Obudził mnie pies sąsiadów, bo ujadał jak szalony, otwieram klapkę telefonu, żeby zobaczyć która godzina, a tam zonk…telefon nie działa.
Włączyłam go przyciskiem bocznym, ale nie mogłam wprowadzić hasła odblokowującego, ponieważ nie działał ekran dotykowy.
Następna myśl zresetuj go, ale jak, nie przyjmuje komend dotykowych.
Kilkanaście prób rozruszania go na różne sposoby i nic.
Pomyślałam…może piąchopiryna, ale dałam spokój.
Wyjęłam z niego kartę (wiem, że tego się nie robi przy włączonym telefonie), żeby przełożyć do starego telefonu, bo przecież muszę mieć kontakt z najbliższymi, a inne bzdury nieważne.
Wyobraźcie sobie, że zaczął “krzyczeć” włóż mi kartę i to go chyba pobudziło do działania…zaskoczył.
Teraz mam pytanie do Was, czy mam poprosić serwis o sprawdzenie go (jest na gwarancji), czy dać sobie spokój?
Jaka mogła być przyczyna, że ekran dotykowy przestał działać?
O wkurzających Was rzeczach/osobach też chętnie poczytam
Jakoś nic mi nie przychodzi do głowy a nie będę wymyślać. Zwykle rano jestem nie do końca wybudzona i dobudzam się dopiero pijąc kawę (jestem z tych, których umysł sporo czasu jest w fazie alfa - taki stan między jawą a snem), może dlatego nie zauważam tych wszystkich wkurzających rzeczy.
Nigdy żaden pies nie jest w stanie mnie wkurzyć, nawet gdyby wrzeszczał całą noc. Pies nie hałasuje bez powodu i jeśli zrozumie się powód jego hałasu, to człowiek nie wkurza się.
To co ja mam powiedziec, gdy kilka dni temu zaczął źle chodzić mój zegarek, cos a la budzik, tylko niby bardziej nowoczesny, bo podłaczony jakimis falami do nadajnika chyba we Frankfurcie, by chodził co do sekundy?
Na dodatek 2 dni temu wysiadła mi bateria w moim zegarku naręcznym chodzacym do tej pory punktualnie.
A co powiesz, gdy wczoraj przyszedlem do pracy i mój tutejszy scienny zegar zaczął wywijac numery i zrezygnował z pokazów właściwego czasu?
Trzy zegary u jednego właściciela w jednym tygodniu zaczęły fiksować.
Mam się bać?
Nie wiem. Ekrany dotykowe sa kaprysne.
Nawet tej samej firmy.
Ja zreszta talentu do poslugiwania sie palcami po ekranie nie mam, używam “pisaczka” . Tylko na jednym (z koniecznosci mam trzy telefony) xiaomi pisak działa, na starszym nie kazdy.
Ale czasem się blokują, zwykle wystarczy wlaczyc i wyłączyć.
A im wiecej ma to pamieci wewnetrznej tym glupsze…
Nie dotyczy Huawei, bo karty w nim nie mam i sluzy glownie jako zapasowy aparat fotograficzny, kiepski zresztą i budzik/ minutnik.
Ale to z tych co dawali za złotówkę z Orange, więc tam pamieci nawet na aktualizację systemu brakuje
Może nie tyle bać, co zastanowić?
No to się właśnie zastanawiam…
Jeśli to jakiś dziwny rebus, to nie bardzo bym chciał, by rozwiązaniem było
“Czas na mnie”
Nie sądzę, by znaczyło to, że marnujesz czas. Raczej odwrotnie. Może to znak, że powinieneś zwolnić tempo życia, bo czas nie jest z gumy.
A z tymi sterowanymi radiowo to cos sie dzialo po zmianie czasu. Ja co prawda mieszkam na obrzeżach zasiegu opcji niemieckiej, ale nigdy mi się nie zdarzyło, zeby przez tydzień z uporem maniaka nie chcial się przestawic.
Smartwatcha nie uzywam, telefon jako szpieg musi systemowi wystarczyć.
A moja pamiatka rodzinna, ponad 100 letni scienny, czeka na zamiłowanie - sprężyna się wyslizgnela z uchwytu, a znalezienie zegarmistrza we wspolczesnym swiecie, w Hiszpanii, to będzie cud.
Najpierw rano to ja się muszę dobudzić, a to troche trwa. Wtedy dopiero dociera do mnie, że można się już wkurzać
Ten mój chodzi ok 5 minut za wczesnie…
Witaj w klubie
Pies mnie tak bardzo nie wkurzył jak telefon, sama mam psa i wiem jakie potrafią być, jak mają nieodpowiedniego właściciela
Szanuj nerwy dziewczyno. Telefon to przedmiot. Nie popsuł się złośliwie
Ja nie wiem, czy czasami w nocy go nie ogarnęły jakieś siły nieczyste
A mogło i tak być…
Godzina demonów jest zdaje się od 3.00 do 4.00
Może na noc chowaj go do jakiejś szufladki, bo jest malutki i samodzielnie nie da rady się obronić.
To jeszcze a propos rannego wkurzania.
Do pracy mam kawalek i zazwyczaj przyjezdżam tak, ze ledwie sie w ramach czasowych mieszczę.
Dzisiaj postanowilem, ze koniec z tym! Wyjechałem z domu dużo wczesniej, by tym razem zupelnie spokojnie sobie do pracy dojechać.
No i jadę a tu droga, zazwyczaj którą jeżdżę zqmknięta i jest objazd przez najgorsze okoliczne wioski…
Klnąc na czym swiat stoi objechalem je, ale do pracy sie spóźnłem!
Włożę go jeszcze do pudełeczka i zaśpiewam kołysankę
No ale nie ze swojej winy się spóźniłeś. Wcześniej drogi nie zmykali, bo widzieli, że się śpieszysz a dzisiaj się nie śpieszyłeś, więc…
Tak zwana złośliwość rzeczy martwych jednak też ma wpływ na stan naszych nerwów.
O!
I to jest to!
Tak, ale kogo to w pracy interesuje? U nas jest system elektronicznej kontroli czasu przybycia a te maszyny to bezduszne jakieś. Oczywiscie zadnych konsekwencji z tego nie będzie, ale co sobie naprzeklinałem, to moje…