Jedno z TYCH zdjęć…Karkonosze gdzieś z czeskiej strony…
Jeszcze jak. Byłem w paru. Kuźwa, zmienione nie do poznania.
nie mialabym nic przeciwko temu, tyle, ze wiele z nich juz nie istnieje.
Ja mam dzisiaj “dzien planowania”.Ale ta moja kultowa Białogóra juz odpadła w eliminacjach…Tam sie wszystko zmienilo…
Pocieszam sie Czechami ale…Tak naprawde to myśle o Wloszech…
Na przyklad?
Moje rodzinne miasto, to już całkiem inne miasto.
No tak ale miasta zawsze sie zmieniają.Patrząc przez pryzmat Poznania moge tylko powiedziec,na szczescie tak jest!
Mimo iz kazdy kąt zafajdany jest silowniami i Żabkami,miasto pieknieje w oczach.
Lębork też wypiękniał. Łeba, to inna planeta, od tego, co ja pamiętam. Ale jest jeszcze kilka miejsc w Polsce, do których muszę zajrzeć. Związane to jest ściśle z tematem Twojego pytania. Wiem, że zrozumiesz o co chodzi. A zagranica, gdziekolwiek, w ogóle mnie nie kręci.
No z tym ostatnim to sie calkowicie nie zgodze.
Mam plany na Wlochy i to nie tylko na powroty.
Jutro,co zalezy od pogody,Londyn.
I coraz bardziej marzy mi sie Wiedeń…
Rozumiem Twoje nie zgodzenie się. Ja zagranicy mam powyżej uszu, a w Polsce też są przepiękne miejsca. Myślę o tych, o których wspomniałeś w tytule swego pytania. Czyli, najpiękniejszych dla mnie.
Tak…Melodia z Karkonoszy to cos bardzo specyficznego.I to po obu stronach.Po czeskiej jest o tyle lepiej ze tam ciszej i spokojniej…Nie ma tej cholernej"stonki" co u nas…
Mam jednak obawy co do obecnego wizerunku tych miejsc.Wszystko co male upada a dominują koszmary w stylu"hotel Gołębiewski"…
Jakies koszmarne dziwolągi w sandalach pchają sie na Śnieżkę…Nikt juz w górach nie mówi,“Cześć”…I to disco polo z co drugiego pensjonatu
Na Śląsku cieszyńskim to samo…
poczawszy od mojego miasta a na takim Uniejowie czy Mazurach skonczywszy.
o szybkosci zmian jakie czasem zachodza w innych krajach to wspominac nie warto. czasem na plus, czasem na minus.
coraz mniej skansenow.
Miejsca ze stonką będę omijał. Nie dla mnie te tłumy. A wiesz, co? Teraz, jak sobie pomyślałem, to zamarzył mnie się powrót na Syberię, tak, gdzie byłem. A w ogóle to Mongolię chciałbym zwiedzić. Kto wie?
Mialem kiedys znajomą ktora po jakims filmie na Konfrontacjach,dostala regularnego bzika na punkcie Mongolii…
To generalnie,nie są moje ulubione rewiry,jak niemal cala Azja ale jesli juz…to wlasnie Syberia.Zawsze fascynowal mnie ten klimat,dość pokrewny Kanadzie…
Łapie tutaj arcyciekawy kanal na tv,Smithonian…A tam az sie roi od dokumentów na temat faunu i flory syberyjskiej…
To prawda.Chcialoby sie cos zatrzymac dla siebie,z dawnych lat ale to juz raczej mission immpossible…
To sa wlasciwie dwie sprawy.Bo ja nie mam nic przeciwko zrównaniu z ziemią estetyki gierkowskiej.Ba!Gdybym byl bogaty,nawet bym placil za to!
Ale…Wylewanie asfaltu w lesie,niszczenie starówek itp. to juz budzi zgroze…
nie wszystko co za Gierka to byl szajs, ale niestety znakomita wiekszosc.
dla mnie zgroza to socrealizm lat powojennych - ale rozpirzenie Palacu Kultury troche drogie. sukinkoty budowali solidnie.
no i slumsow baluckich nie zaluje, jednak gierkowska wielka plyta przy tamtych lepienkach i drewniakach to palace.
Byc moze w innych miastach dalo sie to bardziej polubić ale ja nigdy nie polubilem poznańskich osiedli.Moze na Kosmonautów byl jakis mikroklimat ale to w sumie farsa w ktorą tak łatwo uwierzono za Gierka…
A juz Rataje,mimo iz tam grałem najcześciej w tenisa,kojarzą mi sie tylko z wozami pancernymi 13.12
W takich miejscach nie ma doslownie nic.I dlatego mówia na to,“sypialnie”
ostatnie 20 lat to ocieplili bloki i pomalowali na rozne kolory
No bo co innego mozna zrobić?
Mam nadzieje ze te bloki przewidywane na jakieś ponoć pół wieku,nie zaczną sie skladac jak domki z kart…
ponoc sa solidniejsze niz przypuszczano.
ale czasem te gierkowskie osiedla w porownaniu z upchanymi na malej powierzchni wspolczesnymi pomyslami deweloperskimi nie sa jeszcze takie zle.
takie jeszcze przedwojenne “ostance” to doslownie kamieniem rzucic od miejsca gdzie mieszkalm w dziecinstwie
bez kanalizacji. byly tego cale ulice… gorszych tez.