“Przyjecie na dziesiec osób,plus trzy”…Malo znany film Jerzego Gruzy,utrzymany w tej samej stylistyce co wiekszość filmów telewizyjnych z udzialem czy to Maklakiewicza,czy Himilsbacha.Tutaj ze scenariuszem wlasnie Himilsbacha.
Znakomita obsada,na poły dokumentalne zdjecia-"podpatrywania"z pod budki z piwem…Leon Niemczyk,Wieslaw Dymny,Henryk Hunko,Olgierd Lukaszewicz,Zdzislaw Maklakiewicz…I te rewlacyjne sekwencje swego rodzaju konfrontacji inteligencji zakladowej z elementem klasy robotniczej rodem z pośredniaka.Klasyka!
Piwko?!
Tak.Pora w droge.“Jeden kiosk,drugi kiosk,trzeci kiosk…”
Jeden z moich ulubionych filmów pokazujący kawałek życia w PRL. Młodzi powinni to oglądnąć, bo to już kawałek historii Polski jest.
Osobiście też dorabiałem rozładunkami wagonów.
O grze aktorskiej wspomnę jednym słowem. Maestria.
Zdarzylo sie i mnie ale…zimą.I nabawilem sie wielkiej niecheci…Wolałem sprzątac wagony Albo myć okna na zlecenia.
Gruza mial tutaj w polowie aktorów a w polowie naturszczyków.Niemniej juz wtedy panowal nad tym co sie dzieje niepodzielnie!Oglądam ten film z zachwytem bo i naturalny,prawdziwy,świetnie zagrany a niektore sceny [Niemczyk krecący głowa na popisy tej dziuni co do stolu podawała !] Mistrzostwo świata ktore mozna porównac jedynie z najlepszymi czeskimi filmami tamtych lat.
“Tłukłem” te wagony, gdy skończył się sport, a żona w ciąży. Bardzo dobrze płacili.
Uwielbiam takie filmy, a jest ich kilka. Kondraciuka zaliczyłem całego.
Jest takie arcydzielo do ktorego wracam cyklicznie,jak mnie"najdzie".
“Siedem czerwonych róż"wg.opowiadan Marka Nowakowskiego.A co jedno to lepsze!I znowu obsada bije az po oczach…W roli spinajacego klamrą narratora,Benek,kwiaciarz czyli Maklakiewicz po raz kolejny…
A wracajac do"Przyjecia…”
Jest tam scena w ktorej pojawia sie…Jerzy Stuhr.Wtedy jeszcze młokos z podstawionym,czyimś głosem…
Właśnie takie filmy miałem na myśli.
To idzmy dalej…
“Dwa żebra Adama”,co bylo chyba debiutem Janusza Morgensterna…
Oglądałem. Chyba będę musiał sobie powyłapywać w necie co się da z tych filmów i odświeżyć.
Zaden problem.Te filmy powstaly ponad 40-50 lat temu a czasem i bez tych czasowych regulacji,bładzą po yt…
Ja to mam na dwóch plytach…Jeden z najlepszych,choć juz nie tak stary to,“Party przy świecach”,znowu wg.Himilsbacha,w rezyserii…Antoniego Krauze
I znowu genialni podpatrzone a zagrane tak ze dech zapiera.Min. znakomita Halina Wyrodek i…mlody Marian Dziedziel…
Pozwole sobie zadac pytanie? Czy wtedy istnialo pojecie posredniak? Przeciez radosne panstwo rodem z komuny bezrobocia nie uznawalo.
O pracę można było zapytać w każdym powiatowym urzędzie miejskim ale ci urzędnicy mieli prawie nieustającą labę, bo nikt wtedy o pracę nie pytał.
@birbant za brak stalego zajecia to o ile sobie dobrze przypominam to do ciupy wsadzali?
Nieprawda Tak było do 56, gdy tępiono bumelantów. Później machnięto na to ręką. W PRL, jak ktoś miał głowę, to żył lepiej od pracujących, a bezdomnych było tyle, co i teraz. Tzn, o wiele więcej, bo dochodziły miliony ludzi oczekujących na mieszkanie, ale od czego byli rodzice. W blokowych mieszkaniach, bywało, że i trzy pokolenia się dusiły, a dwa, to była norma.
@birbant co do nakazow pracy to masz racje. O ile to bylo gdzies zakodowane w pustych mozgach urzednikow dlugo i nie dam gwarancji czy nie do dzis - kombinowanie, zalatwiania, koperta?
Dziś? Jeśli chodzi o urzędy, mamy PRL pełną gębą. Od rządu począwszy.
Komunistyczna kontrreformacja?
Trochę zjechaliśmy z tematu. Choć sam temat był inspiracyjny do naszej wymiany zdań.
Liczę na wyrozumiałość i zrozumiałość kolegi @collins02
Ja też