Maaamyyy toooo...!

Polscy siatkarze mistrzami Europy po wygranej z Włochami…!!!

Drugi złoty medal po 14 latach. Było 5 sreber, były 4 brązy, jest drugie złoto. Mieli to wygrać, wygrali, przyszli po swoje.

Italia - Polska 0:3 20/21/23. Nasi grali galaktycznie.

Jutro się tu pojawię.

9 polubień

Italia-Polska,raczej 0:3 :joy:
Ale kiedy jak nie dzisiaj,walić kuchy :beer:

4 polubienia

hehe…, emocje wielkie moje spowodowały tę skuchę i 6 wypitych piw, więc wybaczam to sobie. :sunglasses:

Rację miał Vital Heinen, który w jednym z wywiadów, zapytany o wynik finału orzekł, że obserwując zmagania, nie ma faworyta, chyba, że Polacy, którzy jego zdaniem doszli do finału grając na 80% swych możliwości, zagrają na 85%, wtedy Polska będzie mistrzem. Chłopaki zagrali chyba jeszcze mocniej.
Moim zdaniem na dzień dzisiejszy mamy najlepszą siatkówkę na świecie. A Włosi są drugą światową siłą.

Ale od początku.
W grupie oprócz solidnych Czechów i mocnych Holendrów mieliśmy siatkarski plankton do ogrania i w pięciu grupowych meczach Nikola ze stoickim spokojem prezentując kamienne oblicze rotował składem po swojemu, dobierając optymalne zestawienie na mecze ważniejsze. Jak się okazało, dobrał idealnie. Pokazał to już ćwierćfinał z Serbami, w którym nasi dwa sety rozegrali fenomenalnie, zmiatając ich z parkietu a jednego po niesamowitej wymianie ciosów.
No i przyszło zmierzyć się z klątwą i zmorą Polaków, czyli ze Słoweńcami.
Zaczęło się kiepsko, I set, to 13 błędów z naszej strony oraz słabe przyjęcie, takiż serwis i wyszła kicha. Ale w II nasi zawodnicy przestali się mylić tak często, to Słoweńcy popełnili z 15 błędów. Sam mecz porywający nie był, słabo grał Zatorski, Kochanowski i Kaczmarek, obaj marnowali serwy seriami. Śliwka falował. Grę za to ciągnęli Leon, Huber i dla mnie najlepszy rozgrywający turnieju czyli Janusz. Słoweńcy też mylili się darując nam wiele punktów. Ostatecznie klątwa został przełamana i to był mentalnie najważniejszy moment w tych mistrzostwach.

Włosi, to szybkość, technika precyzja i finezja. Niesamowita obrona, piekielny atak. Ale Polacy w tym spotkaniu nie mieli słabych punktów, nie grali już dotychczasowym systemem blok - obrona, czym miażdżyli rywali, w sumie w finale mieliśmy tylko 4 punktowe bloki. Ale serwis to była poezja, Leon i Huber wrzucali na pole rywali wiązki granatów, pozostali też walili ryzykownie, ale skutecznie. Zatorski wreszcie zaczął robić swoje, a Janusz rozgrywał tak, że mi szczena opadała. Leone dziurawił parkiet, poprawiał Huber, obaj ze skrzydeł, a Śliwka i Kochanowski łomotali środkiem. Do tego bardzo dokładna gra obu w tym co robili. Włosi wychodzili ze skóry, mieli kilka genialnych akcji, ale to było za mało. Próbowali znaleźć sposób na rozpędzonych Polaków, nie znaleźli i polegli w trzech setach. Kaczmarek tym razem mniej bombił, ale pięknie bronił i nagrywał.
W trzech setach nasze chłopaki ustrzelili 11 asów serwisowych, to jest niesamowity wynik.

We wszystkich polskich relacjach odmieniano nazwę Palllazo dello Sport, ale nikt nawet nie wspomniał, że tam w tym szacownym obiekcie, złoty medal olimpijski w boksie w 1960 zdobył Kazimierz Paździor w lekkiej, zwany filozofem ringu. W tych samych finałach ewidentnie skrzywdzono Tadeusza Walaska, tam również fantastyczny i porywający bój stoczył Zbigniew Pietrzykowski z Cassiusem Clayem, czyli Muhammadem Ali. Takich rzeczy nie wolno puszczać w niepamięć.

A teraz kwalifikacje olimpijskie pań, nasze wygrały pierwszy mecz ze Słowenią bez problemu. Ten turniej odbywa się w Łodzi i jeszcze do niego będziemy wracać.

6 polubień

To nie ten poziom aby dzisiaj wymagać pamięci absolutnej…
W sumie,nie myślałem kiedyś że z rozrzewnieniem będę wspominał Stefana Rzeszota i jego słynne,“dla miłośników statystyki”.Oj przydałoby sie to dzisiaj…
Niestety,tamtych pasjonatów juz nie ma a współczesnym nawet przez łby nie przeszło,wspomnieć inne dni chwały…
Jedynymi komentatorami względnie współczesnymi którzy wznosili sie na wyżyny dziennikarstwa i sprawozdań byli Tomasz Jaroński i Krzysztof Wyrzykowski na Eurosporcie.To jednak na ogół był biathlon i kolarstwo.Relacje z TDF obaj panowie wynieśli do rangi sztuki!
Ta współpraca chyba zakończyła sie 4 lata temu…Nic nie trwa wiecznie…
Wracając do siatki…W Palazzo grali także w 2010 roku choć detali to juz nie pamietam.W każdym razie Polacy wówczas chyba bez sukcesu…

2 polubienia

Nie oglądałem ale cieszę się
:beer::beer::beer:

4 polubienia

Nie oglądałam, ale ja wiedziałam, że nasi wygrają co jak co, ale w tej dyscyplinie nasza ekipa jest mocna.

3 polubienia

Super! Wprawdzie jestem na Mazurach na jachcie, ale ogladalismy mecz na telewizorze u bosmana w porcie w Okartowie nad Śniardwami.
Wielki sukces i żenująca wysokość nagrody jaką dostali siatkarze - 10 razy mniej niż kopacze pilki ktorzy ledwo wyszli z grupy na Mundialu dzieki Arabii Saudyjskiej.

6 polubień

na Mazurach? na jachcie? :roll_eyes: :sunglasses:
życie jest niesprawiedliwe :frowning:

1 polubienie

To prawda ale bardzo często w ostatnich latach,trudno było mieć pewność…
Wczoraj jednak nie zostawili wspaniałym przecież,Włochom,nawet odrobiny złudzeń…

3 polubienia

Tego sie z dnia na dzień nie ureguluje.Potrzeba zmian systemowych a poza tym,nie bedzie to nigdy dotyczyć klubów które stanowią najczęściej własność prywatną lub wszystko w nich zależy od najrozmaitszych"abramowiczów".A oni będą płacić żeby nie wiem jaka krucjata umoralniająca przetoczyła sie przez świat…

2 polubienia

Eee. Nie zazdrość.
Żagle sa sposobem na życie. Nie zapominasz.

1 polubienie

Wczoraj nasze panie wygrały drugi swój mecz w kwalifikacjach olimpijskich w Łodzi.
Polska - Korea 3:1. 25:22/24:26/25:21/ 25:9.
Koreańskie kelnerki, dzięki grze Polek zamieniły się w kąsającego underdoga. Naszym dziewczynom gra falowała jak wzburzone morze i męczyły się przez 3 sety, by w czwartym odpalić i pozamiatać rywalki.
Większość punktów Polki zdobyły blokiem, nieźle broniły, ale atak był zbyt anemiczny i mało dokładny, bo rozegranie nie funkcjonowało jak należy, wiele punktów również oddaliśmy za darmo. Olivia Różański nie miała dnia i grała na korzyść Koreanek. Zdobyła aż 1 punkt atakiem przez pierwsze 3 sety.
A grupie mamy USA, Chiny i Italię, więc bez ustabilizowania gry, czarno widzę awans.

Piszę to dopiero teraz gdyż wczoraj cały dzień poza domem byłem i mecze oglądałem w gościach, na chatę wróciłem po spotkaniu Słowenii z Italią. 0:3 15/15/17.

3 polubienia

Taki jeden maciek teskni za Tobą. Ale fakt, ze na dzien dzisiejszy to wszystko, tylko nie pilka kopana. Chyba, ze damska hiszpanska
Jeden Lewandowski nawet z asystą kobitki banku nie rozbije.
Kiedy włóczykiju herbu powsinoga zakotwiczysz na dłużej?

2 polubienia

Mozesz sie tez cofnąć do sport 34 bo to bardziej ogólny,tradycyjnie obejmujący wiecej wydarzeń niz jeden mecz :innocent:
Polki juz mnie przyzwyczaiły do słabszych momentów ze słabymi przeciiwnikami…To niby nie jest łatwe bo słabi wszedzie i za wszelką cenę szukają swej szansy ale z Koreankami nie powinny odstawiać takich numerów.To jest turniej i po prostu,szkoda sieł.

2 polubienia

@collins02 - ja mam na myśli reprezentację narodową. Ona nie jest prywatna - jest państwowa. Kluby mogą płacić milion euro za mecz największym patałachom, nie interesuje mnie to.

Teoretycznie gdyby jakimś trafem spadło zainteresowanie kibiców piłka nożną to apanaże piłkarzy mocno by się obniżyły.
Nie wiem dlaczego siatkówka nie jest taka popularna. Są emocje, jest widowisko. Może chodzi o rozmiar boiska i widowni, która może jednorazowo wejść na obiekt. Siatkówki chyba nie da się oglądać na takim Camp Nou.

To jak wytlumaczyc fenomen popular!osci koszykowwki w USA? Boisko tez nieduze?

2 polubienia

Może w USA koszykówka jest bardzo popularna ale jednak piłka nożna na całym świecie jest numerem jeden. Oraz w Polsce choć ani liga krajowa ani gra reprezentacji jakaś szalowa nie jest. Nie chcę nikogo obrażać ale poziom jest nawet bardzo kaszaniasty. A jednak kasa tam się przelewa strumieniami. Nie liczę nikomu pieniędzy ale wysokości kontraktów w polskiej ekstraklasie są szokujące. Jeśli to prawda co gadają w necie.

1 polubienie

Kluby i finanse z tym zwiazane to pralnia pieniedzy
Troche mi to przypomina stary dowcip o goralu, który sprzedal psa za milion, wymieniając go na dwa koty po 500 tysiecy.
A teraz jak za ten biznes wzieli sie Saudowie?
To niewykluczone, ze zaczniemy przeliczac na wielbłądy i kozy?

1 polubienie

Jest w necie taki kalkulator - można sobie sprawdzić ile wielbłądów można dostać za siebie.