Jest to poza tym forma bardzo wygodna,jeśli rozmawiamy z kimś, kogo wcale nie chcemy informować o sobie więcej niż trzeba. Jeśli odmawiam sąsiadce wspólnego wyjścia na zakupy, bo mam te zakupy zrobione, to nie muszę informować jej przy okazji o tym , że zrobił je mąż. Może jej być przykro, bo ona akurat musi te zakupy sama sobie zrobić.
Imiesłówu przymotnikowego biernego używamy w zdaniu, kiedy w przekazie nie chcemy informować o sprawcy czynności. W zdaniu Kawa została wypita podmiotem jest kawa, podczas gdy w Mam wypitą kawę, podmiot został niepotrzebnie zmieniony na domyślny Ja. Zdania, w których użyjemy imiesłowu przymiotnikowego biernego, odnoszą się do dokonanej czynności, a nie do sprawcy tej czynności.
No przecież od samego początku piszę, że nie mam ochoty na powiadamianie kogokolwiek o sprawcy czynności, a wręcz przeciwnie. Czyli, że dobrze używam tej właśnie formy.
Z tą formą chodzi o to, że jest ona uważana za germanizm (Ich habe gemacht) lub ewentualnie anglicyzm (I have done it) i używana raczej tylko w mowie potocznej.
Moim zdaniem ta forma nie tylko przypomina zachodnie czasy perfekt, ale nawet ma podobne znaczenie, bo też jest hybrydą przeszłości i teraźniejszości.
Mam wobec niej mieszane uczucia. Z jednej strony ta forma precyzuje rodzaj przeszłości, bo wskazuje ona na przeszłość perfektową, że tak napiszę, ale z drugiej strony, rozmywa ona kwestię wykonawcy czynności, bo ta forma jest też hybrydą strony czynnej i biernej.
Ze zdania “Mam zrobione zakupy” nie wynika, kto te zakupy zrobił, ale za to wiadomo, że ktoś je zrobił i mam je teraz.
Częsciej zdarza mi sie np."No!Ok.!Zakupy zrobione!"Nie wiem czy to cos zmienia…Chyba nie…To taka forma przyjeta do podsumowań…
Ale o kawie NIGDY bym tak nie powiedział.Ani o piwie
Rzadko jej używam. Wydaje mi sie dziwna i mało precyzyjna. Nie wskazuje podmiotu, który wykonał daną czynność. Jeśli zapytam syna “Czy odrobiłeś lekcje?” – to mam na myśli czy zrobił to własnoręcznie.
Natomiast forma “Czy masz zrobione lekcje?” nie sprawdza kto mu je zrobił.