Moim zdaniem ojcem jest ten, który wychowuje, troszczy się, towarzyszy dziecku. Biologia nie ma z tym nic wspólnego. Miałam ojca, poznałam go nawet i co z tego. W ogóle mnie nie obchodził…
@birbant Dziecko nie jest niczemu winne a to ono jest często porzucane… Trochę byłoby dla mnie dziwne gdyby mężczyzna, który dotychczas kochał i lubił dziecko, które traktował jako swoje zerwał z nim kontakt z dnia na dzień… ale pewnie o takie rzeczy się zdążają…
@joko Potrzeba przekazania swoich genów w przyszłość jest jednak bardzo silna… Poza tym jaki mężczyzna czuje się oszukany i wrobiony. Są także mężczyźni którzy mają w nosie nawet swoje biologiczne dzieci.
Ta regulacja, to, przecież też natura. Wszystko jest nią.
Tak, w tej sytuacji ono, niestety, niewinnie może cierpieć. Dlatego, w nie zmieniał bym swego stosunku do niego i nie zrywał kontaktu. Ale z taką kobietą, nie mógłbym żyć pod jednym dachem.
Moge miec zdanie odrębne? Czlowiek tez posluguje sie instynktem
O ile mu lobotomii nie zrobia lub ma problem z płatami czolowymi.
Kazdy ma swoje wymagania. Brak instyktu opiekuńczego bez wzgledu na płeć dyskwalifikuje