Co zmajstrowaliście w swoim mieszkaniu/domu?
Zarzygałem brodzik w sylwestra.
Chodzi o trwałą twórczość @Devil!
Eee…, yyy…tego. Poczekaj, sam panele na podłodze położyłem i dwukrotnie tapety ścienne. No i ten, tego, historycznie też…, 1410 trzykrotnie. Słabo wyszło, ale się wypiło.
Umiem zrobić tapicerkę na drzwiach, i boazerię położyć i takie tam, stolarskie.
Przy aucie się nie liczy?
Majstrkowac to za bardzo nie mam gdzie. Ale porzadne pudlo szydekowych serwetek mam. Nie liczac sporej szafki swetrow i dwoch w trakcie dlubania.
A i w planach obrus wielkanocny wyhaftowac.
Auto jak najbardziej!
Na tym polu, to do bólu. Pokaż tylko komuś, że coś potrafisz przy samochodzie, to już się nie opędzisz.
Ale radyjka nie umiałes ustawić
I dalej mam z nim problem.
Podjedź – pomogę,wyreguluję
Wyregulować, to Ty mnie nauczyłeś i nie ma problemu, ale ono mi się cyklicznie rozregulowuje i co jakiś czas muszę wyciszać te basy.
Nic.Nie lubie chyba…Ale za to uwielbiam urzadzać! I w to moge sie bawic bez końca.
Czy lubie?
Nie wiem
Majsterkuje jak trzeba: Naprawa czajnika elektrycznego, liczne naprawy u sasiadki (ostatnio sklejanie szuflady) wczesniej sama naprawialam radia i magnetofony. W pracy naprawialam kserokopiarki… Teraz czeka mikrofalowka i spluczka w lazience. Stale cos sie psuje.
A drobne naprawy w moim starym Fordzie robilam tez sama
Ale moim rekordem (co prawda nie w domu) byla naprawa generatora wysokiego napiecia w Instytucie, w ktorym pracowalam w Polsce jeszcze.
@birbant
Mysle ze to z powodu zmian (nieznacznych) czestotliwosci fal. Nie wiem jakie masz radio i czego sluchasz wiec nic dokladniejszego nie moge powiedziec.
Stare jest i tyle. Nowe trzeba mi kupić.
Czasem stare radia sa lepsze niz nowe.
Moje maja okolo 30 - 40 lat i sa sprawne
W miedzyczasie kupilam dwa nowsze zeny miec na USB i MP3. Oba zamilkly tuz po gwarancji
Nie wiem, ile to moje radio ma lat. Gra bardzo dobrze, tylko, że czasami wyskakują za mocno basy. Bingola mi raz pięknie wyregulował i było fajnie do czasu. Teraz sam to robię. W sumie, nie przeszkadza mi to dotkliwie.
Po ojcu to mam. Ten to potrafił zrobic coś, z niczego. Samouk-kombinator.
Za tapetownie i malowanie sie już nawet nie biorę, bo to przedszkole i zadanie dla dzieci.
Hydraulika, elektryka, stolarka - no problem.
Przerzucenie zlewozmuwaka czy umywalki z jednej sciany na drugą, to kwestia
dwóch godzin. Gniazdka i kontakty elektryczne (nawet te bazujace na stycznikach, gdzie tu włączył, a gdzie indziej wyłączył), też nie są problemem.
Czterokrotnie, samodzielnie zrobiłem meble kucheenne. nie takie, ze kupil w Ikea szafki i wstawil, ale każda dseczka na wymiar i w pionie i w poziomie. Sąsiad pytał gdzie tą kuchnię kupiłem.
Ostatni wyczyn, to podstawa pod akwarium. O taka;
Z takim efektem ;
Dzieci też potrafię robić, co 15 let temu udowodniłem.
.wszystkie wcześniejsze i pózniejsze próby w tej materii okazały się tylko próbami.
Z elektryką mam pod górę. Resztę zrobię, ale pod przymusem sytuacji, bo ja, po prostu, nie lubię tego. Robię, gdy muszę.
Półki w spiżarni i w piwnicy, ale nie majsrerkuję za dużo. Częściej przy samochodzie, np. hamulce zmienię…