Lizanko

Czym wylizujesz miskę po zrobieniu ajerkoniaku lub innego wyskokowego łakocia?

  • Palcem
  • Językiem
  • Wygrzebuję łyżką
  • W inny sposób
  • Nie robię nic na spirytusie

0 głosujących

2 polubienia

Łokciem xd

No brawo, jesteś jedynym człekokształtnym osobnikiem, który otworem gębowym może dotknąć łokcia!!!

2 polubienia

Ja tylko ciasto wylizywalam; lyzka…

1 polubienie

Kiedys lyzka i palec.
Teraz mam taka miekka lopatke z silikonu
W tym stylu

2 polubienia

Jasne, że językiem. Trzeba ćwiczyć mięśnie twarzo-szyjne. Przydają się również na inne okoliczności.

2 polubienia

Łyżeczkowanie.

2 polubienia

Nie pijam ajerkoniaku, szkoda migdałków i czasu na różnorakie podrażniacze.
Czystej wylizywać się nie da. Nic nie zostaje u mnie.

2 polubienia

Dużo masz tych śmieci @okonek .:slightly_smiling_face:

1 polubienie

Dlaczego tylko ajerkoniak?
Jak mama robiła jakies smaczności-słodkości to dawała dzieciom garnki do “wyczyszczenia”. Ja czyściłem palcem który potem oblizywałem ze smakiem.
Jak ja robiłem swego czasu ajerkoniaki (miałem tani sprit z Baltony), to wylizywałem czym się dało aby się tylko nie zmarnowało.

2 polubienia

Dlaczego? Dla przykładu :smiley:

1 polubienie

no troche sie uzbieralo, zwlaszcza po likwidacji polskiego mieszkania przybylo radosnego sprzetu pamietajacego czasy predomu - dobre i nie do zdarcia to zabralismy do Hiszpanii.
a jesli cos mi nie dziala i naprawic sie nie da z domu wyjezdza, zeby jeszcze ksiazki, kolekcja szkiel alkoholowych i kocich figurek sie nie rozrastala pomimo drastycznych ograniczen zakupowych?

2 polubienia

Co dlaczego @Szczery_do_BULU ?
Jakiś smakowity krem do pieczonego ciasta obsmarowany na ściankach garnka, miski, w ilości nieużytkowej miałby się zmarnować? W dzieciństwie nie byliśmy rozpieszczani słodyczami, takie były czasy, więc jak coś się już dostało (a była nas czwórka dzieciaków) to wylizywałem do zera.

2 polubienia

Kolekcja szkieł alkoholowych? Samych szkieł @okonek? To trochę smutna kolekcja.:grinning:

1 polubienie

Szkielka pamietaja dobre czasy, a do szkielek to sie kupuje w miare potrzeby, o ten towar nietrudno. I w realu i w necie.

2 polubienia

Ach, to o takie szkiełka chodzi, takie do napełniania? Eeee, takich to ja mam całą szafkę i barek, różnych rozmiarów i kształtów, i to przez lata nieużywane.:worried::frowning_face::slightly_frowning_face:

2 polubienia

To była odpowiedź na pytanie “Dlaczego tylko ajerkoniak” :wink:

Cieszę się.

Moje czasem uzywane, choc ostatnio coraz rzadziej.
Te kolekcjonowane to z emblemarami producenta czy marki trunku :grinning:, ale tez nie tylko do ozdoby.

1 polubienie

Mniam… najpierw łyżką, potem języczkiem, na koniec palcem by nic nie zostało. Flaszkę ajerkoniaku mam na póltorej dnia…

1 polubienie