Wiem coś o tym. Mam na myśli siebie.
Tak…W pewnym spotkaniu z pisowcem,pare lat temu,postawilem na"sluchanie".To nie bylo takie znowu trudne,wszak to byl dawny przyjaciel…
I dlatego dzisiaj tak mi to latwo przychodzi.Oczywiscie NA ŻYWO,nie w necie.Tutaj wkurza mnie brak widoku,kontaktu z daną osobą…Wkurza mnie nawet wtedy gdy sie zgadzamy…
I podobno to jest widoczne.Kiedys byla tu taka urocza osoba,@malita.Kiedy do niej zdzwonilem…No ok. W kazdym razie mam świadka ![]()
Chyba wszystko jest kwestia podejscia…Czasem tak ogolnie,czasem w reakcji na cos zastanego…
Te chwile w osamotnieniu potrzebne są każdemu.
Można się zastanowić nad swoimi błędami, nauczyć funkcjonować bez osób trzecich, i czerpać z tego radość. Nigdy nic nie wiadomo…
Mąż i syn kompletnie tego nie rozumieją, ciągle musi się coś dziać, coś grać itd.
Spoko, na każdego przychodzi taki czas, tylko nie każdy potrafi to zrozumieć, bo niektórzy, jak zaobserwowałem, bardzo z tego głupieją i uwaają, że z racji wieku są najmądrzejsi… To jest smutne, ale prawdziwe.
Widzisz @collins02 , chodzi o to, aby nauczyć się słuchać tego, czego nie słyszymy.
Widzieć to, co niewidoczne.
samotnosc lubie, ale spontaniczna, a nie taka jak wymuszona obecnie.
a ten Mikolaj kolegi @anon52897632 to faktycznie moze sie pospieszyc, bo nie wiadomo co jeszcze pozamykaja do swiat, zeby ludize sie po kraju nie wloczyli - dotyczy to wszystkich niestety.
szczerze mowiac to juz mam dosc tego obozowego kapo o nazwie covid.
nawet moj ulubiony park w Elche zamkniety, wiec nie ma co jechac do metropolii.
Zrozumieja…
Ludzie nie rozwijaja sie w tym samym tempie.Nie zawsze o tej samej porze,chcą tego samego…
Moze trzeba troche bardziej byc razem?
Przepraszam za takie "akademickie " wtręty ale tak mi sie skojarzyło.
My zawsze tracilismy na rozłąkach…
Dokładnie tak.
Kiedyś trzeba nauczyć się pokory, jeśli się jej nie nabyło.
Ja i mąż, to różne światy. Ja bym oszczędności oddała, żeby mieć choć tydzień rozłąki z nim ![]()
@Devil Samotność jest fajna jeśli się ma od kogo i czego odpocząć… by potem wrócić…
@efka Nie puści Cię nigdzie samej?
Jak to mowili kiedys,“wyżej doopy nie podskoczysz” ![]()
Znajdz mi jednego ktory nie ma dosyć…
Cale zycie stoi na krawedzi sensownosci.Kazdy dzien albo czegos uczy,albo wkoorvia,albo zniecheca…
Przypominaja sie filmy w stylu"Ucieczka z NY",z Kurtem Russellem.Stajesz przed scianą i nie w tym ani kszty Twoje woli…
Na tydzień czasu?
Puści. Ale tylko do jego mamusi hahahahaa
Fucking hell…
To nie jest wesole ![]()
@efka Taki zazdrosny?
A u Mamusi ok czy raczej nie bardzo?
Czyli wracamy wciaz do tego samego,co bardzo mnie cieszy.Mozliwosc wyboru.Decydowania o kolejnych swoich posunieciach…
Gdyby ta filozofia zaistniala w naszym zyciu polityczno spolecznym,wszelkie slady po komunie zdechłyby w 5 minut!
Mówisz tak, bo masz inaczej ![]()
Ponad 30 lat wspólnego życia z kimś o odmiennym charakterze, to wielkie wyzwanie.
@waranzkomodo, a gdzie ja bym miała jechać na tydzień bez niego?
oprócz szpitala ![]()
U mnie to 22 lata.
Ale mimo obecnej sytuacji,nigdy sie nie skarżyłem.
Mimo naszych kłótni,odmiennych wizji,mimo odmiennego stosunku do swiata…
Tak wiele nas rozni a jednak…
Milość niejedno ma imie.Mozna rzucic filiżanką [zrobilem to 20 lat temu…] a mozna sie 5 minut pózniej kochac jak nastolatki.
Wszelkie proby porownywania porowadzą donikąd.Bo ludzie sa rozni.Rozmaici.Kwadratowi i podłużni ![]()
I to wlasnie naszemu Stwórcy,wyszło najlepiej ![]()
Ja pier…Tylko mi nie mow ze to jest problem.
Kiedys,za komuny,ok. Ale dzisiaj???
Przepraszam ze sie wtryniam ale takiej"bariery" nie rozumiem.Chyba ze jest cos o czym nie wiem…
Bo wyjechac na chwile,jest najprostsza rzecza pod sloncem.Dzisiaj,z pelnym komfortem,do zalatwienia w 5 minut.
Pewnie ze sa bariery finansowe o ktorych sie na ogół nie mówi…
Ale myśle ze rozumiesz co chce powiedziec…
