Miami Open - WTA 1000 - 2024

Wg. mnie mecz szykuje się fascynujący, ciekawe czy będzie równa walka, czy jednak ktos kogoś pogoni dosyć wyraźnie.
Naprawdę trudno coś przewidywać. Wiadomo, że niby Yannick jest lepszy, bo wyżej i równo ostatnio rozkłada po bokach przeciwników. No ale, Grigor przecież rozwalił Alcaraza, dosyć łatwo, nawet sam Hiszpan powiedział, że czuł się jak sztubak.

Dla przypomnienia jest to męski finał Miami Open 2024.
Grają Grigori Dimitrow przeciwko Yannikowi Sinnerowi
I set
2:1 w gemach dla Bułgara
2:2 a było blisko przełamania dla Dimitra
3:2 dla Włocha, który przełamał, no i jest takie polskie głuupie przysłowie, że niewykorzystane szanse sie mszczą, tak jak by to było jakieś voodoo. Chociaż wcześniej miał Bułgar szasnę przełamania, nie wyszło, to teraz zrobił to Sinner.
4:2 Sinner konsoliduje, seria asów
4:3 Sinner prowadzi, ale Grigori długo walczył, żeby wygrać swojego gema.
5:3 Sinner,
Wracam za godzinę, ciekawe czy Bułgar wygra, w końcu jest under dogiem.

1 polubienie

No byłoby cudownie.Jak już Iga nie może to zrobiła to Collins a teraz o krok jest mój ulubiony gracz :star_struck:
Bylo 6:3 a w drugim secie walki jak na lekarstwo.Na razie 5:1 dla Sinnera.
I koniec…6:1 a Bulgar w ogóle przestał biegać…

1 polubienie

Niestety, jak spojrzałem po drodze na wynik, i że w takim tempie, to zrozumiałem, że Bułgar zderzył się z innego gatunku robokopem. Swoją drogą Sinner atletycznie zbliżył się do najlepszych graczy, ale co ja mówię, przecież on sam już jest wielkim graczem. Jednak jest silniej ograny z całą czołówką, i to pewnie zrobiło róznicę w grze między nim i Dimitrovem, który i tak grał rewelacyjnie w całym turnieju.

1 polubienie

Byc moze nawet pomyślał ze tyle już ugrał ze nikt mu porażki za złe nie będzie miał…Takie rzeczy odzywają się czasem w głowie…

1 polubienie

Póki nie ma innego otwarcia…
Turniej w Charleston układa sie dla Magdy Linette,fantastycznie.
Jest w 3 rundzie po pokonaniu dwóch zawodniczek które uważałem dotąd za równorzędne jeśli nie lepsze od Magdy.Chodzi o Petre Martic i Dajane Jastremską.
Drugi mecz stanowil widowisko dla ludzi o silnych nerwach bo Polka przegrała pierwszego seta,do zera!
Potem jednak było juz tylko lepiej.
Teraz jednak,prawdziwe wyzwanie!
W 3 rundzie Poznanianka zmierzy sie z J.Pegulą,turniejową jedynką… :thinking:

2 polubienia

Skoro kiedyś wygrała z Halep, to czemu nie z Pegulą, której wyniki ostatnim czasem są słabsze. Zresztą Linetka bywała znana z tego, że z dużymi przeciwniczkami wygrywała…, żeby później przegrąć z jakąś nieznaną.

2 polubienia

Fakt.I w tym upatruję szansy.No jakoś trzeba :joy:

Na razie oglądam Shelby Rogers-Veronika Kudermetova.Na dzień dobry,dwa przełamania i 1:1.
Chyba za długo nie wytrzymam.
5:3 dla Kudermetovej…Rogers pojedyńczymi,genialnymi piłkami,nie wygra.Szkoda.

No i masz…Nie ma"szkoda".Jest 5:5 a Rogers fajnie walczy!!! Kilka genialnych zagrań!
I 6:5 dla Amerykanki!
7:6 dla Kudermetovej…Obie zawodniczki poełniały tyle błedów,szczególnie przy serwach że zaczynało to wyglądać jakby żadna nie chciała wygrać…Hmmm…
Spadam.

2 polubienia

Magda z Pegulą, 6:2, 6:2 przegrany mecz. Ile razy spojrzałem na grę, to Magda sprawiała dobre wrażenie w grze, długie wymiany, zwinne poruszanie się po korcie, etc. Lecz był to oczekiwany wynik meczu. Cóż, gra jest grą, ktoś musiał przegrać…

2 polubienia

Magda, to nie Iga. Oglądałem to.

Za to Hurkacz wygrał w Estoril z Janem Choinski. 7:6 6:4. W pierwszym secie Hubi przegrywał 2:4 i 3:5 ale z trudem to wyciągnął. Bardzo pomagał mu w tym rywal, bo walił błęda za błędem, Hubi też rewelacyjnie tak za bardzo nie grał. Ten turniej, to ATP 250 i gra obu pasowała do tej rangi. Taka druga liga tenisowa.

1 polubienie

Kurdeeee… :upside_down_face:
Ale napisaleś…6:2;6:2…Juz się cieszyłem :roll_eyes:

3 polubienia

Nic, trzeba czekać na następny ciekawszy turniej, gdzie ktoś z naszych jakiegoś przełomu dokona.
W gruncie rzeczy, to sam nie wiem, co się zbliża w miarę wysoko punktowanego.
Rolland Garros, chyba jeszcze ponad miesiąc. Morze Madryd Open i Rzym Open. Nawet nie wiem gdzie szukać tenisowych kalendarzy.

2 polubienia

Jak już pisałem, nie wierzę w czwarty triumf Igi.Nie zmieści mi się to w głowie dopóki ewentualnie tak się nie stanie.
Absolutnie tego od niej nie wymagam.To byłby cud.

3 polubienia

Cud cudem, ale bym sie nie obrazila gdyby nastąpił :rose:

2 polubienia

Druga wygrana Hubiego w Portugalii. Tym razem grał grał z niejakim Llamasem Ruizem 7:6 6:4 tak samo, jak w meczu poprzednim. Zresztę i to spotkanie niewiele różniło się od poprzedniego. Hubi jest mistrzem od tracenia tam gdzie zyskanie ma na tacy. Obaj jego przeciwnicy, to rankingowa głębia.

3 polubienia

Ale on nie wygrał a wymęczył wygraną…

1 polubienie

To wymęczanie ma chyba w genach…

2 polubienia

No to mamy następne cięrpiętnicze męczarnie naszego najlepszego tenisisty :sweat_smile:
W tej chwili niby wygrał już pierwszego seta 6:3, ale w drugim traci 0:3, czyli odpoczywa zapewne…
A gra naturalnie z bardzo znanym zawodnikiem Garinem :wink:

2 polubienia

Gra odbywa się w Estoril o 250 punktów, nasz już w półfinale, i zaskoczeniem jest nawierzchnia kortu, cała w ceglanej mączce.

Już 6:3, 2:4, serwuje Garin.
6:3, 3:6, ładna gra, i od tego zwłaszcza Garina.
3 set, zobaczymy, co Hubi wymyśli. Jego gra na cegle słabiej wygląda nawet przeciwko inconnu…
2:0 dla Hurkacza w 3 secie.

3 polubienia

Hubi wygrał 6:3 3:6 6:3.

W finale prawdopodobnie Ruud.

3 polubienia