Korzystacie ze słonka? Opaleni? Na czerwono, brązowo czy bladzi jak i ja? ![]()
Żartujesz? Mam kancerofobie. Czerniaka sie boję. Mam opaloną gębę i ręce. Od chodzenia. I na tym zakończę.
Od kilku lat się nie opalam. U mnie błyskawicznie na murzyna było pd zawsze.
Ja sie opalam w ciągu jednego dnia, wystarczy trochę słońca. Zawsze jak wracam z urlopu, nawet nad aszym morzem to wszyscy mnie pytają czy byłem w Egipcie.
Teraz byłem tydzień na Mazurach i jest to samo.
Czym się martwisz?
Opalone to tylko wieśniaczki, w polu cza robić.
Te bez opalenizny, to szlachcianki ![]()
Leżenia plackiem na słońcu nie cierpię! Nawet na balkon nie wychodzę. Cerę mam śniadą, szybko łapię opaleniznę, tyle, że działkę już sprzedaliśmy, ze dwa lata nie wędkowaliśmy, na wsi u teściowej tylko pod wisienką pijemy.
Sorry! Siedzimy pod wisienką ![]()
Moja opalenizna też zwracała uwagę ludzi, w genach odziedziczyłam biel zębów, to wszystko dawało ładny efekt.
Jednego roku, w maju, pojechaliśmy na wieś pomagać przy sadzeniu ziemniaków. 3 dni pracy w pocie i palącym słońcu, poprawiło moją opaleniznę zdobytą podczas wędkowania.
Wracam do domu, jestem w sklepie, sprzedawczyni mówi:
Jaka piękna opalenizna.Bułgaria?
Nie. Pole. Oborniki rozrzucałam i ziemniaki sadziłam.
Pani się dziwnie na mnie spojrzała, chyba sądziła, że z niej kpię.
Tu sie przed sloncem ucieka. Ogolnie nie jestem zwolenniczka opalania sie “na murzyna” choc calkowitej bladosci tez nie.
Nie uzywam tego paskudztwa z filtrami, ale tez nie przesiaduje godzinami na plazy. Wazne, zeby dawkowac opalenizne stpniowo i sie nie poparzyc. Anglikow i w ogole ludzi z polnocy mi zal - nawet zima po godzinie na plazy przypominaja cos posredniego pomiedzy ugotowanym rakiem a krewetka. Zwlaszcza ci z genami rudzielcow.
Mam taką karnację, że i przez szybę się opalę. Nienawidzę leżeć na słońcu. Wystarczą 2-3 dni słoneczne i pobyt na działce a już jestem “oliwkowa”.
Zawsze możesz pić sok z marchewki…

![]()
Słońce to darmowa ważna witamina D, nie żałuję jej mojemu organizmowi, zawsze bez tekstyliów na działce za parawanem. Już w kwietniu bywam opalony, jak bym wrócił z Afryki.
Blada jestem ![]()
Bardzo lubię słoneczko, ale też bardzo lubię moją jasną cerę, nie lubię u siebie opalenizny i nie marzę ani o zmarszczkach zbyt szybko, ani tym bardziej o raku skóry, więc używam po prostu kilka razy dziennie filtrów z ochroną co najmniej spf50 (filtrów używam też jesienią i zimą, ale wtedy to ochrona na poziomie, w zależności od ppry roku, od spf 10-15 późną jesienią i w zimie do 30 wczesną jesienią i na wiosnę). Bardzo mnie kusił filtr pharmaceris z spf100 i ochroną przed promieniowaniem UVA (tym powodującym nowotwory i fotostarzenie skóry) na poziomie ponad spf 40, ale cena mi nie pozwoliła ![]()
Bylem w styczniu na Sycylii i to juz trzeci rok gdy kultywuje wypady zimowe do cieplej strefy.
Mam stosunkowo ciemna cere bo nigdy słońca nie unikam a wrecz przeciwnie.Nie lubie jedynie lezenia plackiem na slońcu.
Nigdy na czerwono,zawsze brąz.
Jam ci biały kadrowy z młyna nic inaczej - to przez grupę krwii, coś tam blokuje, a czegoś za mało, 10 minut bez halki i czerwony i nagrzany jestem, a i chyba ektoderma podwójnie schodziła w bulach jak łupierz w płatkach:crazy_face:
. Ból fajnie rajcował. To jest to
Lekko muśnięta sloncem. Opalam się tak na zlotą brzoskwinkę. Slonca nie unikam nadmier ale i tez celowo go nie szukam ( tj nie leżę w celu opalania)
A my nie mamy, bo lubimy witaminę D ![]()
I beta karoten w tabsach
![]()
W marchwi, jak jakiś król(ik) ![]()
Albo… w serku salami- jak jakiś …
![]()
Od dwóch lat się opalam, ale na twarz zawszw filtr 50. Nogi lubię mieć opalone, ale zdarza mi się samoopalaczem wyrównywać
Dzisiaj właśnie kupiłam sobie filtr 50 do twarzy z kwasem hialuronowym i koenzymem Q10.