bos pewnie byl dorosly w tym czasie, drugi raz kluli tylko dzieci i wroclawian.
Nie tylko dzieci. Było bardzo dużo punktów szczepień i też się zaszczepiłam.
Dotosli to zdaje sie opcjonalnie. Mnie doprowadzono z urzedu.
Wczesniej, zebym sie nie bala zaszczepiono mojego pluszowego kota maskotke.
No tak, sama przyjechałam (byłam na wakcjach…) ale bez kota…
No właśnie, Indian, podczas gdy Europejczycy już od dawna byli bardziej odporni na grypę i katar.
Bo odporność należy wyrabiać…
Odpornosc na wiele chorob wyrabiala sie z czasem - kosztem tych, ktrorzy okazali sie niedporni i nie mieli szans dluzej pozyc?
Moze na to liczyli ci “znaffcy” bredzacy o odpornosci stadnej w przypadku covida? I czesc antyszczepionkowcow liczacych na cud uzdrowienia?
Co dla mnie to pomysly bedace bliskimi krewnymi eugeniki i teorii wyzszosci rasy bialej, obowiazkowo aryjskiej.
Myślę,że odporność stadna nie jest zła.Ale kim ja jestem, żeby w ogóle myśleć?
Osobnikoem wystepujacym stadnie.
Oby nie w stadzie baranow
Nie wiem jak z odpornościa baranów…
Dosc odporne…
A grubosc kosci niewiele miejsca pozostawia na mozg.
Aha, to już bedę wiedziała…
Jesteś homo sapiens, wystarczy?
oczywiście!