Ja też, właśnie robię fasolkę po bretońsku , dodaje do niej dużo majeranku.
@elsie, a co mi biedna zwierzyna zawiniła zeby jej powietrze zatruwać
Wczoraj miałam fasolkę szparagową , nim podam na talerze, prosto z patelni połowę zjadam.
Ale wtedy wszyscy wilcy pouciekaja!
To są takie zdradliwe potrawy , niby smaczne a sieją wokół spustoszenie
Bo to co smakuje bywa zdradliwe…
Lepiej niech dziesięciu wącha, niż jednego ma rozerwać.
U mnie przynajmniej komary wyzdychaja)))
Mieszkam blisko stawu , dość pokaźny , ale nie mam kłopotu z komarami, albo mnie już dziabnąć nie chcą
Jak sa zaby to komarow nie bedzie duzo. Kijanki uwielbiają łarwy komarow.
To masz szczescie,uu mnie ich zatrzesienie.
Są żaby, słyszę ich koncert późnym wieczorem , fajna kołysanka dla mnie.
Prawie całe lato mam otwarte okna i balkon , dużo robactwa mnie nocą odwiedza , najczęściej koniki polne.
U mnie swierszcze graja cala noc
Gdybym okno zamknal,to bym chyba sie udusil.
Noca jest 25-27° dopiero nad ranem spada te,peratura gdzies do 22°
Mieszkam w mieście , tyle że blok jest wybudowany blisko lasu i stawu , otaczam sie domami jednorodzinnymi , odglosy wszelkich zwierzat slysze, rano kogut szaleje nim się kury obudzą i do głosu nie dopuszczą.
Śliczna okolica.
Ja rzadko mam zamknięte okna , nawet zima skręcam kaloryfery i wietrze godzinę.
Nawet i nie mow o kogucie,cholera,cala noc ryja drze ,spac nie daje.))