czyli jak to zrobić a się nie zniechęcić w międzyczasie.
Poprosić sąsiada aby to zrobił,bo to i farba szkodzi niektórym i pędzelki trzeba dobrać…i wapno kupić w aptece jak nas zadusi.
Fachowca weź. Najlepiej znajomego co cię nie wydyma.
Poserduszkowałam Wam z sympatii, ale nie takiej informacji się spodziewałam Czuję, że pomalowanie grzejnika może mi dobrze zrobić. O ile uda mi się go najpierw ładnie oskrobać, wyszlifować i nie pobabrać podłogi…
To już trzeba mieć talent aby nie doszło do tego.Jak nie pobabrasz to będę Cię podziwiał.
Nie talent tylko gazetę albo folię podłożyć. Co Wy z tego robicie rocket science?
Pędzel długi zagięty, papier ścierny z klockiem, najlepiej wiertarkę z tą szczotką, do odtłuszczania coś, korytko, farbę gruntująca do metalu antyrdzewną i drugą do metalu. Rękawice. Cierpliwość i nie malować w sezonie grzewczym, bo popęka farba.
A jakby był pomalowany tak ładnie to bym siedziała i podziwiała dzieło, a potem kolejne…
Trzeba koniecznie kupić płaski pędzel na długim kijaszku i koniecznie zagięty.Zacząć malować od miejsc najtrudniej dostępnych a dalej to już z górki…
Ja podkładam i mimo wszystko mam włosy pomalowane,ubranie,zegarek i wiele innych rzeczy typu dywan a z podłogi to ścierką do wiadra zbieram.
włosy chyba na nogach. Poza tym majtek się nie zdejmuje do malowania grzejnika…
Grzejnika przynajmniej nie trzeba spasowywać jak banalnie prostej do złożenia półeczki z IKEI, która się przesuwa i potrzeba 2 osób, żeby to równo (w ogóle)zrobić.
Połóż gazetki reklamowe na podlodze. Bo normalnej prasy to chyba juz prawie nikt nie kupuje.
A o rodzaj farby to sie6 trzeba zapytac w sklepie. Bo teraz to raczej olejnej to juz sie chyba nie używa, a emulsyjnej bym nie polecala.
To kaloryfer żeberkowy starego typu?
tak, stary…dużo zabawy z malowaniem
To zdaje sie musisz zaczac od wizyty w jakims skladzie budowlanym i zaczac od pytania czy maja jakies preparaty zmiekczajace, ułatwiające usuniecie starej farby? A trochę tego jest.