Nie tyle na mnie, co dwie dziewczynki, co go znalazły i przyniosły tam, gdzie powinny.
Ja go zabrałem, jak był pięknie odchowany i miał 2 miesiące.
Nie tyle na mnie, co dwie dziewczynki, co go znalazły i przyniosły tam, gdzie powinny.
Ja go zabrałem, jak był pięknie odchowany i miał 2 miesiące.
No tak, ale gdybyś go nie przygarnął, to może nie miałby tak dobrze.
Wziąłem go, jak już był odchowany, miał wtedy 2 miesiące. I przemyciłem go do Holandii. Lepszego kumpla teraz nie mam od niego. Dziś pohasaliśmy w Ardenach.
Wiedziałam że czas mnie posunął - ale nie myślałam że aż tak!
I lubi dobrą literaturę.
No ba!
2 miesiące to jeszcze niemowlę. Pohasaliście? Który więcej upolował?
Dziś się za bardzo nie postarał, jakieś dwie polne myszki, Wylornetowałem, że dwa razy chybił ptaki, i odetchnąłem z ulgą. Ostatniem razem żmiję mnie przytargał, Z daleka myślałem, że ciądnie jakiś sznurek.
Ok.A flaga obok.Jak obrus…
Ale to nie Lenin
Zresztą…Te czasy w jakichś przyszło nam żyć…Nic juz nie jest święte.I nikomu nie zależy…Mnie jest trudniej niz Tobie,wierz mi!
O!
To coś bardziej po mojemu!
Byle mialbym sie gdzie"oprzeć"
To jak zechcesz, to smak wielu mniejszych zwierzątek możesz poznać.
Na razie tylko jednego zająca. Na trzech chłopa, to nie było do najedzenia się. Kretów , lisów, wiewiórek i tem podobnych nie jadam.
To musisz kotu, a właściwie żbikowi wytłumaczyć, że nie na wszystkie zwierzątka powinien polować
Poza domem wszystko, co się rusza, a nie jest dużo większe od niego, bierze. Tylko okolicznych kotów nie rusza, bo z nimi się wychowywał. Kiedyś włóczył się z nimi, teraz jest obojętny wobec nich. Myślę, że w marcu nie będzie do samic obojętny.
To dopiero zaroi się tam od półżbicząt
Niewątpliwie.
Jak nie mial paszportu to przemyciles. Takich malutkich sie nie szczepi.
A teraz ma juz dokument?