Czy maski bawełniane szyte przez społeczeństwo dają cokolwiek w kontekście koronera poza efektem placebo?
Takimi bez atestów, to… można sobie wytrzeć… czoło, jak się spocisz
To wezmę koło i walnę się w czoło.
No ale pomyśl tylko: przed czym Cię uchroni takie “perforowane” płócienko? Skoro przed Hivem (też wirus) nawet lateksowe rękawiczki nie chronia tak na 100%, bo nawet one mają jakieś tam mikropory. A jakie pory czy raczej porzyska ma płótno (bo z niego najczęściej szyją)? Takie płótno to ma wręcz dziury i jest sitkiem!
Ludzie zejdźcie z drogi…
Zgadzam się z tym. Ja tylko pozwoliłem sobie zażartować.
Przecież wiem
Coś tam zatrzymają ale to nie są atestowane, profesjonalne produkty.
Byc moze…Przy odrobinie szczescia…Bo skoro kichanie w rekaw ma byc lepsze niz przed siebie?Skoro myjemy rece?To szmatka na dziobie moze cos tam zatrzymać.Cudow bym jednak nie oczekiwał.
@collins02 @joko @Devil @birbant @elsie W radio wypowiadał się lekarz, który analizuje wszelkie badania dotyczące koronera. Bawełna nie chroni (jedyny materiał który coś tam daje to specjalnie gęsto tkany poliester). Wszelkie maseczki bez filtrów HEPA zapobiegają tylko rozpylaniu wirusa przez kichanie, kaszel i mówienie ale trzeba je zmieniać po 2h bo po tym czasie są już nasączone…
!