Oczy wiście:
na pewno?
Stara, to było 0%. Albo zaliczyłeś, albo poprawka.
Ano mam.Ale pytanie jest chyba zle postawione.Egzamin nie ma sie przydawać w życiu.Egzamin ma weryfikować wiedzę lub umiejetnosci.
O Lalce to ja moglem wtedy tylko pomarzyć.
Wiem ze pisalem o czymś z Romantyzmu.Ale jak tamta kwestia została wtedy postawiona,juz nie pamietam…Ocena końcowa- 4
no koło 70 % odpowiedzi miało być oki.
Ja ze Słowackiego, kurna…
Gdyby nie było, maturę bym pyknęła z palcem w nosie. Nie byłam tłukiem tylko leniem
Ja z tadeusza… pana Tadeusza
Dobrze że nie Ferdydurke bo nawet po zielsku byś nie ogarnął.
Ale nie na początku lat 70 ubiegłego wieku. Na stopnie było. Od 5 do 2. To ostatnie eliminowało i od nowa. Gdyby zrobić z tego rozpiętość procentową, to jakieś do 10% luzu.
Blisko ale przypominam sobie ze obficie korzystalem z Byrona bo wiedzialem ze tego nikt nie zrobi.
Niezyjąca juz profesorka,zignorowala to jednak.
Niemniej ocene dala mi tak jakby chciala…opierdolić.Spotkana na schodach,powiedziala,mniej wiecej:“…dlaczego dopiero teraz,leniu jeden?”
zdawałem w latach 90
Ja w 2005.
Spoko, to byłoby łatwiejsze od Słowackiego, od którego przez całą swą edukację odganiałem się jak od muchy. I się zemściło.
wtedy już magistra miałem.
Moja starsza siostra dorabiała sobie udzielając korepetycji z matmy. Do tej pory mi wypomina, że nie próbowałam się wysilić.
Tak, jak moje córki. Kurna, synem moim mógłbyś być…
Na mnie nie było rady.
Moja siostra ledwo z matematyki zdała… a później pisała magisterki tłukom… z Polonistyki.
@benasek czego nie macie?