Proszę pana Conradusa
Mam dla pana dziś rebusa
Gdy go pan rozwiązać zdoła
Niech mnie pan jakoś zawoła …
Myśleć lepiej przy piwie
Odpowiedzi na privie
Proszę pana Conradusa
Mam dla pana dziś rebusa
Gdy go pan rozwiązać zdoła
Niech mnie pan jakoś zawoła …
Myśleć lepiej przy piwie
Odpowiedzi na privie
Oj przeceniasz mnie czlowiecze lub żartujesz niemiłosiernie z inteligentnego inaczej.
Oj oj, tylko nie obrażaj mojego kolegi z forum, nie obrażaj!
Jak coś wymyślę to napiszę ale cudów nie spodziewajmy się.
Nawet ruski mikrofon z lat 70 da się tam zakamuflować.
Pięknie zmontowana ośmiornica z paróweczek …
Wiem, zaraz wszyscy na mnie huzia - gdzie ty głupieloku tu parówy widzisz? …
A widza se a co
Kolega to przeciez sadysta i nie tylko rebusowy.
Rozsiewa zarazki kalamburozy tez.
Podpowiem, że już ktoś odgadł, więc rebus jest rozwiązywalny. Mało tego, ten kto to odgadł a raczej ta, napisała, ze nie był trudny! No to ja z wrażenia wpakowałem nogę we wiadro i o mało co nie spadłem ze schodów!
Majwieksza osmiornice jaka widzialam to bylo jakies 9 kg czystego miesa (i juz po ugotowaniu), trzy takie wystarczyly na fiestowa zakaske zwana pulpo a la gallega dla ok. 40 osob.
Kochany, wszystko mozna zobaczyc, kwestia ilosci piwa.
Moze i ja rozwiazania Twoich zagadek tez kiedys zobacze? Dobrze jest miec cel w zycuu
Ja największą ośmiornicę widziałem na japońskim filmie o potworach. Miałem z 12 lat i za komuny był to hit. Łaziło się na te wszystkie powroty Megagodzilli i Godzille kontra Giganty …
Ale wracając do tematu, to tamta ośmiornica z filmu była tak wielka, ze by te tu wszystkie wymienione wcześniej ośmiornice pozjadała i nawet by nie odczuła, że coś zjadła. Nas wszystkich by zjadła i też by niewiele w brzuchu poczuła!
Taka była .
Mają ośmiornice brzuchy?
Gdybyś wiedziała, jakie są rozwiązania tych zadanek, zaczęłabyś rozwiązywać. Ja sam nie mogę mówić, obowiązuje mnie pewna klauzula. I tak za dużo powiedziałem …
Ośmiornice mają brzuchy jeśli chcą je mieć.
Lepiej mieć cele w życiu niż życie w celi …
Ale może w celi ma się dużo czasu żeby osiągać cele.
Ten rebus jest prosty ale tylko do połowy. Od połowy jest chyba nierozwiązywalny.
Cele osiągane w celi są do osiągnięcia również bez niej …
Tak już Konfucjusz po hebrajsku pisał …
Po hebrajsku?
Maja cos w rodzaju żołądka - worek trawienny, do tego szesc “rąk”, dwie “nogi”, trzy serca, blekitna krew, zdolnosc zmiany kolorow nie gorsza od kameleona, świetny wzrok, duzy mozg (ponoc najinteligentniejsze z bezkregowcow) i w naturalnym srodowisku poruszaja sie z niesamowitą gracją. Zyja tylko krotko - samiec po osiagnieciu dojrzalosci płciowej wyrzuca z siebie plemniki i ginie. Samica opiekuje sie mlodymi do wyklucia, nie jedzac, pada z glodu.
Z tego wzgledu okres połowów zalezy od ich zachowan zwiazanych z przedluzaniem gatunku.
Wiem co jem
Przemadrzalej Bosackiej mi nie trzeba