Mam problem, no, problemik

Zdarza mi się kupować różne - w ilości powyżej 10 sztuk, albo zenity albo zwykłe. Samych wkładów nie widziałem w sprzedaży ponad rok temu

2 polubienia

Mam ich tyle w pracy ze nie pamietam ale chyba nie trafil mi sie niepiszacy.W Polsce takze…Bywaly jednak takie ktore dlugo nieuzywane,jakby zasychaly…

2 polubienia

Problem godny koronawirusa :wink:

1 polubienie

Czas na Parkera

1 polubienie

Długopisów nie kupuję od około 20 lat. Przynosiły mi je różne firmy a teraz to mam w pracy za darmo. Mimo to długopisów nie wyrzucam, co najwyżej rozdaję.

Te które się wypisały, tez trzymam i mam ich już dość sporo, chociaż ostatnio cały ich karton podarowałem pewnemu gościowi (Pracownikowi kantoru w Słubicach, bo kolekcjonuje z różnymi napisami). Do pozostałych mam zamiar dokupić wkłady. Uważam wyrzucanie zużytych długopisów za nieekologiczne.

Tak w ogóle, to wymyśliłem niedawno fajną (w moim mniemaniu) zagadkę. Już niedługo będzie tam gdzie jej miejsce. Ciekawe, kto ją rozwiąże …

5 polubień

No to jeszcze czarny humor coronavirusowy dołożę:

czym się różni długopis od trumny?
wkładem.

8 polubień

Nie spodziewałem sie tak dużego odzewu na mój skromny wpis, który właściwie miał tylko rozrzedzić gęstą wirusową atmosferę. Ale problem przedstawiłem prawdziwy.
Rozwiązuję sudoku. Między wpisaniem jednej a drugiej cyfry mija niewiele sekund a długopis potraf mi się już zbuntować.
Najwięcej używam reklamówek firmowych których jeszcze trochę mam z dawnych lat, ale sa też świeże. Świeże a wcale nie lepsze.
Żadna Wasza odpowiedź nie podniosła mnie jednak na duchu. :slightly_smiling_face:

2 polubienia

Do sudoku to dobre sa olowki z wymiennym wkladem 0,5. Podobnie jak do krzyzowek.

@Bingola. Niedawno kupiłem bo potrzebowałem czerwony. A historycznie, od 40 lat piszę samymi reklamowymi, firmowymi.
@okonek. Cienkopisy są lepsze ale co zrobię z długopisami które mam? Będą tym bardziej wysychać.
@Szczery_do_BULU. Nigdy nie pracowałem w firmie która by mnie wyposażała w długopisy. Za to w biurze projektów były ołówki o różnej twardości i dobre gumki kreślarskie.
Jak dostałem kiedys piękny komplet długopis, pióro w pudełeczku to podarowałem komuś; nie dla mnie takie luksusy. Piór w ogóle nie używam.
@elsie. Od poczty, czyli tych sklepików (gdzie teraz sprzedają wszystko a czasem nawet znaczki pocztowe są) z szyldem Poczta Polska wolę trzymać się z daleka.
@gra. Widać pani sklepowa Cię lubi.
@birbant. Nigdy bym nie przypuszczał że narzędziem pracy kierowcy jest długopis.
@ihtiel. Gubienie to dobry sposób na kiepskie długopisy.
@ata-ata. Pokaż.
Wysuszone a pełne długopisy próbowałem kiedyś
zanurzać w spirytusie, rzadko pomagało.
@birbant. Masz rację, to jest jedna wielka żaluzja czyli iluzja.
@kaziu. Wkłady są dostępne w dużym asortymencie w sklepach papierniczych. U nas. Zapraszam.
@collins02. Nie jakby, tylko normalnie zasychają. Tusz na alkoholu, alkohol paruje i długopis się buntuje. A może teraz już na innym rozpuszczalniku to działa.

5 polubień

@okonek. Jak sudoku jest trudne to biorę ołówek i gumkę ale bardzo lubię rozwiązywać na pewniaka, długopisem.

@benasek. Starych, zużytych długopisów mam pewnie powyżej setki. Zacząłem nie wyrzucać zafascynowany i ogromną różnorodnością.
Jak będzie okazja mogą Ci je przekazać dla tego zbieracza ze Słubic. Są to głównie z napisami.
A zagadka będzie o długopisach?

4 polubienia

A nie zostałaś oskarżona o przemyt długopisów??? :sweat_smile:

1 polubienie

W pewnym sensie długopis jest narzędziem pracy kierowcy, bo sporo dokumentów trzeba wypełnić.

2 polubienia

A może być rebus homonimowy?

4 polubienia

Niepiszącemu długopisowi często pomaga podgrzanie wkładu, przykładowo w szklance goracej wody, lub na grzejniku czy przy żarówce (chociaż ledy jakoś słabo ostatnio grzeją :wink:). Taka reanimacja często na jakiś czas pomaga. Dobrym rozwiązaniem są długopisy na wkłady żelowe. Z takich na na tradycyjne wkłady najmniej zawodne z upływem czasu są długopisy typu zenith.

5 polubień

I najczęściej, dopoki nie upowszechnily sie przenosne terminale odbiorca nie mial długopisu, zeby albaran czy jakiś list przewozowy podpisać :joy::roll_eyes:

1 polubienie

Ja też. Podobno jest to cecha optymistów (wierzą, że nie zrobią błędu) :slight_smile:

4 polubienia

@elsie
:rofl:

1 polubienie

@czarny_rycerz
Wlasnie wspomnialam takze
Zasuszone wkladam do wrzątku

1 polubienie

@birbant
Jest tez narzedziem pracy lekarzy u nas bo skarza sie ze duzo czasu zajmuje im praca tak zwana biurowaa i chociaz nie wyobrazam sobie tej pracy to znajac niemiecka sympatie do biurokratyzowania uwazam ze tak moze byc)