Miałam na studiach zajęcia na Matejki, no i oczywiście stołowanie się w barach było normą.
Miałam w tym czasie obsesję na punkcie pomidorów ( a może to organizm czegoś się domagał?). Moje częste najczęstsze zamówienia: zupa pomidorowa, albo makaron w sosie pomidorowym. Czasami jedno i drugie od razu
Później mi minęło, ale pomidorówkę (czystą) lubię do dziś.
2 polubienia
Dzien bez pomidora to dzień stracony
1 polubienie
Kopytka mam jutro na obiad, wpadniesz?
2 polubienia
Szampana mogę o każdej porze dnia i nocy, ale sushi to chyba tylko za karę.
2 polubienia
@gra będziesz miała karę jak nie zrobisz moich zagadek!
1 polubienie
Dziś się za nie zabiorę, obiecuję, benasek musi jeszcze poczekać.
1 polubienie
W onym barze"Miniaturka",dawali świetną pomidorową! Zresztą w ogóle zupy im sie udawały.
1 polubienie