Małe żarcie

W którym momencie kończy się przekąska a zaczyna regularny posiłek? Od czego to zależy? Od ilości kalorii? Ilości składników? A może czegoś innego?

1 polubienie

Ilosc jak ilosc, czasem kanapka czy garsc oszeszkow, czasem polmisek zarcia. Ale wazne sa pory posilkow. Jak sie robie glodna to zla, wiec cos przechrupac musze. A obiad jako tradycyjny zestaw dan to moze byc i na sniadanie, wybredna nie jestem. Najwyzej w porze obiadowej zjem jakas kanapke czy salatke.
I do hiszpanskich poznych, obfitych kolacji sie nie przyzwyczailam.

2 polubienia

Od przekąski bardziej przemawia do mnie;’ zakąska, potocznie zwana zagrychą.

3 polubienia

Poprawnej definicji nie znam, ja się najadam przekąską, a jak już czuje, że za dużo to znaczy, ze był to standardowe danie.

1 polubienie

:tumbler_glass: :clinking_glasses:

1 polubienie

Rozumiem: meduza… :joy:

1 polubienie

Lorneta i meduza. :stuck_out_tongue:

2 polubienia

Meduza to tylko pretekst do lornety… :joy:

2 polubienia

Meduza lubi pływać.

2 polubienia

Na sucho zginie marnie!

2 polubienia

Nie tykam przekąsek, bo zazwyczaj się na nich kończy, wtedy nie ruszę dania głównego.
To chyba zależy od pojemności żołądka :joy:

2 polubienia

Zginie marnie, bo bieda go zagarnie.

2 polubienia

Zawsze zakaske mozna “wybiegac” uprawiajac sport - sztafete na przyklad.

3 polubienia

4 x 100 z tatarem i butelka lemoniady na czterech. Aż się rozczuliłem na to wspomnienie.

3 polubienia

Kurka… zgłodniałam…:grin: że też musiałam o jedzeniu coś przeczytać :laughing:

3 polubienia

To ja mam zoladek bez dna!!! :joy:

2 polubienia

Bo WYSCHNIE… :joy:

1 polubienie

Pora odpowiednia: bierz sie za obiad!

1 polubienie

Małe żarcie = marne żarcie. :wink:

2 polubienia

ZGADZAM SIE!!! :innocent:

2 polubienia