Czym wylizujesz miskę po zrobieniu ajerkoniaku lub innego wyskokowego łakocia?
- Palcem
- Językiem
- Wygrzebuję łyżką
- W inny sposób
- Nie robię nic na spirytusie
0 głosujących
Czym wylizujesz miskę po zrobieniu ajerkoniaku lub innego wyskokowego łakocia?
0 głosujących
Łokciem xd
No brawo, jesteś jedynym człekokształtnym osobnikiem, który otworem gębowym może dotknąć łokcia!!!
Ja tylko ciasto wylizywalam; lyzka…
Jasne, że językiem. Trzeba ćwiczyć mięśnie twarzo-szyjne. Przydają się również na inne okoliczności.
Łyżeczkowanie.
Nie pijam ajerkoniaku, szkoda migdałków i czasu na różnorakie podrażniacze.
Czystej wylizywać się nie da. Nic nie zostaje u mnie.
Dużo masz tych śmieci @okonek .
Dlaczego tylko ajerkoniak?
Jak mama robiła jakies smaczności-słodkości to dawała dzieciom garnki do “wyczyszczenia”. Ja czyściłem palcem który potem oblizywałem ze smakiem.
Jak ja robiłem swego czasu ajerkoniaki (miałem tani sprit z Baltony), to wylizywałem czym się dało aby się tylko nie zmarnowało.
Dlaczego? Dla przykładu
no troche sie uzbieralo, zwlaszcza po likwidacji polskiego mieszkania przybylo radosnego sprzetu pamietajacego czasy predomu - dobre i nie do zdarcia to zabralismy do Hiszpanii.
a jesli cos mi nie dziala i naprawic sie nie da z domu wyjezdza, zeby jeszcze ksiazki, kolekcja szkiel alkoholowych i kocich figurek sie nie rozrastala pomimo drastycznych ograniczen zakupowych?
Co dlaczego @Szczery_do_BULU ?
Jakiś smakowity krem do pieczonego ciasta obsmarowany na ściankach garnka, miski, w ilości nieużytkowej miałby się zmarnować? W dzieciństwie nie byliśmy rozpieszczani słodyczami, takie były czasy, więc jak coś się już dostało (a była nas czwórka dzieciaków) to wylizywałem do zera.
Kolekcja szkieł alkoholowych? Samych szkieł @okonek? To trochę smutna kolekcja.
Szkielka pamietaja dobre czasy, a do szkielek to sie kupuje w miare potrzeby, o ten towar nietrudno. I w realu i w necie.
Ach, to o takie szkiełka chodzi, takie do napełniania? Eeee, takich to ja mam całą szafkę i barek, różnych rozmiarów i kształtów, i to przez lata nieużywane.
To była odpowiedź na pytanie “Dlaczego tylko ajerkoniak”
Cieszę się.
Moje czasem uzywane, choc ostatnio coraz rzadziej.
Te kolekcjonowane to z emblemarami producenta czy marki trunku , ale tez nie tylko do ozdoby.
Mniam… najpierw łyżką, potem języczkiem, na koniec palcem by nic nie zostało. Flaszkę ajerkoniaku mam na póltorej dnia…