…tak usiąść w parku na ławce i gapić się przed siebie np. na wodę czy ptaki, czy drzewa i zapaść w pewnego rodzaju letarg? Ja czasem wracając od klienta, zahaczam o park… niekiedy mam ochotę tak na chwilę położyć się na tej ławce, ale nie chce zwracać uwagi…bo chcę wówczas tak naprawdę świętego spokoju…
Nie. Może dlatego, ze mieszkam wśród lasów i jezior. Tzw. “przyrodę” mam wszędzie (na balkonie ciągle drą się ptaszyska, a kiedyś sroka ukradła mi spinkę do włosów z komody w salonie). A jestem typem “bunkrówy”. Najchętniej po pracy siedziałabym w swojej pracowni i żeby nikt niczego ode mnie nie chciał i nic do mnie nie mówił.
Tak, uwielbiam! Lubię obcować z harmonijną przyrodą, zwłaszcza pod postacią wody, wiatru, gór i lasów
Tak, tak, tak…
No i teraz przypomniało mi się, że bardzo dawno temu,szedłem samojeden przez las i trafiłem na polanę. Południe, środek lipca. Miałem jakieś kanapki, to sobie je zjadłem i na chwilę wyciągnąłem się w gęstej trawie, Ta chwila trwała ponad 2 godziny, bo na tyle twardo zasnąłem.
W ciepłe lato najbardziej lubię wieczory, kiedy już ta nieznośna słoneczna gorączka chyli się do snu i pojawia się rześki oddech. Wtedy, to już cała jestem do dyspozycji letniego wieczoru.
Aaaa, zapomniałabym - jeszcze ciepłe letnie, majowe noce są cudowne, kiedy akurat jestem np. na swojej działeczce, to wskakuję wtedy w hamak i słucham słowików. Wtedy mogę tak całą noc !
No mam super, mam…
Ja tak miewam, kiedy spacerując po lesie natrafię na taki wysoki, zielony mech. Wtedy ściągam klapki i skaczę po tym mchu na bosaka, jak żaba w kałuży !
I to piwko wieczorem po upalnym dniu.
Z colą, co nie???
No baaa Birbuś
Z colą? Broń Boże,
Ja kiedyś trafiłam na taką polanę ale była zalana a może były to bagna już trochę, więc wejść się bałam, ale tak stałam na skraju i słuchałam rechotu żab. Jakbym znalazła się w innym wymiarze.
A jeszcze jak wieczorem popada…
No właśnie, jak się ma jakiś taras, balkon albo werandę, to ten zapach… !!!
Oczywiście, moje miasto stwarza mi te możliwości, mamy wiele skwerków gdzie mogę 'odlecieć", wiele razy już tu pisałam,że lubię wędkowanie, nie chodzi mi o złowienie ryby, a kontakt z przyrodą i ucieczkę od ludzi.
Fajnie. Woda też ma specyficzny zapach…
zaraz mi się z latem kojarzy.
Nie cierpię upałów, kocham zimę, ale jak się nie ma co się lubi
Niestety mieszkam w blokowisku, ale mamy działkę rekreacyjną, na której przesiadujemy całe lato łącznie z noclegiem. W altanie salon, kominek, kuchnia nawet mamy mały basen wkopany w ziemi i wykafelkowany
Poranki są nieziemskie z świętym spokojem włącznie.
Za domem z kolei mam łąkę jak lotnisko z przepływającą rzeczką, tam chodzę z psem na spacery i zdarza mi się zdejmować obuwie i chodzić boso po trawie, a na działce to w ogóle nie chodzę w butach, czy klapkach.