Magia, czyli “sztuka i praktyka wywoływania zmian w świadomości zgodnych z wolą”. Nie sądzicie? Znacie przykłady?
Znamy. Tyle, że po co o tym mówić? Każdy ma to raczej dla siebie.
Ale czy na pewno? Definicja nie mówi, że zmian zgodnych z wolą musisz dokonywać w swojej świadomości…
Kształtowanie swojej świadomości nie musi się wiązać z żadną magią ( a szczególnie oddziaływanie na swoją podświadomość). Nie wiem, czy słyszałeś o kursach Silvy . Ja po takim jestem. Na szczęście dla mnie tylko po tym 1-go stopnia. Normalnie jestem bardzo ciepłą osobą potrafiącą naprawdę współczuć, pocieszać czy dodawać otuchy, kocham ludzi i często razem z nimi martwię się ich problemami. Kurs zmienił mi umysł na komputerowy. Budziłam się bez budzika o wyznaczonej przez siebie godzinie, wszystko wykonywałam “automatycznie”, dostrzegałam więcej niż zwykle ale nie przejmowałam się niczym co nie dotyczyło mnie, żyłam “odtąd - dotąd” i mechanicznie, bez zastanowienia wykonywałam “to, co trzeba”. Normalny robot. Żadnych uczuć. Bardzo mi się poprawiło zarówno zawodowo jak i uczuciowo ale nie potrafiłam tak żyć. Systematycznie i z uporem maniaka próbowałam się z tego wyzwolić. Trwało to około pół roku. Było to pół roku walki z samą sobą. Udało się. do tej pory uważam, że życie “pod wpływem”, to nie życie. To tylko jakaś mechaniczna egzystencja nie mająca nic wspólnego z prawdziwym życiem. Nie polecam żadnych prób manipulowania własnym ani cudzym umysłem ale oczywiście każdy ma prawo robić tak, jak uważa.
O kursach Silvy nie słyszałem wcześniej, ale z tego co piszesz wyglądają na całkiem skuteczną praktykę magiczną. Nie przejmuj się tym, że udają coś innego…
mozesz po chrzescijansku? z czyja wola? hipnotyzera?
Może być i hipnotyzera. A generalnie - zgodnie z wolą osoby używającej magii.
jakos z “magikami” poza cyrkiem sie nie spotkalam, ale z manipulatorani ludzka swiadomoscia niestety tak, a juz w polityce i ogolnie pojetej propagandzie? nagminnie.
Nie wierzę w to. Żadna magia nie miała wpływu na procesy historyczne. Nawet takich magików, jak Templariusze nie uratowała ich magia przed siłą realną. Mógłbym przytoczyć więcej takich przykładów, gdzie tzw magia i jej wyznawcy byli bezsilni wobec empirycznej rzeczywistości. Póki co, magia zwycięża w literaturze, bo w realnym życiu jest tylko zaklinaniem rzeczywistości albo próbą zwracania wiatru.
Demony budzą się, gdy zasypia rozum.
Heh. Ci których nazywasz ‘manipulatorami ludzką świadomością’ - to właśnie magicy są. Za to ci, których nazywasz magikami - lepiej mogliby być opisani jaki ‘manipulatorzy ludzką percepcją’. Nie czepiam się, po prostu tak bardzo rozumienie magii zostało obecnie przekręcone…
Magia, to często coś nadnaturalnego… tylko co w tym nienaturalnego, skoro wiele osób ma różne rzadsze talenta i zdolnosci?
Bo to nie magia,tylko,jak piszesz manipulacja.
Znaczy kościół uprawia magię? Czarną jak sutanna?
Magię też czuje po alkoholu i maryśce. Sam się wtedy czaruję.
Nie byłbym tak przekonany. ‘Proces historyczny’ to rzeczywistość, a magia nie na rzeczywistość oddziaływuje tylko na świadomość. (I dlatego literackie przedstawienia magii jako sposobu oddziaływania bezpośrednio na rzeczywistość można o kant tyłka potrzaskać.) Dopiero później ta zmieniona świadomość może pokierować człowieka do działania w tą czy inną stronę. Tego ‘nie widać’ w historii, przynajmniej jeśli posłuży się używanymi współcześnie metodami badawczymi.
Nie… magia jest zupełnie naturalna. To właśnie dlatego tak wiele osób ma talenta i zdolności…
Tak, kościół też.
To po prostu dwie nazwy na tą samą rzecz. Nie kłóćmy się o semantykę…
Magia a manipulacja to dwa różne pojęcia. W manipulacji nie ma nic nadprzyrodzonego i niezrozumiałego.
Erzac, ale myślałem że chcesz podać różnicę między nimi…
Google nie szczypie. Myślę że każdy wie, że manipulacja opiera się na psychologi a magia na czarach i zabobonach.