Ja miałem 2 sny natury proroczej, które dotyczyły dokładnie tej samej osoby …
Kiedyś widziałem jak mi demon przebiegł drogę … Wydaje mi się, że Bóg wtedy chciał, żebym pojął, że One naprawdę istnieją
Gdyż wcześniejsze moje przeżycia bardzo stworzyły we mnie zwątpienie, ale z drugiej strony mógłbym szukać innej przyczyny tego co wtedy zobaczyłem … Ale i tak mnie na swój sposób ukształtowały i dopiero po latach doświadczyłem tego, że ten “demon” przebiegł mi drogę … A był on dużo bardziej wyrazisty i nigdy wcześniej nie widziałem, żeby coś tak biegło …
Te sny proroczej natury, w których widziałem bardzo bliską przyszłość w teorii mógłbym sobie szukać innego ich wytłumaczenia… Ciężko mi sobie z wyobrazić, żeby mógł to być czysty zbieg okoliczności …
Początkowo myślałem, że ten pierwszy sen to na 60-65% przypadek czy jakaś moja projekcja umysłu podczas snu, ale po ponad roku doświadczyłem kolejnego snu, którego natura była zupełnie inna niż tego pierwszego … Co ciekawe nie próbowałem na siłę sprawić, żeby ten pierwszy sen się spełnił dlatego, że początkowo myślałem, że chodziło o mnie w pewnym fragmencie, ale potem okazało się, że o dziwo chodziło o tą inną osobę (jeszcze inne szczegóły prorocze były w tym śnie, ale nie chcę tutaj pisać szczegółów …)
Szczerze to wydaje mi się, że to były znaki od Boga … Weźmiecie mnie teraz za szurniętego pewnie, ale całkiem sporo innych rzeczy jeszcze doświadczyłem … Tyle, że te wcześniejsze to były drobnostki … W porównaniu do tych co opisałem …
Co do kolejności chronologicznej to najpierw miałem te rzeczy podczas paraliżu przysennego, potem kilka innych drobnostek, potem po latach ten dużo bardziej wyrazisty demon przebiegł mi drogę, a potem miałem pierwszy sen natury proroczej, a po ponad roku jakoś na początku pandemii miałem ten drugi sen o zupełnie innej naturze … Ale też był o dziwo proroczy …
Nie mam pojęcia jaka była odległość pomiędzy “przebiegnięciem tego “demona”” a tym pierwszym snem … Ale być może kiedyś uda mi się to ustalić na podstawie sennika, gdyż prawdopodobnie to właśnie tam spisałem sobie tą sytuację, ponieważ była charakteru “paranormalnego”…
Coraz bardziej jestem skłonny uwierzyć w to, że jest coś więcej … Ale to nie jest tak, że nie mam najmniejszych wątpliwości co do istnienia Boga … Ale na swój sposób jest to mega zastanawiające …
Wiem, że to co najmniej trochę dziwne … Ale wszystko co napisałem w tym “temacie/pytaniu” to najprawdziwsza prawda …