy 14 lat.
Nie inaczej.
Pamiętamy najczęściej najbardziej znane nazwiska, czyli tych, którzy zdobyli prestiżowy medal.
Telewizja transmituje najczęściej piłkę nożną, siatkówkę, skoki narciarskie ( mam na myśli telewizję dostępną dla tych, którzy nie mają kablówki).
O reszcie cicho, a przecież samo uczestnictwo w igrzyskach to wielki wyczyn dla sportowca.
W kazdym kraju co innego dominuje.A telewizja coraz bardziej lekcewazy kibicow ktorzy osmielaja sie interesowac sportem innym niz pilka lub pare innych,wiodacych.
Nawet w Anglii gdzie kazde wazniejsze wydarzenie jest na BBC albo ITV,niektore dyscypliny sa ignorowane.Jak siatkowka wlasnie.
Tutaj jednak nie ma takiego skandalu jak w Polsce gdzie czasem waznych imprez nie ma wcale lub trzeba dodatkowo placic.
Przez te płatności, przestałam oglądać Galę boksu zawodowego.
Często trenerzy narzekają na brak zaplecza, że młodzi nie garną się do sportu.
Jak mają się zachęcić/nakręcić pozytywnie, skoro telewizja promuje 3 góra 5 dyscyplin?
Sponsorzy pojawiają się z chwilą zdobytego medalu i szumu medialnego.
Podobno Otylia Jędrzejczyk prowadzi szkolenia młodych.
Uczy ich przede wszystkim, że sport to ciężka praca, setki wyrzeczeń. Nim w myślach zaczną odcinać kupony od zwycięstw, muszą systematycznie trenować.
I tu pojawia się kolejny problem.
Kasa, kasa, kasa.
Sprzęt, zgrupowania, treningi często są opłacane przez zawodnika.
Trudno pracować i mieć dobrą formę, nie każdemu pomogą bogaci rodzice. To wszystko dyskwalifikuje dzieci zdolne, ale biedne.
Szkoda, że sponsorzy inwestują tylko w mistrzów.
Tak w skrocie wygladala historia Jerzego Janowicza w tenisie…
Pompowanie pieniedzy w skoki odbija sie na wszystkich pozostalych dyscyplinach zimowych bo zwiazki lekcewaza i biegi i biathlon i dwuboj…
Pilkarzy tez nikt nie chce szkolic bo taniej jest sciagac miernoty z Balkanow,Ukrainy lub z Hiszpanii czy Portugalii…W kolarstwie sportowcy sa"niewychowani" bo ile razy ktos przejdzie na zawodostwo,jako pozbawiony instynktu zwyciezcy,nadaje sie tylko do bycia murzynem dla innych…
Sporo jest tych problemow i widac ze nie jest dobrze po malejacej ilosci medali olimpijskich.
Dlatego czyms nadzwyczajnym jest dla mnie obecna sytuacja w krolowej sportu.Oby ten"cud" trwal jak najdluzej!
To nie cud.
Lekkoatletyka jest najtańszym sportem opartym na naturalnych ruchach, i wykorzystaniu naszych predyspozycji.
Jest w zasięgu dla najbiedniejszych, być może z tego powodu nazywana demokratyczną dyscypliną.
To jasne jej strony.
Te ciemniejsze, to doping.
W połowie lat 80-tych wprowadzono dokładniejsze badania antydopingowe, podobno ilość pobijanych rekordów wyraźnie spadła…
Dobrze, że " królowa sportu" nie cieszy się takim zainteresowaniem jak futbol. Im większe zainteresowanie kibiców i mediów, tym większa chętka organizatorów i związków na zyski…
Ciągle mam w pamięci polski film
“Piłkarski poker”.
Z tym pompowaniem kasy w skoki też nie jest kolorowo.
Jeśli już, tyczy się to kadry A.
Kadra B ma inny system treningowy, sprzęt, zgrupowania. Co jakiś czas czytam, że kolejny zawodnik porzucił treningi z powodu braku pieniędzy.
Kilka lat temu opublikowano zdjęcie J.Kowalczyk podczas letniego treningu. Żeby budować formę, ciągnęła za sobą opony samochodowe po bieżni…
Ona też się nie patyczkuje i mówi wprost, że PZN traktuje ich po macoszemu.
To wszystko nie jest takie jednoznaczne.
Po pierwsze.Lekkoatletyka kosztuje znacznie wiecej niz sie wydaje.Oczywiscie Kenijczykom wystarczy do pewnego momentu,biegac po Kalahari za darmo.Ale po wysilku potrzebny jest odzysk.Dla lekkoatletow,kolarzy plus wykonawcow wielu sportow siłowych niewyobrazalny medycznie,dla przecietnego zjadacza chleba.
Oczywiscie rzucac czy skakac mozna wszedzie.Ale do zawodow potrzebny jest stadion.Obiekt jak w zadnym innym sporcie.
Predyspozycje oczywiscie są czymś waznym.Kolumbijczycy sa genialnymi kolarzami w górach bo to ich naturalne środowisko.Podobnie jak pilka nozna dla Boliwijczykow na wyskosciach typu 3000 m.ponad poziomem morza.
Wracajac do lekkiej…Zainteresowanie jest rozmaite w róznych miejscach na swiecie.I u nas mam nadzieje,wroci do tego z lat 60-tych.Kwestia czasu.W Anglii BBC transmituje mittyngi z Crystal Palace po 4-5 godzin,po czym przeskakuje na BBC-2.U nas “misja” tv ogranicza sie do polityki lub kpin ze sportu…
Na kolanach,oczywiscie z przerwami,ogladałem Polska-ZSRR w hokeju,w Katowicach.Az w koncu babcia sie obudziła i dołaczyła do tego szalenstwa!
Nie wierzyłem wlasnym oczom…Zabawa i Jobczyk,plus Jaskierski…To byli wtedy idole!
Do meczu z Czechoslowacją
Też oglądałem ten mecz. Akurat byłem w odwiedzinach u brata mojej mamy, który był wielkim miłośnikiem hokeja i boksu. W pokoju było zbiorówka sąsiadów. Po meczu zapanował ogólny entuzjazm, a jeden z tych sąsiadów flegmatycznie skomentował; – dobrze, że ruskim dowalili, ale Czechosłowacja nas i tak rozjedzie. Prorok…
To jest to polskie podejscie…Cos sie zrobiło to reszta sie nie liczy i mozna sobie darować…
Coorna,wszystko sie liczy!
Czesi zostali mistrzami i pewnie bysmy im nie podskoczyli w normalnym trybie.Ale gdzie sie bic do upadlego jak nie u siebie i nie po zwyciestwie nad sowietami???