Co roku będzie się trzeba na covida szczepić.
To ja pier#ę taką szczepionkę.
Jak z grypą.
A diabli wiedza, czy trzeba bedzie? Tymi ptasimi i swinskimi grypami tez straszyli.
Ja sie na zwykla grype nie szczepie i nie choruje.
Sami nie wiedza co z tego covida wyrosnie i strasza.
Jeśli tak, to bez sensu…
ciagle porownywanie covida i grypy nie ma sensu.
To sa dwa zupelnie rozne wirusy a i szczepionki maja niewiele wspolnego.
Jedyne co laczy te czasteczki bialka to drogi przenoszenia. Przy czym covid wydaje sie byc szybszy i skuteczniejszy.
To, że inne to wiadomo. Ale podobna. A przeciw grypie nigdy się nie szczepiłam.
Ja raz kilkanascie lat temu.
Skutek zaden, bo ja na grype nigdy nie chorowalam, ale mialo ciekawe skutki uboczne - przestaly mi sie tzw. febry robic i katar jest rzadkoscia.
Jakby podnioslo ogolna odpornosc organizmu na wirusy.
To świetnie! Grypy też nie miałam a katar… czasem może się zdarzyć, ale rzadko.
Jeżeli jeszcze rozważasz przyjęcie szczepienia, to masz do tego zupełne prawo. Gdyby była taka bezpieczna, to maluchy dostałyby ję w pierwszej kolejności. Ale odżegnywać się od niej też nie ma co. Ja jak na razie jestem “za” i jak tylko miną mi dolegliwości uniemożliwiające chwilowo szczepienie, to się jednak zapiszę. Chcę.
Na razie to przeciętny człek nie da rady się zapisać…
Po prostu nie testowano szczepionki na dzieciach.
Pewnie z kilku wzgledow - etycznych na pewno, no i dzieciaki nawet jak choruja to smiertelnosc, choc czesto naglasniana jest niewielka. I najczesciej zwiazana z ogolnym stanem zdrowia a raczej jego brakiem.
Na razie u mnie pierwsza dawke przyjelo cos 700 tys. ludzi i jakos zielone ludziki po ulicach nie biegaja. Zobaczymy jak bedzie po drugiej dawce.
Na razie to tylko mam szansę na wyrażenie chęci. Wyraziłam więc, dostałam potwierdzenie, kliknęłam w nie i czekam co dalej
Ponoć ludzie, którzy już raz chorowali na COVID-19, drugi raz chorują łagodniej. Do głowy więc wpadła mi taka myśl, że może grypa też tak zaczynała, że na początku była groźniejsza dla ludzi.
Grypa i katar wykonczyly wiecej Indian niz hiszpanska Inkwizycja.
Ale sie zrewanzowali syfilisem i tytoniem…
Jeżeli masz szczepionkę taką raz na całe życie, jak na ospę, to dawaj adres, chętnie skorzystam. Bo ja nic lepszego na półce do wyboru nie widzę.
Nie widziałbym problemu z corocznym szczepieniem gdyby szczepionka była skuteczna.
Szczepionka na ospe tez nie jest na cale zycie.
Juz dawno stracilismy odpornosc.
A zeby przypomniec?
W czasie epidemii wroclawskiej szczepiono ludzi ponownie, a dzieciaki chyba obowiazkowo w calej Polsce dawka przypominajaca?
Ale patrzcie jacy ci seniorzy są mocni. Wczoraj pokazywali jak stoją w ogromnych kolejkach w oczekiwaniu na szczepionkę lub rejestrację. Nie było widać choroby, nerwów i smutku.
Pokolenie, ktore pamieta czasy kolejek w stanie wojennym. Nie do zdarcia.
Ja jestem to pokolenie ale nigdy nie nauczyłem się stać w kolejkach. To znaczy zdarzało sie że musiałem, ale nigdy w tych całonocnych za cudami typu dywan czy lodówka. I tak mi zostało do dziś. Podziwiam starszych ludzi którzy dziś pokornie stoją czy trzeba czy nie trzeba. A za szczepionką nie trzeba. W taki nałóg wpadli?
Ale ja tylko raz na ospę byłem kłuty.
chyba to nalogowe
podobnie jak moja mama przekonana, ze jak nie da lekarzowi lapowki to jej leczyc nie bedzie…