W zeszłym roku ojciec wczoraj kochana kotka odeszła. Ile można wytrzymać?
musze Cie pocieszyc - duzo mozna wytrzymac.
ale odchorujesz.
Co cię nie zabije to cię wzmocni
Pier.ol się
?
Po co te nerwy?
Jakich oczekujesz odpowiedzi? Psychologicznych?
Każdy inaczej przeżywa żałobę. Ważne by wtedy nie być samemu.
Jebnąć ci?
Odpisałem szczerze.
Devil Ty to lekko gruboskórny jesteś chyba, jak tak myślisz. Cierpienie wcale nie uszlachetnia… Piochus-współczuję
Rozumiem Cię, mam tak samo. Rok temu Tato / i zaraz potm jego kotka/ a parę dni temu też Jego sunia. A mama ciagle taka słabiutka tak sie o nią zamartwiam…
Generalnie wszyscy wiemy że umrzemy i że umrą nasi bliscy. Ważne by nie następowało to zbyt szybko i by nie było poprzedzone mękami bo one odbierają godność.
Nie napisałem że uszlachetnienia. Pisałem ogólnie o złych doświadczeniach. Tąpnięciaich życiowych. Śmierć jest jednym z nich.
No tak, tylko w takich chwilach ja nie komentuję tak. Mógłbyś być bardziej empatyczny.
Ja to o śmierci rodziców nawet nie chce myśleć i szczerze mówiąc wątpię że psychologicznie to ogarnę. Jestem osobą samotną więc zaboli mnie tak że mogę już do “żywych” nie wrócić.
wrocisz, wrocisz…
tylko kto Ci bedzie obiady gotowal? daleko na kebabie i pizzy nie zajedziesz.
Będzie więcej alkoholu niż jedzenia.
Wiesz, tu zawsze znajdziesz strawę tyle, że duchową. My Cię nie wygonimy też. Tylko, że real to real.
To tylko małe forum. Ludzie się nie znają. Zgrywają się i bawią.
Kiedyś trzeba odłożyć telefon i wrócić do życia.
Muszę se znaleźć niewiastę bo skończę w rowie albo na przystanku
Gadasz bzdury. To nie jest “tylko” forum i ludzie się nie zgrywają.Moze Ty,ale nie mierz innych swoją miarą. Jedynych , najprawdziwszych przyjaciół w życiu,poznałam właśnie tutaj,więc nie bredź że ludzie się nie znają.
@anon18020312 trzymaj się i jak najszybciej zdobądź nowego kotka do kochania.
Ty uratujesz jego,a on Ciebie.
Tymczasowo mogę Cię wirtualnie pogłaskać po głowie, ale nie chcę zaśmiecać wątku Piochusa,