Ja wybrałam się wczoraj z przyjaciółką na babski wypad na zakupy, łażenie po sklepach, na pogaduchy w samochodzie w drodze do miasteczka oddalonego o 35 km, na jedzonko z restauracji, na oderwanie się od rutyny. Kiedyś często nam się to zdarzało. Lało, więc nie wiem, czy to obiektywne, ale wydaje mi się, że nauczyliśmy się żyć z maseczkami (w kościele 100% ludzi w maseczkach), w sklepach też ludzie o nich pamiętają, Jakoś tak się na siebie nie pchamy. Stoimy cierpliwie w kolejkach. Doceniamy, że możemy wszamać coś restauracyjnego…
Jakoś mnie specjalnie obostrzenia nie dotknęły więc nie widzę dużej różnicy.
Bo Ty pijesz w domu do lustra
Pije z kimś kogo lubi
No kurde… Ja od roku nie spotkałem w zamkniętym pomieszczeniu publicznym człowieka bez maseczki… W Polsce chyba sytuacja wygląda inaczej skoro mimo maseczek nawet na zewnątrz, ktoś dalej ma spostrzeżenia że nawet tu czy tu wszyscy są w maseczkach…
I pod sklepem. Tam zawsze jakiś towarzysz niedoli stoi. Teraz w knajpach drogo. Ostatnio rok temu byłem.
Jutro weekend w Polsce dalej? Tak nie na temat.
Pytam bo Ty tu jesteś od weekendów
Niestety nie. Jutro poniedziałek.
Hmm a u mnie zielone świątki poniedziałek wolny.
Myślałem że w Polsce też wolne
My musimy na polski ład zarobić.
Huehue dobrze wam tak polaczki
Żart. Pracujcie dla dobra narodu XD
Muszę się napić
Pij. A jutro powołaj się na jakąś niemiecka konstytucję czy coś… W końcu ty ukryta opcja
U mnie to tak stopniowo idzie, ludzi wiecej bo zniesli w duzym stopniu ograniczenia podrozy po Hiszpanii.
Tam gdzie byli Niemcy tam jest lepiej.
U mnie jutro jest wolne ale w teorii. Mój szef tyran, wymaga obecności w pracy w jutrzejszym dniu .
U mnie wolne.
U mnie normalny dzien.
I po dlugich deliberacjach wznowili drugie szczepienie astra, moze jednak do lata sie wyrobie. Szczepionkodromy pracują pelna para. Świątek piatek.
Ja widzę ludzi w maskach NA DWORZE…